Niskie stopy procentowe, dobra koniunktura gospodarcza, rosnące dochody Polaków i malejące ryzyko kredytowe powodują, że bankom łatwiej udzielać kolejnych.
Popyt na większe i mniejsze kwoty
W maju 2018 r. banki SKOK-i udzieliły łącznie 630,6 tys. kredytów konsumpcyjnych na kwotę 7,185 mld zł. Stanowi to wzrost o 3,1 proc. w ujęciu liczbowym i o 5,2 proc. w ujęciu wartościowym, w porównaniu do maja 2017 r. – wynika z danych Biura Informacji Kredytowej.
- W pięciu pierwszych miesiącach 2018 r. dodatnie dynamiki liczby udzielonych kredytów konsumpcyjnych dotyczyły kredytów we wszystkich przedziałach kwotowych. Najniższą dynamikę miały kredyty w przedziale 7 do 20 tys. zł, które odnotowały tylko dynamikę na poziomie (0,2 proc.). Drugą pod względem wartości dodatnią dynamikę (8,3 proc.) odnotowały kredyty niskokwotowe (w przedziale do 1 tys. zł.), a najwyższa dodatnia dynamika wzrostu dotyczyła kredytów wysokokwotowych powyżej 20 tys. zł (11,5 proc.). Rosną więc głównie kredyty z najniższego i z najwyższego przedziału kwotowego – podsumowuje prof. Waldemar Rogowski, główny analityk BIK.
W ujęciu wartościowym banki od stycznia do maja udzieliły kredytów konsumpcyjnych na kwotę o 7,9 proc. wyższą niż rok wcześniej. Wzrost odnotowano prawie w każdym z sześciu przedziałów kwotowych – najwyższy wśród kredytów ponad 20 tys. zł (+10,9 proc.) oraz na kwoty z przedziału do 1 tys. zł – (+8,1 proc.).
- Widzimy wzrost zainteresowania kredytami niskokwotowymi. Podobną sytuację obserwowaliśmy w poprzednich miesiącach. Po pięciu pierwszych miesiącach 2018 r. wartość sprzedaży kredytów konsumpcyjnych wyniosła 34,4 mld zł. Wydaje się, więc że wartość udzielonych kredytów konsumpcyjnych w całym 2018 r. może przekroczyć 80 mld zł, pod warunkiem jednak, że nie wystąpią negatywne zdarzenia zarówno o charakterze globalnym, jak i lokalnym, które zmniejszyłyby apetyt banków na ryzyko, a gospodarstwa domowe zniechęciły do zaciągania kredytów konsumpcyjnych – stwierdza prof. Rogowski.