W każdym z tych trzech lat wskaźnik rentowności kapitałów własnych ma wynosić ponad 10 proc. W I półroczu zysk banku spadł o 41 proc., do 193 mln zł, a ROE do 7,5 proc., na co decydujący wpływ miał wzrost składek na Bankowy Fundusz Gwarancyjny, który dodatkowo skumulował się w I kwartale.
Średnia prognoz zebrana przez Bloomberga zakłada, że w całym roku zysk Handlowego zmaleje do 570 mln zł z 640 mln zł w 2018 r., ale ostatnie raporty wskazują nawet na spadek do 520 mln zł. W przyszłym zysk ma urosnąć do 670 mln zł.
Zysk w samym II kwartale wyniósł 133 mln zł, o 6 proc. mniej, niż prognozowali analitycy. Rezultat jest o 27 proc. mniejszy niż rok temu, ale lepszy o 124 proc. niż w poprzednim kwartale, gdy był zaniżony ze względu na wysoką składkę na BFG. O spadku zysku rok do roku zadecydował 300-proc. wzrost salda odpisów, które okazały się większe o 40 proc. od oczekiwań mimo zapowiedzianych już w lipcu 53 mln zł rezerwy na ZM Henryk Kania (łączna ekspozycja banku na tę spółkę to 125 mln zł, co rodzi obawy o dalszy wzrost odpisów). Problem dotyczył bankowości instytucjonalnej – tu odpisy wzrosły do 77 mln zł z 5 mln zł w poprzednim kwartale, bank mógł wykorzystać ten okres do zwiększenia rezerw także na inne wątpliwe ekspozycje. W segmencie klientów indywidualnych odpisy były stabilne.
Prezes ocenia wzrost kosztów ryzyka jako wynikający ze zdarzeń jednorazowych.
– Nasze modele ryzyka zakładają, że raz na dziesięć lat może się zdarzyć coś, co odbiega od trendu. Poza tym zdarzeniem jednorazowym nie widzimy trendu, który by nas niepokoił. Mam poczucie, że to raczej zdarzenie jednorazowe niż trend, gospodarka jest nadal w dobrej formie – mówi Sikora. Zapytany, czy rynek powinien oczekiwać podwyższonego poziomu kosztów ryzyka w najbliższych kwartałach, odpowiada, że jego zdaniem zanotowane ostatnio 45 pkt baz. to poziom wyższy niż trend obserwowany w banku w ostatnich kilku latach.