Obraz gospodarki jak z dna cyklu koniunkturalnego

W marcu zmalała aktywność w handlu detalicznym, przemyśle i budownictwie, przypieczętowując spadek PKB Polski w całym I kwartale. Dobra wiadomość jest taka, że kolejne kwartały powinny już przynieść poprawę koniunktury.

Publikacja: 24.04.2023 21:00

Obraz gospodarki jak z dna cyklu koniunkturalnego

Foto: Damian Lemański

Sprzedaż detaliczna zmalała w marcu realnie (czyli w cenach stałych) o 7,3 proc. rok do roku po zniżce o 5 proc. w lutym. To najbardziej rozczarowująca informacja w serii danych dotyczących kondycji gospodarki w marcu, które opublikował w poniedziałek GUS. Pozostałe nie były jednak wiele lepsze. Produkcja sprzedana przemysłu zmalała w marcu o 2,9 proc. rok do roku po zniżce o 1 proc. w lutym, a produkcja budowlano-montażowa, która w pierwszych dwóch miesiącach roku zadziwiała ekonomistów sporymi zwyżkami, zmalała o 1,5 proc. rok do roku.

Echa wybuchu wojny

Ankietowani przez „Parkiet” ekonomiści przeciętnie szacowali, że sprzedaż detaliczna towarów, liczona w sklepach zatrudniających co najmniej dziesięć osób, zmalała w marcu realnie o 5,7 proc. rok do roku. Rzeczywistość okazała się gorsza, choć nie tak zła, jak zakładali najwięksi pesymiści, którzy liczyli się ze zniżką sprzedaży nawet o 9 proc. rok do roku.

Głęboka zniżka sprzedaży wynikała w dużej mierze z efektu wysokiej bazy odniesienia sprzed roku, związanej z efektami rosyjskiego ataku na Ukrainę: napływem uchodźców oraz zakupami „na wszelki wypadek” polskich konsumentów. Tak tłumaczyć można przede wszystkim to, że sprzedaż paliw (ciekłych, gazowych i stałych, takich jak opał) tąpnęła w marcu realnie o 21,7 proc. rok do roku, po zniżce o 26,2 proc. w lutym. Zmalała jednak także sprzedaż dóbr podstawowych, którą najbardziej podbijał wzrost populacji Polski wskutek napływu uchodźców z Ukrainy. Sprzedaż żywności i napojów spadła w marcu o 4,6 proc. rok do roku tak samo jak miesiąc wcześniej, a sprzedaż farmaceutyków i kosmetyków o 1,8 proc. rok do roku. Na plusie utrzymała się dynamika sprzedaży odzieży i obuwia, ale też zmalała: wynik na poziomie 1,7 proc. rok do roku był najgorszy od stycznia 2021 r.

Efekt wysokiej bazy odniesienia nie tłumaczy jednak całkowicie słabości popytu konsumpcyjnego. Sprzedaż detaliczna towarów po oczyszczeniu z wpływu czynników sezonowych zmalała bowiem także w stosunku do poprzedniego miesiąca: o 1,3 proc. po zniżce o 4,1 proc. w lutym. Ekonomiści wiążą to przede wszystkim z wysoką inflacją, która eroduje siłę nabywczą dochodów gospodarstw domowych. W marcu – pomimo spadku inflacji do 16,1 proc. rok do roku z 18,4 proc. w lutym – przeciętne wynagrodzenie w sektorze przedsiębiorstw zmalało realnie o około 3 proc. rok do roku. To negatywnie wpływa na popyt na dobra trwałego użytku, takie jak meble oraz sprzęt RTV i AGD oraz samochody. W pierwszej z tych kategorii sprzedaż w marcu tąpnęła o 15,2 proc. rok do roku, najbardziej od wiosny 2020 r., w drugiej zaś o 1,2 proc. rok do roku.

Średnio w I kwartale sprzedaż detaliczna malała realnie o 4,1 proc. rok do roku po wzroście o 0,8 proc. w IV kwartale ub.r. Już wtedy szeroko rozumiana konsumpcja – z uwzględnieniem usług – zmalała jednak o 1,1 proc. rok do roku. Ekonomiści nie mają wątpliwości, że w I kwartale spadek konsumpcji był głębszy, ale co do szczegółów zgodni nie są. Nie jest bowiem jasne, jak kształtował się popyt na usługi. W ocenie analityków z Credit Agricole Bank Polska należy się liczyć z tym, że konsumpcja w I kwartale zmalała o co najmniej 2 proc. rok do roku, a ekonomiści z PKO BP spodziewają się zniżki o 3 proc.

