- Nasza poprawiająca się sytuacja kapitałowa daje nam więcej swobody w decydowaniu o sprzedaży mBanku - poinformował dzisiaj Martin Zielke, prezes Commerzbanku. Główny wskaźnik kapitału Tier1, zanotowany na koniec roku, okazał się wyższy od prognoz analityków i od oczekiwań samego banku.
- Zwiększenie współczynników kapitałowych ponad wymagane minimum daje nam znacznie więcej elastyczności we wdrażaniu nowej strategii, niż myśleliśmy na początku września – dodała Bettina Orlopp, członek zarządu ds. prawnych w Commerzbanku.
Czytaj także: Konsolidacja banków w Polsce efektem słabej rentowności
Wcześniej sygnały płynące z banku wskazywały, że pozbycie się mBanku będzie niezbędne do sfinansowania restrukturyzacji mającej pochłonąć 1,6 mld euro. Sprzedaż tego czwartego co do wielkości aktywów banku w Polsce zmniejszyłaby aktywa ważone ryzykiem Commerzbanku i uwolniłaby około 1 mld euro kapitału. Ten bufor miałby posłużyć do poniesienia kosztu restrukturyzacji. Według wstępnych szacunków mBank bez hipotek walutowych mógłby być wart 13-16 mld zł. Jednak te kredyty - a konkretnie sposób ich wydzielenia i ilość przypisanego im kapitału - są główną bolączką Commerzbanku. Hipoteki walutowe mBanku są warte blisko 17 mld zł i stanowią 16 proc. jego portfela kredytów.
- Pytanie brzmi, czy żeby wdrażać naszą strategię, potrzebujemy wsparcia kapitałowego z takiej sprzedaży? Na takie pytanie odpowiadam teraz: z pewnością mniej. To może dać nam teraz lepszą sytuację negocjacyjną. Zrealizujemy tę transakcję, jeśli otrzymamy odpowiednią cenę. Jeśli cena i struktura transakcji nie będą odpowiednie, odejdziemy od stołu negocjacyjnego – dodał Zielke.