Inwestorzy uwierzyli, że dołek koniunkturalny jest już za nami, a wiele akcji jest niedowartościowanych. Pojawili się nowi liderzy zwyżek, wśród których prym wiodą spółki mające najwięcej zyskać na obniżkach stóp procentowych. A być może to nie koniec cyklu ich redukowania. Opublikowany przez GUS wskaźnik inflacji CPI w maju wyniósł zaledwie 0,5 proc. w skali roku. To wynik najniższy od początku 2006 r. i wskazuje na ustabilizowanie cen. Ponadto w minionym tygodniu mieliśmy dobre odczyty danych makroekonomicznych z Europy i USA. Obecna spokojna atmosfera sprzyja bykom. Inwestorzy nie mają wątpliwości, że za pół roku indeksy będą na wyższych poziomach. Tak sądzi już niemal dwóch na trzech polskich inwestorów. To najwyższy poziom byków od początku roku. Wcześniej tak skrajne poziomy optymizmu miały miejsce tylko dwukrotnie – w marcu 2012 r. i styczniu 2013 r., kiedy to warszawskie indeksy osiągały lokalne maksima. Czy historia znowu zatoczy koło? Tym razem może być inaczej. Wszystko wskazuje na to, iż na GPW zaczyna się hossa, a na kontach inwestorów leży mnóstwo gotówki na niski procent. Mogłoby to oznaczać, że udział byków będzie się przez dłuższy czas utrzymywał na wysokim poziomie. Jedno jest pewne, że mamy do czynienia z krótkoterminowym wykupieniem i ryzyko wydaje się wysokie. Odsetek pesymistów stanowi 15,8 proc. inwestorów, tj. najmniej od września ub.r. Natomiast indeks INI, obrazujący różnicę w pkt proc. pomiędzy odsetkiem optymistów i pesymistów, wzrósł do najwyższego poziomu od stycznia. Odsetek byków aż o 48 pkt proc. przekracza udział niedźwiedzi.

partner strony: www.sii.org.pl