Banki poprawiają wyniki, ale obraz nie jest bez skazy

Sektor zwiększa akcję kredytową i jego głównym motorem pozostaje wynik odsetkowy. Jednak słaby jest wynik z prowizji, wydatki operacyjne rosną, a koszty ryzyka są zagadką.

Aktualizacja: 11.10.2018 10:54 Publikacja: 11.10.2018 05:00

Banki poprawiają wyniki, ale obraz nie jest bez skazy

Foto: AFP

– Dla sektora bankowego III kwartał upłynął pod znakiem kontynuacji trendów z poprzednich okresów. Dobrze wypadł wynik odsetkowy, któremu sprzyja rosnąca lekko marża dzięki poprawiającej się strukturze depozytów. W dobrym tempie rośnie akcja kredytowa, także pod względem struktury, bo przybywa bardziej rentownych kredytów dla mniejszych firm i konsumpcyjnych, co także sprzyja marży i wynikowi z odsetek. Podobnie powinno być w kolejnych miesiącach – mówi Kamil Stolarski, analityk Pekao IB.

Rezultaty niezłe

Wynik odsetkowy banków po ośmiu miesiącach tego roku urósł o 8,3 proc., do 30,2 mld zł. Słabo zaś wypadł wynik z opłat i prowizji, który skurczył się o 4,4 proc., do 8,78 mld zł (szczególnie kiepski był pod tym względem sierpień).

GG Parkiet

Zdaniem analityków słabość tego wyniku to efekt trudności na rynku kapitałowym, braku dużych transakcji M&A czy IPO, mniejszej sprzedaży produktów inwestycyjnych będącej pokłosiem niewypłacalności GetBacku. – Konkurencja w sektorze, mimo trwającej konsolidacji, wciąż jest na tyle duża, że bankom nie udaje się wprowadzać nowych opłat czy dokonywać podwyżek, wręcz przeciwnie jest coraz większa presja na spadek opłat od podmiotów pozabankowych zajmujących się płatnościami czy przewalutowaniami – mówi Stolarski. Oceniając dochody banków, zwraca też uwagę, że w minionym kwartale, przeciwnie niż w poprzednim, bankom raczej nie udało się uzyskać tak dobrego wyniku na działalności handlowej ze względu na raczej stabilne rentowności obligacji.

GG Parkiet

Koszty działania sektora po ośmiu miesiącach urosły rok do roku o 5,4 proc., do 5,1 mld zł (w porównywalnym stopniu wzrosły koszty pracownicze i administracyjne, stanowiące po połowie łącznych wydatków). – Koszty operacyjne zwiększają się ze względu na rosnące koszty pracy. Ale w górę idą też pozostałe koszty, bo banki sporo inwestują w IT i technologię, w tej kategorii ujęte są też usługi obce, których ceny podążają w górę w ślad za rosnącymi wynagrodzeniami. Ze względu na duży udział kosztów ludzkich wydatki operacyjne w bankach nadal będą rosły szybciej niż inflacja. Koszty ryzyka mogły nieco spaść wobec poprzedniego kwartału, ale mimo dobrej sytuacji makroekonomicznej w niektórych bankach mogą pojawić się pojedyncze przypadki niewypłacalności i wzrostu odpisów – mówi Stolarski.

Odpisy po ośmiu miesiącach urosły o 10,5 proc., do 5,1 mld zł, ale ten element rachunku wyników nie jest w pełni porównywalny ze względu na wprowadzony z początkiem roku nowy standard rachunkowości IFRS 9, zmieniający sposób ujmowania rezerw. Odpisy w tym roku mocno się różnią – od około 500 mln zł w styczniu, lutym i lipcu do ponad 800 mln zł w czerwcu (w sierpniu było 760 mln zł).

Wyceny odpowiednie?

Zysk netto banków po ośmiu miesiącach urósł o blisko 12 proc., do 10,4 mld zł. W całym roku jest szansa na 15,5 mld zł, co oznaczałoby wzrost wobec 2017 r. o niemal 14 proc. Zyski rosną, ale notowania spadają – WIG-bank stracił od początku roku już ponad 11 proc.

– Inwestorzy dostrzegają problemy dotyczące wyników banków, a tym samym ich notowań. Najprawdopodobniej przyszły rok będzie kolejnym bez zauważalnych podwyżek stóp procentowych. Do tego raczej pogorszy się sytuacja finansowa firm, co może zwiększyć odpisy kredytowe. Przeszliśmy też z koszyka rynków rozwijających się w indeksach FTSE, gdzie polskie banki jako dość duże instytucje w tej grupie interesowały inwestorów, a weszliśmy do grona rynków rozwiniętych, tyle że ze śladowym udziałem. Teoretycznie powinno to pomóc dwóm–trzem największym instytucjom finansowym, ale tak się składa, że są to firmy pod kontrolą polityków, a tu inwestorzy mogą nie być już tak skłonni do zakupów – uważa Marcin Materna, dyrektor działu analiz Millennium DM.

