Skąd to ożywienie? – Dodatnie dynamiki w ujęciu liczbowym i wartościowym dotyczyły wszystkich przedziałów kwot. Potwierdza się teza o tym, że na rynek kart kredytowych weszły osoby o niższych zarobkach, co może być konsekwencją wzrostu ich dochodów wynikających zarówno ze wzrostu wynagrodzeń, jak i transferów socjalnych. Osoby te wcześniej nie miały kart kredytowych, bo niższe dochody w przeszłości uniemożliwiały im korzystanie z tego produktu kredytowego – mówi prof. Waldemar Rogowski, główny analityk BIK.
Karty odżywają, ale firmy pożyczkowe od paru miesięcy notują spadki sprzedaży. – Może występować zastępowanie tych dwóch produktów – mówi Rogowski wskazując, że najwyższy wzrost w ujęciu liczbowym i wartościowym odnotowały karty o niskich limitach, w przedziałach 1–2 tys. zł (wzrost o blisko 50 proc.) i 2–3,5 tys. zł (wzrosty o 35 proc.).
Pekao przyznaje, że rzeczywiście karty kredytowe zagospodarowały część rynku kredytów konsumpcyjnych, ale dotyczy to głównie klientów dobrze zorientowanych w ofercie produktów finansowych, którzy na bieżąco porównują koszty kredytu i wówczas podejmują decyzje finansowe. Zdaniem banku karty są teraz atrakcyjne cenowo w porównaniu z pożyczkami gotówkowymi, w przypadku których zwykle pobierana jest prowizja za udzielenie. Dzięki kartom kredytowym klient dostaje stały dostęp do kredytu bez prowizji. Poza tym karty są oferowane razem z innymi produktami kredytowymi, np. pożyczkami i kredytami hipotecznymi. Do wzrostu sprzedaży kart mógł przyczynić się również zbliżający się też sezon wakacyjny. Karta kredytowa wciąż bywa niezastąpiona, podczas np. rezerwacji hotelu lub wynajmu samochodu. Citi Handlowy, lider rynku kart mający 25-proc. udział, wskazuje, że wzrostowi zainteresowania kartami sprzyja ciągły rozwój nowych form płatności – Google Pay, Apple Pay itp., ale też zwiekszenie się liczby terminali płatniczych w Polsce.
PKO BP i mBank wskazują, że nie luzowały polityk kredytowych w zakresie kart. – Jednak uproszczone zostały procesy sprzedaży, co z pewnością miało wpływ na większą dostępność produktów – mówi Edyta Tararuj, dyrektor biura rozwoju produktów w PKO BP.