– Bieżący kwartał zapowiada się znacznie lepiej niż ten sam okres 2009 roku. Jest to efekt integracji sprzedaży spółek grupy kapitałowej oraz stałego rozwoju naszej oferty – mówi Konrad Hernik, prezes Armatury. Rośnie również eksport, i to zarówno na rynki Europy Zachodniej, jak i Wschodniej. Dodatkowo na dotychczasowym poziomie utrzymują się marże na sprzedaży, co powinno też zaowocować wzrostem zysków.
Po znacznym wzroście w 2009 r., stabilny popyt zgłaszany jest na grzejniki aluminiowe produkowane przez zależną Armatoorę. Hernik szacuje, że w ubiegłym roku grupa miała w tym segmencie polskiego rynku ponad 30 proc. udziałów, detronizując dotychczasowego lidera, włoskiego Fonditala.
Armatoora uzyskała też kolejne zezwolenie na prowadzenie działalności w Tarnobrzeskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej. Dzięki temu będzie zwolniona z płacenia podatku dochodowego od osób prawnych do 50 proc. kosztów kwalifikowanych. Grupa do końca marca 2014 r. chce zainwestować od 16 do 24 mln zł, co oznacza, że połowa kwoty (8–12 mln zł) może pozostać w grupie w postaci niezapłaconej daniny. – Pieniądze przede wszystkim chcemy zainwestować w budowę centrum logistycznego w Nisku oraz przeniesienie tam części produkcji z Krakowa – twierdzi Hernik.
Armatura nie opublikowała jeszcze wyników za 2009 r., ale jest niemal pewne, że zrealizuje prognozę mówiącą o wypracowaniu 223,2 mln zł skonsolidowanych przychodów i 27,2 mln zł zysku netto. Po trzech kwartałach osiągnęła odpowiednio 75 proc. i 95 proc. planu.