Oprocentowanie kredytów we frankach zwykle jest sumą marży i stawki LIBOR CHF 3M, która jest ujemna i w ostatnich dniach spadła do poziomu –0,84 proc. Z danych zgromadzonych przez Expandera wynika jednak, że w 2007 i 2008 r. udzielono sporo kredytów, których marża wynosi 0,8 proc., a niekiedy nawet jeszcze mniej. Oznacza to, że po dodaniu do stawki LIBOR CHF wynoszącej teraz -0,84 proc. i marż rzędu 0,8 proc. łączne oprocentowanie kredytu będzie bliskie nieznacznie ujemne lub bliskie zera.
To bardzo dziwna sytuacja. Co wtedy? - Bank powinien wypłacić odsetki osobie, która pożyczyła od niego pieniądze. Oczywiście nie da ich klientowi „do ręki" lecz pomniejszy zadłużenie kredytu – mówi Jarosław Sadowski, główny analityk Expandera.
Jednak oprocentowanie zwykle jest aktualizowane raz na trzy miesiące. Czasami dzieje się to w rocznicę udzielenia kredytu, czasami z końcem kwartału. Jak to wygląda w konkretnym przypadku? - Informacji na ten temat należy szukać w swojej umowie kredytowej, regulaminie kredytu lub można też po prostu zadzwonić na infolinię banku i zapytać. Może się więc zdarzyć, że zanim nadejdzie dzień aktualizacji oprocentowania, to LIBOR wzrośnie powyżej i oprocentowanie pozostanie dodatnie – dodaje Sadowski.
Spadek oprocentowania poniżej zera sprawi oczywiście, że spadnie wysokość raty wyrażonej we frankach. Jednak rata w przeliczeniu na złote nadal będzie dość wysoka, bo ostatnio kurs franka wyraźnie rósł i płaci się za niego już nieco ponad 4 zł wobec jeszcze 3,5 zł na początku 2018 r. W przypadku kredytu na 300 000 zł na 30 lat, wypłaconego w styczniu 2008 r., z marżą 0,8 proc., rata spadnie z 409 franków na początku roku to 404 franków obecnie. Po przeliczeniu na złote rata jednak wzrośnie z 1585 zł do 1634 zł.