UniCredit ze zgodą akcjonariuszy na zejście z warszawskiego parkietu

Największy włoski bank nie ma już formalnego obowiązku bycia notowanym na GPW, ale dopiero teraz walne zgromadzenie upoważniło zarząd do delistingu. Zniknie spółka odpowiadająca za blisko 10 proc. kapitalizacji naszej giełdy.

Publikacja: 14.05.2019 05:10

UniCredit ze zgodą akcjonariuszy na zejście z warszawskiego parkietu

Foto: AFP

Walne zgromadzenie UniCreditu zdecydowało o upoważnieniu zarządu do przeprowadzenia skupu i sprzedaży akcji własnych w celu wycofania spółki z dual listingu na GPW.

Duża spółka, małe obroty

O takiej możliwości pisaliśmy w połowie 2017 r., czyli parę tygodni po tym, gdy włoski gigant sprzedał za 10,6 mld zł blisko 33 proc. akcji Pekao i przestał być akcjonariuszem ówczesnego wicelidera polskiego sektora bankowego.

UniCredit jest notowany na warszawskiej giełdzie na zasadzie dual listingu od grudnia 2007 r., co było konieczne ze względu na wymogi Komisji Nadzoru Finansowego, który dąży do tego, aby zagraniczni właściciele największych pod względem udziałów rynkowych polskich banków byli notowani na naszej giełdzie (co ma zwiększyć bezpieczeństwo systemu finansowego).

Jacek Barszczewski, rzecznik Komisji Nadzoru Finansowego, potwierdza, że zobowiązania inwestorskie UniCreditu wobec KNF wygasły z chwilą sprzedaży akcji Pekao. Od tego momentu dalsza obecność UniCreditu na GPW była już tylko indywidualną decyzją spółki.

Włoski bank wyceniany jest na 110 mld zł, co stanowi blisko 10 proc. kapitalizacji całej GPW (polskie firmy są warte 570 mld zł, a zagraniczne 580 mld zł). Jednak mimo aż tak wielkiej wyceny obroty jego akcjami są znikome i delisting nie wpłynie istotnie na obroty na całej GPW. W I kwartale średni obrót na sesję walorami UniCreditu wynosił zaledwie 3 tys. zł. Nieco więcej, ale wciąż za mało, aby można mówić o odpowiedniej płynności, było w przypadku Banco Santander (27 tys. zł), największej pod względem kapitalizacji spółki na GPW (ponad 290 mld zł), który ma 66 proc. akcji Santander Bank Polska, wicelidera naszego sektora. Znacznie lepiej pod względem aktywności handlu w przypadku UniCreditu było w całym 2018 r., gdy średnia wartość obrotów na sesję wyniosła blisko 0,5 mln zł.

Grupa kontynuuje restrukturyzację prowadzoną przez urzędującego od początku 2016 r. prezesa Jeana Pierre'a Mustiera. Skupiła się na poprawie jakości portfela kredytowego, redukcji zatrudnienia, poprawie zyskowności i pozycji kapitałowej. Wiosną 2017 r. bank wyemitował akcje za 13 mld euro. Po chwilowym rajdzie w 2017 r., gdy kurs akcji dotarł do 75 zł, w 2018 r. wróciła przecena i przez ostatnie 12 miesięcy notowania UniCreditu na GPW spadły o ponad 36 proc., do 47,5 zł. Od początku tego roku zyskały 15 proc. (Euro Stoxx Banks, zrzeszający 48 najbardziej płynnych kredytodawców z Europy, zyskał 6 proc.).

Włoska i hiszpańska grupa to jedyni notowani na GPW zagraniczni właściciele (w przypadku UniCreditu już byłym) polskich banków. Takiego wymogu KNF nie postawiła Commerzbankowi, czyli wiceliderowi niemieckiego sektora bankowego, który ma blisko 70 proc. akcji mBanku, czwartego co do wielkości aktywów banku na polskim rynku. Obowiązku tego nie ma również ING Group, holenderski główny akcjonariusz ING Banku Śląskiego (ma 75 proc. walorów), piątego gracza w Polsce. Podobnie jest z francuskim BNP Paribas i portugalskim BCP. Ten pierwszy kontroluje 89 proc. kapitału BNP Paribas Banku Polska, drugi zaś nieco ponad 50 proc. akcji Banku Millennium (to odpowiednio szósty i siódmy gracz na naszym rynku).

Commerzbank, ING Group, BNP Paribas, jak również BCP są notowani na macierzystych giełdach, wyceniani są odpowiednio na 9 mld euro, ponad 40 mld euro, 56 mld euro i 3,8 mld euro.

Konieczne wezwanie

GG Parkiet

UniCredit, schodząc z GPW, oszczędziłby czas i pieniądze, nie musiałby prowadzić raportowania na naszym rynku. Bank nie odpowiada na pytanie o planowaną datę delistingu. KNF informuje, że od banku nie wpłynął do tej pory wniosek w tej sprawie. Najprawdopodobniej UniCredit musiałby przeprowadzić na GPW wezwanie pozwalające na dematerializację wszystkich akcji zarejestrowanych w Krajowym Depozycie Papierów Wartościowych. Wezwanie obowiązywałoby zgodnie z prawem polskim, natomiast uchwała o zniesieniu dematerializacji akcji – zgodnie z prawem miejsca siedziby emitenta, według prawa prywatnego międzynarodowego.

GPW informuje, że jeśli emitent złoży wniosek o delisting, działa wtedy w oparciu o wymienioną ustawę o ofercie publicznej oraz regulamin giełdy. Z uchwały walnego zgromadzenia wynika, że wezwanie byłoby przeprowadzone po cenie nie wyższej niż 5 proc. wobec zamknięcia z dnia poprzedzającego wezwanie. Upoważnienie akcjonariuszy ma być ważne 18 miesięcy od przyjęcia uchwały.

Banki
KNF: 100 proc. zysku banków na dywidendę jeszcze nie teraz
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Banki
Prezes PKO BP: Wychodzimy daleko poza naszą strefę komfortu
Banki
Citi Handlowy: co dalej z segmentem detalicznym?
Banki
Prezes Banku Millennium: nasz bank zdejmuje ciasny krawat, ale nadal jest i będzie w garniturze
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Banki
Czy dojdzie do fuzji Pekao i Aliora? Bardzo możliwe
Banki
Rozważają nabycie akcji Alior Banku przez Pekao od PZU. Jest list intencyjny