Podczas dzisiejszej sesji mocno spada kurs akcji Radpolu, firmy specjalizującej się produkcji systemów do przesyłu energii, ciepła, wody i gazu. Giełdowi gracze rano byli skłonni pozbywać się ich nawet po 4,91 zł, czyli cenie o 18,4 proc. niższej od poniedziałkowego zamknięcia.

Bezpośrednim powodem wyprzedaży walorów są niewątpliwie słabe wyniki wypracowane przez firmę w pierwszym kwartale. W stosunku do tego samego okresu roku ubiegłego przychody spadły aż o 20,7 proc. W efekcie spółka poniosła stratę netto na poziomie ponad 1,6 mln zł. Rok wcześniej zanotowała czysty zarobek w wysokości 0,7 mln zł.

Powodów słabych wyników było kilka. - Pierwszy kwartał 2016 roku charakteryzował się we wszystkich obszarach naszej działalności dużo niższą skalą inwestycji - zarówno w energetyce, jak w silnie skorelowanych z finansowaniem unijnym rynkach ciepłownictwa i wod-kan-gaz - twierdzi Marcin Kowalczyk, prezes Radpolu. W przypadku segmentu wod-kan-gaz dodatkowo negatywnie na działalność firmy wpływały wysokie koszty surowców wynikające z ceny etylenu i niekorzystnego kursu euro do złotego.

Notowaniom akcji nie pomogły również informacje o tym, że w spółce doszło do naruszenia jednego ze zobowiązań wynikających z umowy kredytowej zawartej z mBankiem. Chodzi o przekroczenie górnej granicy wskaźnika długu netto do zysku EBITDA, który nie powinien być wyższy niż 3,5. Na koniec marca wynosił 4,08. W tej sprawie zarząd Radpolu chce jak najszybciej rozpocząć rozmowy z mBankiem.