Składają się one z dwóch części: funduszu gwarancyjnego i restrukturyzacji. Wysokość składki na ten pierwszy ustalono na 1,24 mld zł, na drugi zaś 0,96 mld zł. Zatem łącznie banki będą musiały wpłacić równe 2,2 mld zł, czyli o niecałe 5 proc. więcej niż w 2017 r., kiedy było to łącznie 2,1 mld zł.
Taka wartość nie jest dla banków zaskoczeniem, bo spodziewano się lekkiego wzrostu składek. Jednak zmieniła się nieco ich struktura. O ile w 2017 r. większa była składka na fundusz gwarancyjny (wyniosła 0,92 mld zł) niż na restrukturyzacji (warta 1,18 mld zł), to w tym roku jest odwrotnie.
Zmniejszenie wysokości składki na fundusz restrukturyzacji to dobra dla banków wiadomość z powodu zmienionego od ubiegłego roku sposobu wpłat na ten fundusz, zgodnie z którym składki na niego muszą być rozliczone już w I kwartale w wysokości na cały rok (poprzednio składki obciążały kwartalne wyniki w równych czterech częściach). Oznacza to, że wyniki banków w I kwartale tego roku nie zostaną aż tak mocno obciążone, jak w 2017 r. Mimo wszystko w pierwszych trzech miesiącach roku i tak dojdzie do kumulacji obciążeń na BFG - w skali sektora wyniosą łącznie 1,27 mld zł (rok temu było to 1,41 mld zł). Składki na fundusz gwarancyjny nadal księgowane będą proporcjonalnie przez cztery kwartały. Porównywanie wyników banków osiągniętych w I kwartale do tych sprzed roku będzie więc zaburzone o ok. 10-proc. niższe składki na BFG w tym okresie.
Rada funduszu ustaliła, że łączna wartość składek dla kas spółdzielczych wyniesie 31,1 mln zł (w tym 30 mln zł na fundusz gwarancyjny i 1,1 mln zł na restrukturyzacji). To kwota o 12 proc. mniejsza niż w 2017 r.
Dysproporcja między wysokością składek na BFG między sektorem bankowym a spółdzielczym wynika z ogromnej różnicy w ich skali. Ten pierwszy ma depozyty warte 1,05 bln zł, ten drugi zaś zaledwie niecałe 10 mld zł. Problem jednak w tym, że to właśnie kasy spółdzielcze korzystają z funduszy BFG, które budują głównie banki komercyjne. W latach 2014–2017 suma gwarantowania depozytów upadłych SKOK wyniosła 4,2 mld zł. Dlatego jesienią przedstawiciele Związku Banków Polskich postulowali, aby rozdzielić fundusze w BFG na te należące do banków komercyjnych oraz te, które przeznaczone byłyby dla kas spółdzielczych.