– Pierwsze trzy miesiące roku nie były rewelacyjne. W styczniu produkcja budowlana spadła o 15 proc., a w lutym 25 proc. rok do roku. My też to oczywiście odczuliśmy– mówi Andrzej Kozłowski, prezes Ulmy. Szansę na poprawę wyników zarząd widzi w odbijającej od dna branży deweloperskiej. – Budownictwo mieszkaniowe jest jednym ze źródeł naszych dochodów. Jeśli tam koniunktura się poprawi, to i my będziemy mieli zwiększone przychody – ocenia prezes.

Dodaje też, że zbliżające się Euro 2012 wymusi przyspieszenie robót infrastrukturalnych, co może oznaczać dla Ulmy wiele nowych kontraktów. – Decydenci są dość opieszali, więc umów spodziewać się można ewentualnie dopiero w drugim półroczu – mówi. Ulma zarobiła w IV kwartale 2009 r. prawie 1 mln zł, ale nie udało jej się odrobić strat z poprzednich dziewięciu miesięcy. W całym roku straciła 5,4 mln zł.

Dodatni wynik w IV kwartale osiągnięto głównie dzięki redukcji kosztów (zamknięto m.in. siedem magazynów). Oszczędności ma też przynieść nowe centrum logistyczne pod Warszawą. Jego budowa ruszy najprawdopodobniej jesienią.