Na NWZA w sprawie zmian w radzie nadzorczej zetrą się dwa obozy: związany z obecnym rozgrywającym, spółką BSK Return i z dążącym do przejęcia Ferrum HW Pietrzak Holding.

W opublikowanej dziś na portalu wnp.pl rozmowie Andrzej Kociubiński, wiceprezes BSK Return odpiera zarzuty przeciwników, że BSK Return zarabia na dostarczaniu surowców dla Ferrum po zawyżonych cenach.

- Wcześniej nikt nie bił się o dostarczanie surowców do Ferrum, spółka realizowała postępowanie układowe, firmy ubezpieczeniowe ograniczyły jej limity. Dostawy z BSK Return pozwoliły przejść Ferrum przez ten najgorszy okres. Dzisiaj łatwo o tym nie pamiętać i czyni się z tego tytułu zarzuty - twierdzi Kociubiński. Dodaje, że giełdowy producent rur zamknął postępowanie układowe, spłacił kilkadziesiąt milionów złotych zadłużenia i zaczął wypracowywać zyski. Kociubiński podkreśla, że strategia, jaką dla Ferrum przedstawił Pietrzak Holding to nic innego, jak strategia nad którą teraz pracuje zarząd firmy - i która miała być zatwierdzona przez stosowne organy.

Kociubiński odnosi się też do obecności Józefa Jędrucha w radzie nadzorczej. Oskarżony o oszustwa finansowe biznesmen wszedł do rady w listopadzie dzięki poparciu BSK Return. - Spodziewam się, że Józef Jędruch złoży rezygnację z zasiadania w radzie, złożył bowiem takie deklaracje. Zamknęłoby to wątek sensacji, którego uczepiła się strona przeciwna - kwituje Kociubiński. - Ferrum będzie uczestniczyć w dużych przetargach publicznych, potrzebuje więc stabilizacji. Myślę, że podczas NWZA dojdzie do przesilenia - podsumowuje.