WIG odczuł niezapowiedzianą zadyszkę w gospodarce
Dlaczego jeszcze w maju WIG bił rekordy, wywołując powszechne nadzieje na rychłe pokonanie 100 tys. pkt, zaś potem zupełnie stracił wigor? Najprostsze wytłumaczenie – szczyt WIG-u pokrył się w przybliżeniu ze szczytem dynamiki polskiego PKB odnotowanym w II kwartale na poziomie +3,2 proc. r./r. Jak się potem miało okazać, III kwartał przyniósł już dla odmiany osłabienie wzrostu gospodarczego, które wyraźnie zaskoczyło ekonomistów. Rozczarowała przede wszystkim konsumpcja, a struktura wzrostu była wyjątkowo niekorzystna (oparta przede wszystkim na przyroście zapasów).
Ekonomiści regularnie tną prognozy
Majowy szczyt WIG-u pokrył się w czasie również ze szczytem prognoz wzrostu PKB na II połowę roku. Przykładowo z danych Bloomberga wynika, że podczas gdy w maju ekonomiści spodziewali się średnio wzrostu PKB w IV kwartale br. o 3,9 proc. (r./r.), to do grudnia średnia prognoza zjechała do 3,2 proc., powracając tym samym do poziomu, na jakim znajdowała się na początku roku. Regularne rewizje w dół dotknęły też szacunki ekonomistów na poszczególne kwartały 2025 r. Obserwacja tych trendów w oczekiwaniach gospodarczych może okazać się kluczowa w przyszłym roku.
Czytaj więcej
W przyszłym roku ton światu technologii nadawać ma sztuczna inteligencja – przekonują pytani prze...