Duże oferty publiczne mają to do siebie, że mobilizują nie tylko inwestorów indywidualnych, ale też i samych brokerów. Tworzone przy tej okazji konsorcja złożone z biur i domów maklerskich mają nie tylko zapewnić popyt na akcje. Dla branży to walka o to, aby nie odstawać od reszty, ale też szansa na pozyskanie nowych klientów. Wydawało się, że przy okazji oferty Pepco zadziała właśnie ten mechanizm. Okazuje się jednak, że nie do końca.
30 proc. rynku bez akcji
W skład konsorcjum, które odpowiada za sprzedaż akcji inwestorom indywidualnym, weszło w sumie 11 firm inwestycyjnych. Są to: BM PKO BP, DM BDM, BM BNP Paribas Bank Polska, DM BOŚ, DM Banku BPS, Ipopema Securities, BM mBanku, Millennium DM, Noble Securities, Santander BM oraz Trigon DM. Lista ta może robić wrażenie i gwarantuje szerokie pokrycie rynku, jednak baczni obserwatorzy mogą zauważyć, że brakuje na niej trzech ważnych biur w kontekście inwestorów indywidualnych. Mowa o BM Pekao, BM ING Banku Śląskiego oraz BM Alior Banku. Pierwsze z nich prowadzi prawie 196 tys. rachunków, drugie prawie 142 tys., a trzecie ponad 85 tys. W sumie więc ta trójka obsługuje prawie 423 tys. kont maklerskich – to ponad 30 proc. wszystkich rachunków prowadzonych przez brokerów.
Dlaczego wymienione podmioty nie dołączyły do konsorcjum? – Transza detaliczna jest w tym przypadku relatywnie niewielka, dlatego zdecydowaliśmy się skupić na pracy przy instytucjonalnej części transakcji – usłyszeliśmy w BM Pekao. Za część instytucjonalną w grupie odpowiada inny podmiot, Pekao IB.
– BM Alior Bank podchodzi do udziału w IPO w sposób selektywny. W związku z dokonaną analizą biznesową nasze biuro maklerskie w tym przypadku nie zdecydowało się na uczestnictwo w konsorcjum. Oczywiście podchodzimy do każdej oferty publicznej w sposób indywidualny, więc klienci mogą oczekiwać kolejnych IPO dostępnych w naszej ofercie – wskazuje z kolei Jacek Taraśkiewicz, dyrektor departamentu usług inwestycyjnych i RBL VC w Alior Banku.
Jeszcze inny powód miało BM ING Banku Śląskiego. – Zakres prowadzonej przez nas działalności maklerskiej i wynikające z tego ograniczenia regulacyjne nie pozwoliły nam na podpisanie umowy na przedstawionych warunkach. Model biznesowy BM ING nie pozwala na pobieranie opłat od strony takiej umowy, gdyż mogłoby to narazić biuro na ryzyko prawne – usłyszeliśmy w ING.