Wiadomo jednak, że od kilku miesięcy między Pałacem Prezydenckim a PiS trwały polityczne targi w sprawie ustawy frankowej, które dotyczyły prawdopodobnie także wpływów prezydenta w Telewizji Polskiej.
Merytoryczne zastrzeżenia wobec ustawy mogą być równie ważnym powodem nagłego wyhamowania prac. – Jeszcze w lutym i połowie marca byliśmy przekonani, że wprowadzenie ustawy frankowej jest nieuchronne. Teraz oceniamy, że prawdopodobieństwo jest znacznie mniejsze – mówi przedstawiciel banku mającego hipoteki walutowe.
Kancelaria Clifford Chance przygotowała dla Związku Banków Polskich opinię, w której stwierdza, że wysoce prawdopodobna jest kwalifikacja ustawy frankowej jako pomocy państwa, która przed jej wejściem w życie powinna być notyfikowana Komisji Europejskiej. Nie wyklucza to możliwości uznania przez KE, że taka państwowa pomoc jest zgodna z rynkiem wewnętrznym, ale wtedy Polska musiałaby wykazać, że służy to realizacji celu leżącego w interesie publicznym, a przewidziane do tego środki są niezbędne i proporcjonalne do jego realizacji. Zdaniem Clifford Chance jest to wątpliwe. Prawnicy wskazują, że projekt może naruszać swobodę przedsiębiorczości, świadczenia usług i przepływu kapitału, które nie są usprawiedliwione interesem publicznym.
Sprawę analizuje także Konfederacja Lewiatan. – Naszym zdaniem państwo polskie powinno wystąpić z notyfikacją do KE w związku z prawdopodobną pomocą publiczną. Chodzi o konstrukcję funduszu konwersji, która pozwala na dystrybucję niewykorzystanych środków banków przez inne – mówi Adrian Zwoliński, ekspert Lewiatana. Wskazuje, że analizuje także zapis umożliwiający wyłączenie ze składek banków będących w programach naprawczych (realizują je Getin Noble i BOŚ). To kolejny mocny zarzut i banki obawiają się, że aby obejść ten problem stawka dla takich instytucji byłaby jedynie symboliczna, ale formalnie płaciłyby ją i mogłyby korzystać ze środków innych banków.
Nieduże obawy inwestorów
– Portfel hipotek walutowych jest w dobrej kondycji i nie potrzeba rozwiązań ustawowych. Mam deja vu, bo także cztery lata temu politycy składali przed wyborami obietnice, ale jednak nic z tego nie wyszło. We wtorek akcje Millennium zyskiwały 4 proc., być może inwestorzy podchwytują informacje wskazujące, że nie ma odpowiednio silnej woli politycznej, by przygotowywana ustawa została szybko przyjęta. Prawdopodobnie z politycznego punktu widzenia jej przyjęcie nie przysporzyłoby politykom wielu punktów w sondażach, a mogłoby spowodować problemy z akcjonariuszami banków, a i sami frankowicze nie są zadowoleni z tego rozwiązania – mówi Łukasz Jańczak, analityk Ipopemy.
Dodaje, że widmo ustawy frankowej psuło nastawienie do banków zaangażowanych w te kredyty, więc teraz mogą być lepiej postrzegane. – Choć nawet wprowadzenie ustawy i maksymalna stawka nie popsują strukturalnej zyskowności tych banków – zaznacza.