Eksport łagodzi zapaść

Słaby popyt konsumpcyjny to jedna z sił, które hamują polski sektor przemysłowy. W marcu produkcja sprzedana spadła realnie (w cenach stałych) o 2,9 proc. rok do rok po zniżce o 1 proc. w lutym. To największa jej zniżka od maja 2020 r., gdy przemysł paraliżowały antyepidemiczne obostrzenia. Ankietowani przez „Parkiet” ekonomiści przeciętnie spodziewali się zniżki produkcji o 1,9 proc. rok do roku.

Malejący popyt konsumpcyjny wpływa na wyniki niektórych gałęzi przetwórstwa przemysłowego, gdzie sprzedaż w marcu zmalała o 0,4 proc. rok do roku po zniżce o 0,8 proc. w lutym. Przy tym, jak wylicza Krystian Jaworski, ekonomista z Credit Agricole Bank Polska, stosunkowo dobra koniunktura panuje w branżach zorientowanych na eksport, gdzie produkcja wzrosła o 3,5 proc. rok do roku po 2,1 proc. w lutym.

Pogłębiająca się zniżka produkcji w ujęciu rok do roku to w dużej mierze efekt wysokiej bazy odniesienia, związanej z wysoką aktywnością w energetyce i górnictwie przed rokiem. Tak tłumaczyć można to, że produkcja energii w marcu tąpnęła o 21,8 proc. rok do roku po zniżce o 4,2 proc. w lutym. W górnictwie produkcja zmalała o 7,2 proc. rok do roku po zwyżce o 3,5 proc. miesiąc wcześniej.

To, że na wyniki przemysłu wpływ mają czynniki statystyczne, nie zmienia faktu, że dynamika produkcji zmalała w stosunku do poprzedniego kwartału. W I kwartale średnio produkcja malała o 0,7 proc. rok do roku, podczas gdy w IV kwartale ub.r. rosła średnio w tempie 4 proc. rok do roku. W I kwartale minimalnie wyższa niż w IV kwartale była produkcja budowlana. Wyniosła średnio 2,5 proc. rok do roku po 2,3 proc. To przyspieszenie to efekt bardzo udanych dla sektora budowlanego dwóch pierwszych miesięcy roku. W marcu bowiem produkcja budowlano-montażowa realnie zmalała o 1,5 proc. rok do roku po zwyżce o 6,6 proc. w lutym i 2,4 proc. w styczniu. Stabilizująco na aktywność w budownictwie wpływają wciąż inwestycje infrastrukturalne. W marcu nie zdołały jednak zrównoważyć spadku (o 10,5 proc. rok do roku) produkcji firm zajmujących się wznoszeniem budynków. To ostatnie zjawisko też wiąże się z osłabieniem popytu gospodarstw domowych.

Najgorsze za nami

Marcowe wyniki głównych sektorów gospodarki utwierdziły ekonomistów w przekonaniu, że w I kwartale Polska odnotuje pierwszy od ponad dwóch lat spadek PKB w ujęciu rok do roku. Analitycy wciąż różnią się jednak w ocenach jego skali. Optymiści sądzą, że będzie symboliczny, pesymiści oczekują zaś, że przekroczy 2 proc. rok do roku.

Jak tłumaczy Piotr Kalisz, główny ekonomista banku Citi Handlowy, dane z głównych sektorów gospodarki w pierwszych miesiącach br. implikują spadek PKB nawet o 2,5–3 proc. rok do roku. Ale w styczniu i w lutym zdecydowanie poprawiło się saldo obrotów handlowych Polski. To zaś może nieco złagodzić zniżkę PKB.

– I kwartał wyznaczył zapewne dołek obecnego cyklu koniunkturalnego – podkreśla Andrzej Kamiński, ekonomista z Banku Millennium. To ocena, którą podziela większość ekonomistów. Spadek inflacji powinien bowiem sprawić, że w II połowie roku na ścieżkę wzrostu wrócą realne płace, przyczyniając się do odbicia popytu konsumpcyjnego.

Analizy rynkowe
Prześwietlamy transakcje insiderów. Co widać między wierszami?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Analizy rynkowe
Co czeka WIG w 2025 roku? Co najmniej stabilizacja, ale raczej wzrosty
Analizy rynkowe
Marże giełdowych prymusów w górę
Analizy rynkowe
Tydzień na rynkach: Rajd św. Mikołaja i bitcoina
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Analizy rynkowe
S&P 500 po dwóch bardzo udanych latach – co dalej?
Analizy rynkowe
Czy Święty Mikołaj zawita w tym roku na giełdę?