#WykresDnia: Stopy trzeba podnosić

Szef Bundesbanku Joachim Nagel popiera dalsze podwyżki stóp procentowych jednocześnie odrzucając obawy, że zawirowania bankowe rozprzestrzenią się na Europę.

Publikacja: 22.03.2023 09:13

#WykresDnia: Stopy trzeba podnosić

Foto: Alex Kraus

parkiet.com

Szef niemieckiego banku centralnego mówi, że osoby ustalające stopy procentowe w strefie euro muszą być „uparte” i nadal podnosić koszty pożyczek, aby walczyć z inflacją, pomijając obawy, że niedawne zawirowania finansowe mogą jeszcze bardziej wpłynąć na europejskie banki.

– Nasza walka z inflacją jeszcze się nie skończyła – powiedział „Financial Times” Joachim Nagel po tym, jak on i inni członkowie rady zarządzającej Europejskiego Banku Centralnego pozostali przy planach podwyższenia stóp procentowych o pół punktu procentowego w zeszłym tygodniu.

– Z pewnością nie ma wątpliwości, że presja cenowa jest silna i ma szerokie podłoże w całej gospodarce – powiedział prezes Bundesbanku. – Jeśli mamy okiełznać tę upartą inflację, będziemy musieli być jeszcze bardziej uparci.

Renowności niemieckich obligacji 2-letnich – najbardziej wrażliwych na zmiany polityki pieniężnej– podskoczyły z powrotem do 2,62 proc.

Decydenci w Rezerwie Federalnej mają w środę zdecydować, czy kontynuować podnoszenie stóp procentowych, pomimo upadku amerykańskich pożyczkodawców Silicon Valley Bank i Signature. Analitycy w wiekszości oczekują, że Fed podniesie koszty pożyczek w USA o ćwierć punktu.

Po ratunkowym przejęciu Credit Suisse w niedzielę Nagel powiedział, że możliwe jest, że banki staną się „bardziej ostrożne” w udzielaniu pożyczek w związku z wahaniami na rynku. Dodał jednak, że jest jeszcze za wcześnie, aby wyciągać wnioski, że region zmierza w kierunku kryzysu kredytowego, który zdusi popyt.

Nagel, który został prezesem Bundesbanku na początku ubiegłego roku, bagatelizował ryzyko zarażenia „odpornego” systemu bankowego strefy euro. – Nie grozi nam powtórka z kryzysu finansowego, jaki widzieliśmy w 2008 roku – powiedział. – Możemy sobie z tym poradzić. Nie okazał również sympatii właścicielom 16 miliardów franków szwajcarskich dodatkowych obligacji poziomu 1 (AT1) w Credit Suisse, które zostały zniszczone przez władze szwajcarskie w ramach przejęcia ratunkowego przez UBS. – Ci, którzy czerpią korzyści z okazji, powinni również wziąć swój udział, gdy zmaterializuje się ryzyko – powiedział. – To był jeden z wniosków płynących z globalnego kryzysu finansowego. Potwierdził jednak, że strefa euro nie zastosuje się do szwajcarskiej decyzji o wykupieniu AT1 przed obniżeniem kapitału własnego banku.

Rynki coraz częściej oczekują, że EBC wstrzyma podwyżki stóp procentowych w maju w związku z pogorszeniem warunków finansowych. Jednak Nagel powiedział, że inflacja w strefie euro musi spaść „znacząco i trwale” z 8,5 proc. – ponad czterokrotnie więcej niż 2-procentowy cel EBC – zanim bank przestanie podnosić koszty finansowania zewnętrznego. Powiedział, że inflacja bazowa, która wyklucza ceny energii i żywności, również musiałaby „dostatecznie spaść” po tym, jak w zeszłym miesiącu osiągnęła rekordowy poziom 5,6 proc.

– Jest jeszcze trochę do zrobienia, ale zbliżamy się do restrykcyjnego terytorium – powiedział, dodając, że gdy EBC przestanie podnosić stopy procentowe, będzie musiał oprzeć się wezwaniom do ich obniżenia. Takie postępowanie umożliwiłoby „ponowny wzrost inflacji”, tak jak to miało miejsce po wstrząsach podażowych w latach 70.

Szef Bundesbanku jest zdeterminowany, by utrzymać tradycyjne „jastrzębie” stanowisko niemieckiej instytucji. Jako największy akcjonariusz EBC, Bundesbank ma istotny wpływ na politykę, chociaż jego poprzednik, Jens Weidmann, był często izolowany w swoim oporze wobec bardziej gołębiej polityki pieniężnej.

Nagel odwiedzi w tym tygodniu Wielką Brytanię, w tym Izbę Lordów, gdzie wystąpi jako pierwszy prezes Bundesbanku od czasu Hansa Tietmeyera w 1998 roku.

Podtrzymał optymistyczne prognozy dla gospodarek Niemiec i strefy euro, mówiąc: „Nadal wyobrażam sobie miękkie lądowanie”. Jego optymizm co do wzrostu – i niepokój związany z inflacją – wynikał w dużej mierze z „niezwykle solidnego” rynku pracy w strefie euro. Bezrobocie utrzymuje się na rekordowo niskim poziomie, mimo że EBC podniósł stopy procentowe o bezprecedensowe 3,5 punktu procentowego od zeszłego lata.

– To bardzo wyjątkowy cykl – powiedział, dodając, że podnoszenie stóp procentowych w przeszłości doprowadziło do znacznej utraty miejsc pracy.

Analizy rynkowe
Bessa w pełnej okazałości
Gospodarka krajowa
Stopy nie muszą przewyższyć inflacji, żeby ją ograniczyć
Analizy rynkowe
Spadki na giełdach boleśnie uderzają w portfele miliarderów
Analizy rynkowe
Dywidendy nie takie skromne
Analizy rynkowe
NewConnect: Liczba debiutów wyhamowała
Analizy rynkowe
Jesteśmy na półmetku bessy. Oto trzy argumenty