Polski Związek Firm Deweloperskich apeluje o objęcie budowniczych mieszkań interwencyjnym skupem obligacji korporacyjnych zapadających w latach 2020–2021. Alternatywnie postuluje regulacje pozwalające firmom przesunąć termin wykupu (przy zachowaniu wypłacania odsetek) lub pozyskać preferencyjne finansowanie na wykup, np. z BGK.
Działania prewencyjne
PZFD wskazuje, że wywołane pandemią spowolnienie przekłada się na niższą sprzedaż mieszkań i trudności w uzupenianiu oferty (wydłużone procedury administracyjne). Płynność spółek może być zatem pod presją. PZFD podkreśla, że inwestorzy nie są już tak skłonni obejmować nowe obligacje, co ogranicza spółkom możliwość pozyskiwania świeżego kapitału i rolowania długu. Skup dostarczyłby inwestorom gotówki, która jednak miałaby znów trafiać na rynek długu. Skupem miałyby być objęte papiery notowane na Catalyst i poza publicznym obrotem, objęte przez podlegające regulacjom instytucje.
– Nasz apel ma charakter raczej prewencyjny niż interwencyjny – mówi Konrad Płochocki, dyrektor generalny PZFD. – Nie mamy w tej chwili istotnych przypadków braku wykupu obligacji, ale zachowanie spokoju na rynku długu jest niezbędne, by nie nastąpiły nerwowe ruchy, które mogłyby wywołać efekt domina. Widzimy pewne zaniepokojenie wśród nabywców obligacji, zwłaszcza tych, którzy nie są profesjonalnymi podmiotami finansowymi. Należy na to racjonalnie odpowiedzieć – dodaje. Wskazuje też, że o ile banki racjonalnie rozmawiają z deweloperami, np. w sprawie zmiany warunków kredytowania w razie potrzeby, o tyle w przypadku zmiany warunków obligacji jest trudniej, zważywszy na rozproszenie obligatariuszy.
Kondycja emitentów
Według szacunków DM Navigator na koniec I kwartału 2020 r. wartość nominalna notowanych na Catalyst papierów deweloperów wynosiła 3,35 mld zł, z czego w 2020 r. zapadały obligacje o wartości 0,56 mld zł (wobec 0,81 mld zł na koniec ub.r.). W 2021 r. firmy muszą wykupić 1,26 mld zł długu, w 2022 r. – 0,59 mld zł, a w 2023 r. – 0,79 mld zł. Pod koniec ub.r. na obligacyjnej liście alertów DM Navigator znajdowały się Polnord i i2 Development – obie spółki poradziły sobie z kryzysową sytuacją.
Deweloperzy emitują papiery głównie dla inwestorów instytcjonalnych, emisje dla Kowalskich są sporadyczne, przoduje w nich Echo Investment. W marcu, na fali paniki na giełdach i umarzania jednostek w funduszach obligacji, kursy wielu deweloperskich papierów na Catalyst pospadały do nawet 80–85 proc. wartości nominalnej. Członkowie zarządu Echa zdecydowali się wtedy na podnoszący morale skup papierów serii dla inwestorów indywidualnych. Obecnie obligacje dewelopeów wyceniane są na 100 proc. nominału, względnie kilka pkt proc. poniżej. Także poza Catalyst spółki chętnie finansują inwestycje długiem korporacyjnym, wiele musi jednak płacić relatywnie wysokie odsetki, nawet kilkanaście procent w skali roku.