W 2017 r. kredyty brutto banku urosły o 4,9 proc., do 19,7 mld zł, w tym dla klientów instytucjonalnych o 2,1 proc., do 10,9 mld zł, a indywidualnych o 6,2 proc., do 6,8 mld zł.
Wzrost w sektorze firmowym byłby szybszy (blisko 10-proc.), ale pod koniec roku spłacone zostały spore kredyty, które go wyhamowały. Sikora wskazuje, że według prognoz banku ten rok przyniesie istotny wzrost inwestycji, co powinno przełożyć się na zwiększenie wolumenów kredytów korporacyjnych.
Bank spodziewa się, że w tym roku stopy procentowe się nie zmienią, więc pole manewru w zakresie marży odsetkowej netto, która urosła dzięki niższemu kosztowi finansowania, jest ograniczone. – Bylibyśmy zadowoleni, gdyby udało się utrzymać w tym roku marżę odsetkową – mówi Sikora. W IV kwartale marża wzrosła do 2,89 proc. z 2,66 proc. w poprzednim oraz 2,56 proc. rok wcześniej.
Sam IV kwartał przyniósł dobry wzrost dochodów, koszty działania zmalały, ale istotnie, bo prawie dwukrotnie, urosły odpisy i koszty ryzyka – okazały się najwyższe od lat. To efekt większych odpisów kredytów dla przedsiębiorstw, głównie tych z sektora średnich i mniejszych, ale zdaniem zarządu nie widać tu istotnego trendu. Bank zakłada, że w tym roku zawiąże rezerwy nie wyższe niż w 2017 r. (wyniosły 103 mln zł wobec 146 mln zł w 2016 r.).
W poprzednich latach Citi Handlowy jako jedyny obok Pekao był w stanie wypłacać całość zysku w formie dywidendy. – Zarząd zarekomenduje walnemu zgromadzeniu kontynuację dotychczasowej polityki dywidendowej – zapowiada Sikora.