Wydawać by się mogło, że analitycy biur maklerskich, jako osoby zawodowo zajmujące się rynkami finansowymi i mające ponadprzeciętną wiedzę na temat wyceny spółek, w swoich rekomendacjach powinni mylić się rzadko. W praktyce jednak prognozy publikowane przez firmy inwestycyjne często się nie sprawdzają. Czy warto więc się nimi sugerować?
Gwarancja rzetelności
Biurom maklerskim publikującym rekomendacje ciężko zarzucić złą wolę czy niedbałość. Zgodnie z ustawą o obrocie instrumentami finansowymi osoby sporządzające rekomendacje przeznaczone do rozpowszechniania wśród inwestorów lub osoby zajmujące się rozpowszechnianiem takich rekomendacji są zobowiązane do zachowania należytej staranności, zapewnienia rzetelności sporządzanych rekomendacji oraz ujawnienia słusznego interesu, a także konfliktów interesów istniejących w chwili ich sporządzania lub rozpowszechniania. Dodatkowo, aby między innymi zagwarantować ich rzetelną prezentację oraz zapewnić bezpieczeństwo obrotu na rynku i ochronę interesów jego uczestników, w przepisach prawa określone zostały zasady dotyczące ich tworzenia i udostępniania do publicznej wiadomości. Na tej podstawie w treści rekomendacji muszą znaleźć się między innymi szczegółowe dane identyfikujące rekomendującego, wyjaśnienia dotyczące stosowanej terminologii fachowej czy też informacje przedstawiające metodę i podstawę przyjętej wyceny. Ponadto rekomendacje powinny wskazywać wszelkie źródła informacji, na podstawie których zostały stworzone, wyjaśniać ryzyko związane z inwestowaniem w dany instrument finansowy oraz ujawniać wszelkie powiązania i okoliczności, które mogłyby wpłynąć na ich obiektywność. Nad prawidłowością sporządzania i rozpowszechniania rekomendacji czuwa Komisja Nadzoru Finansowego, która w przypadku naruszenia wymogów określonych w przepisach prawa może nałożyć karę pieniężną w wysokości do 1 mln złotych. Głośnym przypadkiem, kiedy organ nadzoru skorzystał z tego uprawnienia, było ukaranie w 2011 roku kwotą 0,5 mln zł podmiotu UniCredit CAIB za nierzetelną rekomendację, w której wyceniono akcje Lotosu na zero złotych.
Pomocne informacje i wskazówki
Jest kilka powodów, dlaczego rekomendacje firm inwestycyjnych często się nie sprawdzają. Po pierwsze, nawet jeśli wycena dokonana przez analityków jest sporządzona prawidłowo i oddaje rzeczywistą wartość instrumentu finansowego, giełdowe notowania nie muszą tego odzwierciedlać. Pozostali inwestorzy mogą mieć inne zdanie na temat godziwej wartości danych walorów i choć będą się mylić, to poprzez ich zachowania inwestycyjne ukształtowany zostanie popyt i podaż, a w konsekwencji kurs notowań tych instrumentów. Po drugie, prognozowanie przyszłości jest bardzo trudne. W modelach, na podstawie których wyceniane są spółki, wykorzystuje się wiele danych odnoszących się do przyszłości, których wystąpienie jest bardzo niepewne i uwarunkowane czynnikami, których często nie da się przewidzieć. Niezależnie jednak od skuteczności prognoz analityków, warto jednak z nich korzystać. Rekomendacje biur maklerskich zawierają zazwyczaj bardzo cenne informacje na temat sytuacji makroekonomicznej czy branży, w której funkcjonuje interesująca nas spółka. Możemy się z nich również dużo dowiedzieć o sytuacji finansowej i majątkowej danego emitenta, a także poznać opinie innych osób dotyczące jego perspektyw. Nie powinny one jednak stanowić wyłącznej podstawy podejmowanych decyzji inwestycyjnych. Rekomendacje to wiarygodne źródło interesujących nas danych, na których możemy oprzeć swoje własne analizy, a także dobry punkt odniesienia do porównania wyników uzyskanych w naszych prognozach. Decydując się na zakup lub sprzedaż danych instrumentów finansowych, powinniśmy dodatkowo jednak uwzględniać informacje pozyskane z niezależnych źródeł, w tym przede wszystkim z raportów bieżących i okresowych publikowanych przez emitenta.