Indeks WIG-banki spada dzisiaj o 3,2 proc., do 5101 pkt, czyli najniższego poziomu od września 2009 r., gdy odrabiał straty po ogromnych spadkach w czasie kryzysu finansowego (dołek przypadł na luty/marzec 2009 r.). Do ogromnej przeceny doszło także teraz, od początku roku indeks WIG-banki spadł o prawie 25 proc., głównie przez ostatni miesiąc z powodu obaw o wpływ epidemii koronawirusa na gospodarkę. Wskaźnik wyceny C/WK wynosi zaledwie 0,56, czyli spadł z prawie 0,8 w grudniu i 0,9 rok temu. W lutym 2009 r., w czasie dołka kryzysowego, sięgał nawet 0,68 (wtedy jednak rentowność banków była wyższa niż teraz).
„Pomimo silnego spadku indeksów pozostajemy negatywni na rynek akcji. Skutki ekonomiczne rozprzestrzeniania się koronawirusa będą bardziej długotrwałe niż zakładają inwestorzy. Niepewność utrzyma się jeszcze przez kilka tygodni, a kolejne obniżki stóp procentowych nie zmienią sytuacji. Obawy o koronawirus odcisnęły swoje piętno na wycenie sektora bankowego. Obecnie WIG Banki notowane są z większym dyskontem do wartości księgowej niż podczas krachu w 2008 r. W Europie rosną obawy przed kolejnymi cięciami stóp procentowych pogrążających efektywność banków. Niemniej jednak uważamy, że ostatnie spadki dyskontują znacznie więcej niż chwilowe spowolnienie" – napisali w dzisiejszym komentarzu porannym analitycy BM mBanku. Teraz preferują bardziej defensywne spółki takie jak Bank Handlowy, Komercni Banka czy PZU. Ze względu na wycenę oraz dywidendę dość interesująco także wyglądają ich zdaniem także PKO BP oraz Erste Group.
W dzisiejszym wydaniu opisujemy ryzyka dotyczące banków, których obawiają się inwestorzy. To głównie cięcie stóp procentowych, wzrost odpisów i spadek akcji kredytowej. Teraz do tego dochodzi pomysł prezydenta Andrzeja Dudy, aby ze względu na epidemię wprowadzić ulgi dla kredytobiorców w razie problemów finansowych.
- Inwestorzy boją się spowolnienia gospodarczego i wszelkich jego wpływów na sytuację banków, które są bardzo procykliczną branżą. Obawiają się też restrykcji i ograniczania dywidend, co miałoby spowodować wzrost kapitałów banków dając im możliwość finansowania gospodarki i większą stabilność. To w przypadku banków dzielących się w dużym stopniu zyskiem miałoby duży negatywny wpływ na wycenę – mówi jeden z bankowców chcących zachować anonimowość.
Jego zdaniem cięcie stóp procentowych, a rynek oczekuje nawet obniżki o około 1 pkt proc. z obecnych 1,5 proc., jest dużym zagrożeniem dla rentowności sektora a z drugiej strony nie zaadresuje problemu. – To czy stopy będą 0,5 proc. czy 1,5 proc. dla firm mających problem z pracownikami pozostającymi w domach lub niemającymi surowców do produkcji, nie ma znaczenia. Tak samo jak dla klientów którzy nie wychodzą z domu i obniżyła się podstawowa aktywność gospodarcza. Stopy powinno się obniżyć w razie wychodzenia z dołka, aby pobudzić aktywność gospodarczą – dodaje nasz rozmówca.