– Od czerwca dostrzegamy ożywienie i mamy nadzieję, że potrwa ono dłużej. Niedawno doszło do udanej próby podniesienia cen na wyroby stalowe. Nie są to duże podwyżki, ale wygląda na to, że nie ostatnie. W I półroczu huty poniosły spore straty, które chcą odrobić – komentuje prezes Bernhard.

Szef dystrybucyjnej spółki podkreśla też, że w lipcu wzrosła sprzedaż cementu, co było sygnałem, że w dalszej kolejności nastąpi poprawa na rynku stali. – Ruszyły inwestycje, ale nie spektakularne – raczej więcej mniejszych projektów. Ponadto część podmiotów po wspomnianej podwyżce znów decyduje się na gromadzenie zapasów. Wcześniej nikt się na to nie decydował z uwagi na niewielki popyt z powodu kryzysu oraz ciągłe spadki cen stali – podsumowuje Bernhard.

W dłuższej perspektywie branża liczy na wzrost stalochłonnych inwestycji w związku z nową perspektywą unijną. Według prognoz Hutniczej Izby Przemysłowo-Handlowej, jeśli pieniądze z UE zostaną dobrze zagospodarowane, możliwe będzie osiągnięcie rekordowego poziomu zużycia stali – rzędu 15 mln ton rocznie. W tym roku ma ono wynieść poniżej 9 mln ton.

Głównym graczem na polskim rynku jest koncern ArcelorMittal Poland – skupia trzy czwarte potencjału produkcyjnego.