Banki wciąż mają apetyt na wzrost

Wbrew niepokojącym sygnałom, płynącym z ankiety NBP, kredytodawcy nie zamierzają istotnie zacieśniać polityki kredytowej i zapowiadają rozwój.

Wyniki ankiety Narodowego Banku Polskiego przeprowadzonej wśród przewodniczących komitetów kredytowych banków sugerują zacieśnianie polityk kredytowych. Jednak z wypowiedzi przedstawicieli banków nie wynika, aby miało dojść do takiego zjawiska.

Nie pierwszy raz

W przypadku kredytów dla przedsiębiorstw już poprzednie kwartały upłynęły pod znakiem zaostrzania kryteriów kredytowania małych i średnich firm. W I kwartale po raz pierwszy od 2014 r. banki w sposób zauważalny zaostrzyły kryteria udzielania kredytów długoterminowych także dla dużych firm. Ponadto po raz pierwszy od kilku kwartałów zaostrzyły większość warunków udzielania kredytów firmowych. Z ankiety wynika, że banki jeszcze planują zaostrzenie polityki kredytowej dla firm, zwłaszcza dla kredytów krótkoterminowych dla małych i średnich firm. Oczekują, że popyt na kredytowanie od firm nie zmieni się istotnie.

Także wobec hipotek banki już pod koniec ubiegłego roku kontynuowały zaostrzanie kryteriów głównie ze względu na przewidywania dotyczące przyszłej sytuacji gospodarczej. Teraz – mimo wyraźnie podniesionych przez ekonomistów prognoz wzrostu PKB w tym roku oraz oczekiwanego przez banki dobrego popytu na hipoteki (wcześniej spodziewano się spadku) – nadal planowane jest zaostrzenie polityki kredytowej w tym zakresie.

Pod koniec ubiegłego roku banki łagodziły politykę w zakresie kredytów konsumpcyjnych ze względu na dużą konkurencję. W I kwartale po raz pierwszy od wielu kwartałów banki jednocześnie zaostrzyły kilka warunków udzielania kredytów konsumpcyjnych, w tym pierwszy raz od 2012 r. podniosły marżę kredytową. Teraz instytucje finansowe oczekują niewielkiego wzrostu popytu na te kredyty. Planowane jest zaostrzenie polityki przez tylko pojedyncze banki.

W opinii banków do zaostrzenia polityki kredytowej w segmencie kredytów konsumpcyjnych przyczyniły się: wzrost ryzyka związanego z przewidywaną sytuacją gospodarczą, wzrost udziału kredytów zagrożonych w portfelu kredytów konsumpcyjnych oraz większy popyt na kredyty konsumpcyjne.

Akcja kredytowa rośnie

– W odniesieniu do dużych kredytów na polskim rynku ja takiego zaostrzenia nie widzę – mówi Sławomir Sikora, prezes Banku Handlowego, który obsługuje dużych klientów korporacyjnych. Millennium, koncentrujący się na średnich firmach, mających 100–200 mln zł przychodów rocznie, i kredytach rzędu 20–40 mln zł, wskazuje, że jego klienci dobrze sobie radzą, bank ma niskie koszty ryzyka w tym segmencie i nie widzi powodów do zaostrzania polityki.

– Nie zauważamy zaostrzenia polityki kredytowej. Raz na jakiś czas dokonujemy przeglądu dużych kredytów korporacyjnych i nie widzimy, abyśmy mieli kłopoty z którąś branżą lub zbyt wysoką ekspozycję – mówi Michał Krupiński, prezes Pekao. Dodaje, że zgodnie ze strategią bank będzie zwiększał akcję kredytową w segmencie mikro-, małych i średnich firm. Bank będzie przyglądał się firmom z branż, w których udział wynagrodzeń w całości kosztów jest większy.

– Nie zaostrzamy kryteriów w zakresie kredytów dla przedsiębiorstw. Podobnie jak w części detalicznej kontynuujemy nasze podejście do kredytów mieszkaniowych, nie zacieśniamy polityki w zakresie gotówkowych – mówi Krupiński. Zwraca uwagę, że Pekao nigdy nie miał agresywnego podejścia do sprzedaży, był bardziej konserwatywny i stabilny pod względem apetytu na ryzyko, co wskazuje, że w niektórych innych instytucjach łatwiej uzyskać wyższy kredyt. Pekao ma też mniejszy udział aktywów takich jak kredyty gotówkowe, więc teraz może go zwiększać.

– W zakresie hipotek nie widzimy żadnych sygnałów ostrzegawczych na rynku mimo wielu komentarzy o wzroście cen nieruchomości. W Polsce zwyżki nie są tak duże jak w innych państwach Europy, szczególnie jeśli weźmiemy pod uwagę szybki wzrost wynagrodzeń w Polsce – mówi Joao Bras Jorge, prezes Banku Millennium.