Tym razem kontrolujący 64,4 proc. akcji koncern wziął udział w głosowaniu – inaczej niż podczas NWZA 29 grudnia. Wtedy udziałowcy mniejszościowi nie zgodzili się na transakcję (stawiło się dwanaście osób reprezentujących 2 proc. kapitału). Nawet gdyby Złomrex oddał wczoraj decyzję w ręce drobnych inwestorów, uchwała by przeszła. Przeciw była tylko jedna osoba z ponad 30. Nie zgłosiła sprzeciwu, nie ma więc podstaw do ewentualnego zaskarżenia uchwały.

Aby umowa ze Złomreksem doszła do skutku, Cognor musi sprzedać biznes dystrybucyjny za 300 mln zł. Spółka ma zawarte umowy przedwstępne z ArcelorMittal (bierze część polską) i Mechelem (nabędzie część zagraniczną). W sprawie tej pierwszej transakcji wciąż nie wypowiedział się UOKiK.

– Sprzedaży zagranicznej sieci handlowej spodziewamy się w najbliższych dniach, zostały spełnione wszystkie warunki zawieszające. Sprzedaży polskiej sieci spodziewamy się na przełomie marca i kwietnia – mówi Krzysztof Walarowski, prezes Cognora. – Równocześnie będziemy pracować nad umową ze Złomreksem. Podpiszemy ją zapewne w trybie warunkowym, przed zamknięciem sprzedaży polskiej sieci dystrybucyjnej – dodaje.

Plan zakłada, że Cognor przejmie od Złomreksu Ferrostal Łabędy, Hutę Stali Jakościowych, Walcownię Bruzdową oraz handlujący złomem Złomrex Metal za 200 mln zł w gotówce, ponadto przejmie 500 mln zł długu z tytułu obligacji z terminem wykupu w 2014 roku (do tego co pół roku trzeba płacić 20 mln zł odsetek). Po wszystkich wzajemnych rozliczeniach Cognorowi zostanie w kasie 12 mln zł, a Złomreksowi 105 mln zł.

Jak oszacował Złomrex, przejmowane przez Cognor zakłady mają w tym roku wypracować 97 mln zł zysku netto. – Według mojej wiedzy, produkcja w styczniu była zgodna z planem – twierdzi Walarowski.