Dzisiaj w południe indeks WIG-banki spada o 3,1 proc., do 8057 pkt, najniższego poziomu od początku grudnia. Od historycznego szczytu na poziomie 9205 pkt, który zanotował w połowie stycznia, stracił już 12,5 proc.
Tanieją dzisiaj prawie wszystkie polskie banki na GPW z wyjątkiem mocno przecenionych w ostatnich tygodniach Idea Banku (ustanawiał nowe historyczne minima) oraz Getin Noble Banku (ma problemy z rentownością i współczynnikami kapitałowymi). Kurs akcji PKO BP, największego banku w Polsce, traci 4,22 proc. (do 41,07 zł), Pekao o 1,4 proc., (do 130,8 zł), BZ WBK o 3,4 proc. (do 362,8 zł), mBanku o 1,4 proc. (do 449,8 zł), ING Banku Śląskiego o 2,1 proc. (do 191,4 zł) a Millennium o 2,1 proc. (do 8,40 zł). Jednak najmocniej, bo o 7,3 proc. (do 75,80 zł), spadają notowania Aliora, który pokazał dzisiaj wyniki za IV kwartał (były niezłe, zgodne z oczekiwaniami).
Powodem dużej przeceny banków są słowa Adama Glapińskiego, prezesa Narodowego Banku Polskiego i przewodniczącego Rady Polityki Pieniężnej. Po wczorajszym posiedzeniu RPP (utrzymano stopę referencyjną na niezmienionym od marca 2015 r. poziomie 1,5 proc.) powiedział, że podwyżki stóp w 2018 r. są nieprawdopodobne, a jeśli miałyby nastąpić w 2019 r., to pod koniec roku (wcześniej oczekiwano, że nadejdą pod koniec 2018 r. a potem że przesuną się na początek 2019 r., analitycy założyli tę podwyżkę w ambitnych prognozach wzrostu zysków banków w 2019 r.). Ale to nie wszystko, bo zdaniem Glapińskiego według obecnych prognoz inflacji i dynamiki PKB, nie widzi powodów do podnoszenia stóp procentowych nawet do końca 2020 r. – Ale jest to tak odległy czas, że trudno coś racjonalnie mówić. Gdyby te wszystkie wyjściowe daty, którymi operujemy przyjąć, że się zrealizują, to do końca 2020 r. właściwie nic się nie dzieje – dodał Glapiński.