To nie koniec sporu Ponaru z Mirosławem Kalickim. Strony w lutym 2008 roku podpisały umowę put/call: Ponar kupił od Kalickiego akcje Famu z opcją ich odsprzedaży. Na początku tego roku mógł zażądać od inwestora odkupienia 2,4 mln papierów po kursie 10,4 zł plus odsetki (bieżący kurs to 2,27 zł). Kalicki stwierdził, że umowa wygasła, ponieważ Ponar naruszył jej warunek. Inwestor wielokrotnie podnosił, że nowa ekipa zarządzająca firmą od jesieni 2008 r., związana z Grzegorzem Hajdarowiczem, wbrew ustaleniom z poprzednim zarządem odebrała mu pełnomocnictwo do głosowania z należących do niej walorów.
W grudniu ub.r. sąd okręgowy nakazał Ponarowi zwrócić Kalickiemu weksel in blanco, będący zabezpieczeniem umowy, wczoraj Ponar przegrał apelację - ale się nie poddaje.
"W uzasadnieniu ustnym orzeczenia sąd wskazał, iż podstawą do oddalenia apelacji Ponar był fakt naruszenia przez Ponar umowy w zakresie niezarejestrowania 1 mln akcji Famu na WZA 2 grudnia 2008 roku. Sąd uznał tę przesłankę za wystarczającą do nakazania zwrotu przedmiotowego weksla panu Kalickiemu" - czytamy w oświadczeniu zarządu Ponaru. "Powyższe rozstrzygnięcie sądu w przedmiocie zwrotu weksla nie zamyka Ponarowi drogi do ewentualnych roszczeń wobec pana Kalickiego wobec faktu niewywiązania się przez niego z realizacji postanowień umowy. Pełnomocnik reprezentujący spółkę wystąpił do Sądu Apelacyjnego z wnioskiem o sporządzenie uzasadnienia pisemnego powyższego wyroku. Po jego otrzymaniu zarząd podejmie decyzje co do ewentualnych dalszy działań".
Do tej pory Ponar nie nakazał Kalickiemu wykonania opcji. - Rozważamy taką możliwość - mówi Andrzej Drobik, odpowiedzialny za kontakty spółki z mediami.