Kontrolowana przez Romana Karkosika grupa prowadzi skup od lipca 2012 roku. Wydała na to prawie 100 mln zł – czyli całą pulę wyznaczoną przez NWZA jesienią 2011 roku.
– Zaproponowanie kontynuacji skupu na WZA w czerwcu jest bardzo prawdopodobne. Kwota zarezerwowana na skup może być porównywalna. Bieżący kurs nie odzwierciedla wartości grupy ani chociażby perspektyw segmentu motoryzacyjnego – powiedział prezes Piotr Szeliga.
Czy to dobry pomysł?
Uchwała z jesieni 2011 roku pozwalała na skup do 20 proc. papierów po 0,4–3 zł. Wtedy kurs wynosił 90 gr – od tamtej pory jest w trendzie spadkowym. W tym tygodniu osiągnął najniższą wartość – 39 gr.
– Kontynuacja skupu nie jest moim zdaniem najlepszym pomysłem. Kluczowym wyzwaniem jest restrukturyzacja segmentu motoryzacyjnego i poprawa wskaźników płynności. Później dopiero można myśleć o dystrybuowaniu wypracowanej gotówki. Grupa prowadzi znaczące inwestycje, ma duże zapotrzebowanie na kapitał obrotowy. Boryszew w I kwartale zwiększył dług netto, do poziomu 3,5 x EBITDA – mówi Jakub Szkopek, analityk DI BRE Banku. Zwraca uwagę, że w ostatnim czasie akcje Boryszewa w ramach jego buy backu kupowała jego spółka zależna – Impexmetal. – W tej chwili Impexmetal „robi" gros wyniku grupy Boryszewa i generuje gotówkę. Z punktu widzenia akcjonariuszy mniejszościowych Impexmetalu bardziej pożądana byłaby wypłata dywidendy, a nie zakup akcji spółki matki – podkreśla.
Prezes Szeliga nie widzi przeciwwskazań do tego, by skup akcji Boryszewa realizowały spółki zależne. – Wszystko odbywa się w ramach grupy, to jedna kieszeń – skwitował. Jak oszacował, w tym roku inwestycje (głównie budowa fabryki komponentów do aut w Rosji i rozbudowa walcowni aluminium) pochłoną 160–180 mln zł. – Nasze zadłużenie jest zgodne z planem, mamy natłok inwestycji. Dług netto 3–3,5 x EBITDA nie powoduje nerwowości w bankach. Nie przekroczymy poziomu 3,5 x EBITDA. Sytuacja jest bezpieczna – podsumował.