– Naszym zdaniem rynek znajduje się w końcowej fazie hossy i bardziej powinniśmy się zastanawiać, czy nie zmaterializuje się ryzyko spadku cen akcji banków wraz ze spowolnieniem koniunktury w gospodarce i które z nich w tym scenariuszu są najmniej narażone na obniżenie wyniku – mówi Materna. Wskazuje na Pekao i Handlowy, które mając mniejsze zaangażowanie kredytowe i bardziej konserwatywne portfele, są mniej narażone na spadek wyniku.

– W razie kontynuacji dobrej koniunktury, co jest mniej prawdopodobne, obstawiałbym sprawdzone podmioty, czyli ING Bank Śląski czy PKO BP. Alior, po utracie wieloletniego prezesa i pod nowym właścicielem, nie odzyska już dawnego wigoru i dynamiki działania, co przełoży się na niższą dynamikę zysków niż dotychczas – ocenia.

Stolarski zauważa, że wskaźniki wycen polskich banków zbliżyły się do siebie, C/Z z uwzględnieniem prognozy zysków na ten rok wynosi około 15, a biorąc pod uwagę prognozy na przyszły, około 13. – Ogólnie wyceny określam jako odpowiednie, ale sytuacja poszczególnych banków jest różna. Wyceny tych „frankowych", czyli Millennium i mBanku, nie uwzględniają ryzyka związanego z kredytami frankowymi, a moim zdaniem powinny i te banki powinny być notowane z dyskontem – uważa Stolarski.

Od czerwca podskoczyły wskaźniki wyceny Millennium, a mBanku wprawdzie nieco się obniżyły, ale bank jest wyceniany z premią wobec Pekao, którego wskaźniki są najniżej od lat (w przeszłości to Pekao był wyceniany z wyraźną premią do sektora). Bank z żubrem w logo jest też notowany z dyskontem do PKO BP (przez lata było odwrotnie). – Do PKO BP – który nie jest wyceniany z  dyskontem, mimo że jest spółką państwową – jestem nastawiony neutralnie. Spełniał oczekiwania i prognozy jego zysków wydają się niezagrożone, ważne będzie to, czy uda mu się wrócić do wypłaty połowy zysku w dywidendzie już z wyniku za 2018 r. – mówi Stolarski.

Do Santander Banku Polska Stolarski jest pozytywnie nastawiony, ale w długim terminie. – Może się okazać jednym z najlepszych banków w przyszłym roku, ale wyniki w bieżącym półroczu będą słabsze ze względu na jego wyższy koszt finansowania oraz wydatki na rebranding i fuzję z Deutsche Bankiem Polska. ING BSK moim zdaniem nie zasługuje już na tak wysoką premię jak wcześniej, zapał inwestorów został schłodzony przez skok kosztów ryzyka w II kwartale, procentowe tempo rozwoju banku nie jest już tak duże, a dywidendy są raczej niskie – dodaje analityk Pekao IB.

Wskaźnik C/Z Aliora na przyszły rok to tylko 8,6. – Duże dyskonto Aliora wynika z kilku czynników, to m.in. obawy o emisję akcji w razie przejmowania EuroBanku, o koszty ryzyka w razie spowolnienia gospodarczego, o utratę profilu wzrostowego, o ciągłe zmiany w zarządzie. Poza tym, że bank wydaje się dzisiaj być tani, nie widzę innych pozytywnych czynników. Zbyt wysoko wyceniany może być Handlowy, który w tym roku zarobił na obligacjach skarbowych, ale nie spodziewam się powtórki w przyszłym roku – dodaje Stolarski.

Banki
KNF: 100 proc. zysku banków na dywidendę jeszcze nie teraz
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Banki
Prezes PKO BP: Wychodzimy daleko poza naszą strefę komfortu
Banki
Citi Handlowy: co dalej z segmentem detalicznym?
Banki
Prezes Banku Millennium: nasz bank zdejmuje ciasny krawat, ale nadal jest i będzie w garniturze
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Banki
Czy dojdzie do fuzji Pekao i Aliora? Bardzo możliwe
Banki
Rozważają nabycie akcji Alior Banku przez Pekao od PZU. Jest list intencyjny