Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
W ostatnich latach zbiegło się kilka czynników negatywnie wpływających na wielkość zysków sektora bankowego (pozytywnie oddziaływał na nie głównie wzrost skali działania, kredyty rosły średnio po około 7 proc. rocznie). Wśród nich decydujący był rozpoczęty w połowie 2012 r. cykl obniżek przez RPP stóp procentowych, który sprowadził je z 4,75 proc. do 1,5 proc. obowiązujących od marca 2015 r. (i może tak być jeszcze przez prawie dwa lata). Do tego dołożyły się obniżki stawek interchange uderzające w wynik z opłat i prowizji. Problemy kas spółdzielczych, które kosztowały Bankowy Fundusz Gwarancyjny 4,3 mld zł, oraz dwóch banków spółdzielczych, kosztujące 2,2 mld zł, wywierały presję na wzrost składek na BFG. Najbardziej bezpośrednio bankowe zyski zostały ostatnio uszczuplone podatkiem od aktywów (obcięły je o jedną piątą) obowiązującym od lutego 2016 r. Od tego momentu do teraz sektor bankowy zapłacił już łącznie około 9 mld zł, z czego tylko w samym 2017 r. ta dodatkowa danina kosztowała go 3,63 mld zł (średnio nieco ponad 300 mln zł miesięcznie). To koszt netto (nie jest zaliczany do kosztów uzyskania przychodu), więc gdyby ziściły się marzenia bankowców i podatku od aktywów by nie było, to w 2017 r. wynik netto sektora wyniósłby nie 13,6 mld zł, ale 17,2 mld zł i byłby zdecydowanie najwyższy w historii (dotąd rekord to 16 mld zł, w tym roku jest szansa na zbliżenie się do tego wyniku). MR
Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Rada Polityki Pieniężnej obniża stopy procentowe, jednak na razie sektor wydaje się zupełnie na te posunięcia niewrażliwy. Sprawdzamy, jak długo potrwa ta „odporność” i jakie są perspektywy rentowności banków w obliczu dalszego luzowania polityki pieniężnej – prognozuje się jeszcze dwie obniżki w tym roku.
Rynek kredytów hipotecznych już odczuwa pozytywne skutki wcześniejszych decyzji w polityce pieniężnej. Kredytobiorcy czekają na więcej.
Regulacje podatkowe dotyczące listów zastawnych mogłyby obniżyć ceny kredytów mieszkaniowych – ocenia środowisko bankowe.
Do 2035 roku cyfrowo biegłe pokolenia Z i alfa będą stanowić znaczącą część klientów, za to „boomersów” będzie ubywać. To stawia banki przed wyzwaniem: jak pogodzić różne oczekiwania tych grup.
Dane za maj potwierdzają odbicie na rynku pożyczek mieszkaniowych mimo wciąż drogiego kredytu. Konsumenci liczą na kontynuację obniżek stóp procentowych.
To nie będzie uderzenie w „złe banki”, to nie będzie windfall tax – zastrzega minister finansów Andrzej Domański. Ale i tak chce wyciągnąć z sektora do 2 mld zł, czyli 5 proc. rocznych zysków.