W ciągu ostatnich dwunastu miesięcy indeks WIG-nieruchomości zyskał nieco ponad 20 proc. Liczne grono spółek z tego składu przyniosło stopy zwrotu znacznie bardziej imponujące, a maruderów, którzy zakończyli rok na minusie, było tym razem niewielu.
Jeszcze do połowy października wartość indeksu nieprzerwanie rosła, by osiągnąć wieloletnie maksimum ponad 3,2 tys. punktów, co oznaczało wzrost o prawie 26 proc. od początku roku. Później nastroje inwestorów się schłodziły.
Większa selektywność
– Na wstępie warto podkreślić strukturę indeksu WIG-nieruchomości: na 26 spółek pięć ma blisko 80 proc. udziału. Indeks obejmuje podmioty o różnym modelu biznesowym: deweloperów mieszkaniowych, magazynowych, biurowych, a także spółki czerpiące przychód z najmu – zastrzega Mateusz Mucha, menedżer w DM Navigator. – Jedne modele biznesowe poradziły sobie lepiej w trakcie pandemii, drugie gorzej. Indeks zdominowany jest przez deweloperów mieszkaniowych, którym koniunktura w zeszłym roku niewątpliwie sprzyjała, co poskutkowało rekordowym poziomem notowań. W IV kwartale nastąpiła korekta, bo zaczęły zmieniać się perspektywy co do wyników spółek: obserwowaliśmy wysoki poziom inflacji, co przełożyło się na rozpoczęcie cyklu podwyżek stóp procentowych przez RPP. Obecne otoczenie makro jest więc wyraźnie trudniejsze niż przed rokiem, kiedy notowania były na niższych poziomach niż przed wybuchem pandemii i nie były wygórowane. W tej sytuacji trudno oczekiwać, by cały indeks rósł dynamicznie w 2022 r. – dodaje.
Ekspert zaznacza, że dla zainteresowanych akcjami spółek z WIG-nieruchomości w tym roku kluczowa będzie właściwa selekcja. – Widzimy kandydatów, których kursy mogą zachowywać się dobrze, lecz nie spodziewamy się, by były to zwyżki porównywalne do tych z 2021 r. – uważa Mucha. Dodaje, że ciekawą alternatywą mogą być obligacje korporacyjne spółek deweloperskich – te papiery już teraz przynoszą dobre zwroty, a przy kolejnych podwyżkach stóp powinno być coraz lepiej. – Spodziewamy się, że niedługo ciekawe spółki mogą płacić kupony nawet 8–9 proc. w skali roku, co będzie dobrą alternatywą dla zakupu mieszkań do celów inwestycyjnych czy też wciąż bardzo nisko oprocentowanych lokat bankowych – mówi Mucha.
Branża pod presją
– Wojciech Matysiak, szef działu analiz rynku nieruchomości w PKO BP, komentuje, że spadek indeksu WIG-nieruchomości w ostatnich tygodniach związany jest najpewniej z przewidywaniami gorszej koniunktury w mieszkaniówce.