Od 1 października kieruje pan Radpolem. Jakie zmiany chce pan wprowadzić?
Wchodzę do spółki, która w ostatnich pięciu latach poczyniła ogromne inwestycje. Chodzi zwłaszcza o przeprowadzone przejęcia, począwszy od Elektroporcelany Ciechów, poprzez Rurgaz i Wirbet, a skończywszy na Finpolu Rohr. Na akwizycje wydano łącznie 72 mln zł. Radpol również dużo inwestował w nowe moce i technologie w ramach już istniejącej grupy. Modernizacja starego akceleratora i budowa nowego kosztowały 17 mln zł. Wkrótce zostanie oddany do użytku nowy zakład do produkcji rur preizolowanych w Lublinie. Cała inwestycja zmieści się w kwocie 25–30 mln zł. Przypominam o tym wszystkim, aby pokazać, że grupa Radpol posiada dziś duże moce produkcyjne i nowoczesne technologie, które musimy w pełni wykorzystać. Z tego powodu najważniejszym dla nas zadaniem są takie zmiany organizacyjne, które przede wszystkim doprowadzą do wzrostu sprzedaży.
Jakie konkretnie działania planujecie podejmować?
Musimy przeorganizować służby sprzedażowe. To na nich w największym stopniu będzie ciążył obowiązek znalezienia nabywców na produkty grupy Radpol. Zależy nam zwłaszcza na zwiększeniu sprzedaży bezpośredniej do finalnych odbiorców. Będziemy też oczywiście korzystać z usług firm handlowych, będących pośrednikami między nami a wykonawcami realizującymi różne przedsięwzięcia, ale to nie będzie nasz główny nurt. Dziś posiadamy znakomitą ofertę kierowaną zwłaszcza do energetyki zawodowej, ciepłownictwa, wodociągów czy gazownictwa. Teraz należy zadbać w większym stopniu niż dotychczas o dynamikę wzrostu sprzedaży.
Gdzie chcecie ulokować zwiększoną produkcję?