W grudniu dobiegnie końca realizacja trzyletniej strategii grupy. Zakładała ona m.in. wzrost przychodów o około 15 proc. każdego roku. Biorąc pod uwagę spowolnienie w krajach Unii Europejskiej, uda się w tym roku zrealizować to założenie?
Przez ostatnie dwa lata spółka z powodzeniem realizowała przyjętą strategię. Dopiero I kwartał tego roku przyniósł odchylenia dotyczące sprzedaży na poszczególnych rynkach. Wciąż bardzo dobrze rozwija się sprzedaż w krajach WNP (kraje byłego ZSRR), głównie w Rosji, ale też na naszych nowych rynkach, takich jak Kazachstan. Wzrost obrotów na rynkach WNP sięgnął 37 proc., podczas gdy założyliśmy wzrost na poziomie 20 proc. rocznie.
W tym samym czasie rozczarowały nas wyniki sprzedaży w Unii Europejskiej. Ze względu na spowolnienie gospodarcze, zanotowaliśmy jedynie 8-procentowy wzrost sprzedaży, podczas gdy nasza strategia przewidywała wysokie, 30-procentowe roczne tempo rozwoju. Z kolei na Białorusi odnotowaliśmy spadek sprzedaży o 14 proc. W sumie w I kwartale sprzedaż Aplisensu skoczyła o 16 proc., do 17,8 mln zł. Jakie będą całoroczne obroty? Poczekajmy, 2013 rok niedawno się rozpoczął.
Aplisens poprawił w I kwartale nie tylko sprzedaż, ale też wynik netto, który wzrósł o 11 proc., do niemal 3 mln zł. Spadła jednak rentowność – na poziomie operacyjnym o 2,2 punkty procentowe do 19 proc. Co się stało?
Po pierwsze należy mieć na uwadze, że mamy do czynienia z wysoką bazą z I kwartału 2012 roku, który był bardzo dobry. Po drugie spadek rentowności związany jest ze zwiększeniem sprzedaży eksportowej.