Pod wieloma względami ostatnie miesiące zupełnie nie przypominają tego, do czego przyzwyczaiła inwestorów bessa – niezależnie od tego, czy pod uwagę weźmiemy tylko ostatni kwartał, czy też całe półrocze. Przytoczmy tylko kilka najbardziej wymownych faktów. Drugi kwartał był jednym z najlepszych w całej historii warszawskiej giełdy, przynosząc zwyżkę WIG-u o 26,6 proc. Nie licząc 1993 roku (kiedy GPW przeżywała pierwszą, spontaniczną hossę o niepowtarzalnej skali), tak udane dla posiadaczy akcji kwartały zdarzyły się dotąd zaledwie trzy razy (II kwartale 1995, I kwartale 1996 i IV kwartale 1999 r.).
Jeśli pod uwagę weźmiemy okres nieco dłuższy niż kwartał, to okazuje się, że po raz pierwszy od dwóch lat zdarzyło się, że zwyżka WIG-u trwała nieprzerwanie przez cztery kolejne miesiące. Również pierwszy raz od dwóch lat na plusie skończyło się całe półrocze na warszawskim parkiecie.
[srodtytul]Przełom techniczny i fundamentalny[/srodtytul]
Przełomu w ostatnich miesiącach dopatrywać się mogą zarówno zwolennicy analizy technicznej, jak i fundamentalnej. Po raz pierwszy od momentu rozpoczęcia bessy WIG znalazł się powyżej wcześniejszego średnioterminowego szczytu (na początku maja sforsował styczniowy szczyt), podczas gdy w poprzednich kilkunastu miesiącach normą było, że poprzednie szczyty stanowiły barierę nie do przejścia.Wkrótce potem WIG przypieczętował ten sukces, łamiąc linię trendu spadkowego (wybiegającą ze szczytu z października 2007 r.) i pokonując 30 tys. pkt.
[srodtytul]Kulminacja negatywnych zjawisk już za nami[/srodtytul]