– Jest determinacja, by przyjąć tę ustawę do marca, a od 1 lipca weszłaby w życie – powiedział w czwartek Tadeusz Cymański, przewodniczący sejmowej podkomisji ds. ustaw frankowych, która zebrała się, by pracować nad czterema zgłoszonymi projektami.
Ulga dla wybranych
Podkomisja zdecydowała, tak jak się tego spodziewano, że będzie pracowała tyko nad złożonym w sierpniu 2017 r. przez Kancelarię Prezydenta projektem ustawy o wsparciu kredytobiorców. Oznacza to, że inny projekt prezydenta, który miał szansę wejść w życie, czyli tzw. ustawa spreadowa, został odłożony (podobnie jak dwa raczej nierealne projekty poselskie).
Wspomniany projekt ma największe szanse na wejście w życie, bo jako jedyny ma pozytywną ocenę rządu. Zakłada utworzenie w istniejącym już Funduszu Wsparcia Kredytobiorców składki na Fundusz Konwersji płaconej przez banki, z której miałyby być finansowane przewalutowania hipotek. Pierwotnie szacowano, że w pierwszym pełnym roku koszt składek dla sektora w maksymalnej stawce wynosiłby 3,2 mld zł. Jednak hipoteki walutowe spłacają się, a nowe nie są udzielane i teraz byłoby to około 2,5 mld zł.
– Wartość tego portfela spada, więc obciążenie byłoby mniejsze. Nie widzę przeszkód, byśmy mogli podjąć i zakończyć prace w miarę sprawnie – dodał Paweł Mucha, wiceszef Kancelarii Prezydenta.
Do prezydenckiego projektu złożono 23 poprawki, z czego większość technicznych. Jedna z najważniejszych zakłada – tak jak oczekiwano – zwolnienie banków realizujących plany naprawy z konieczności płacenia składek na konwersję kredytów walutowych. To ważne dla takich banków jak przede wszystkim Getin Noble i BOŚ, które mają sporo hipotek walutowych i takie programy realizują, bo mają straty lub niskie zyski. Dodatkowa składka mocno uderzyłaby w ich sytuację finansową. W Getin Noble koszt takiej składki sięgnąłby ok. 200 mln zł rocznie.