Także na rynku pierwotnym wszystko idzie zgodnie z cyklicznym planem

Mamy kolejną typową oznakę wchodzenia hossy w bardziej zaawansowaną fazę: mocne ożywienie na rynku pierwotnym będące w dużym stopniu pochodną coraz bardziej wygórowanych wycen akcji. Jeśli wierzyć historycznym zależnościom, to jeszcze nie jest koniec pozytywnych tendencji, ale w przyszłym roku osiągnięcie szczytu giełdowego cyklu jest już prawdopodobne.

Publikacja: 01.12.2013 15:59

Także na rynku pierwotnym wszystko idzie zgodnie z cyklicznym planem

Foto: Fotorzepa, Robert Gardziński Robert Gardziński

Inwestorze! Wejdź na www.e-kiosk.pl/eparkiet, zarejestruj się i czytaj darmowe e-wydania "Parkietu". Promocja trwa od 26 listopada do 2 grudnia 2013r.



 

W naszych analizach tradycyjnie koncentrujemy się na przebiegu cyklu koniunkturalnego i można dojść do wniosku, że takie podejście się sprawdza. W tym roku wiele zjawisk na warszawskim parkiecie przebiega w sposób modelowy. Najpierw seria obniżek stóp procentowych w naszym kraju w połączeniu z ultraluźną polityką pieniężną w USA i strefie euro stworzyły dobre warunki do odbicia w gospodarce.

A jednak hossa

To z kolei wywołało prawdziwą hossę na rynku małych i średnich spółek (kwestia ślamazarnej zwyżki notowań blue chips to sprawa odrębna – tu duże znaczenie ma sytuacja na rynkach wschodzących). Dalszą konsekwencją – znów zgodnie z modelowym cyklem koniunkturalnym – jest włączanie się do rozgrywki coraz większej liczby klientów funduszy inwestycyjnych, a także pęczniejący udział akcji w portfelach OFE. Krok po kroku hossa przechodzi kolejne stadia rozwoju. Jeszcze niedawno ledwie raczkowała, a teraz już odważnie kroczy przed siebie. Miejsce strachu i zwątpienia konsekwentnie zajmuje pewność siebie i żądza zysków.

W ostatnim czasie pojawił się kolejny typowy objaw wejścia hossy w bardziej zaawansowaną fazę: mocne ożywienie na rynku pierwotnym. Symbolicznym otwarciem tego nowego etapu była październikowa oferta PKP Cargo, która niejako przetarła szlaki dla kolejnych spółek. Listopad przyniósł już prawdziwy wysyp IPO. Po pieniądze inwestorów zgłosiły się: Energa, Newag, Capital Park, Elemental Holding. W większości przypadków akcje sprzedają się niczym ciepłe bułeczki. W międzyczasie apetyty rozbudził udany debiut praw do akcji Mercatora Medical.

Łączna wartość zainicjowanych w listopadzie ofert może sięgnąć 3,5 mld zł. To kwota największa od ponad dwóch lat. I pomyśleć, że np. rok temu w listopadzie nie odbyła się ani jedna oferta.

W tym miejscu wypada zastanowić się, jak wartość obecnych ofert ma się do danych historycznych. Porównanie takie może okazać się dodatkową wskazówką co do tego, na jakim etapie zaawansowania jest hossa na GPW.

Regularny cykl

Aby na potrzeby analizy odpowiednio przetworzyć dane o ofertach, obliczyliśmy 12-miesięczną kroczącą sumę ich wartości (reguła 12 miesięcy to dość powszechny standard w analizach dotyczących np. danych makro i nie tylko).

To, co od razu rzuca się w oczy na rys. 1, to dość regularny cykl, jaki powtarza się na rynku IPO. Oczywiście najbardziej z dzisiejszej perspektywy interesują nas szczyty tego cyklu. Dotąd wyznaczane były na pułapie około 20 mld zł. Czyli mówiąc prościej – koniunktura na rynku pierwotnym osiągała punkt kulminacyjny, kiedy w ciągu 12 miesięcy sprzedały się oferty warte około 20 mld zł. Miało to miejsce na jesieni 2010 r. oraz w lipcu 2007 r.

Nie ma, rzecz jasna, żadnej gwarancji, że i tym razem szczyt cyklu zostanie ustanowiony na poziomie 20 mld zł, ale chodzi przynajmniej o szacunkowe przybliżenie punktu, w jakim rynek jest obecnie. Wykres sugeruje, że widoczne już mocne odbicie od dna stanowi początkową fazę ożywienia na rynku IPO, które ma szansę być jeszcze kontynuowane przez pewien czas. Gdyby znów potraktować wykres w sposób dosłowny, to pozostawałby w przybliżeniu jeszcze okres od jednego do trzech kwartałów na dalsze rozkręcanie się ofert publicznych.

A spółek przybywa

Na koniunkturę na rynku pierwotnym można też spojrzeć przez pryzmat tego, ile spółek pojawia się/znika z warszawskiego parkietu. Rys. 2 pokazuje roczne zmiany liczby firm notowanych na GPW. Także tutaj widoczny jest oczywiście wyraźny cykl, przy czym jest on już mniej regularny. Uwagę zwraca również fakt, że wskaźnik ten porusza się z pewnym opóźnieniem względem omówionej wcześniej wartości ofert. Ostatnie dwa szczyty cyklu zostały ustanowione we wrześniu 2011 r. oraz w kwietniu 2008 r. Miało to zatem miejsce z mniejszym lub większym opóźnieniem względem końca hossy (odpowiednio kwiecień 2011 r. i czerwiec 2007 r.).

Także i tutaj można jednak dopatrzyć się pewnej orientacyjnej reguły. Cykliczne hossy na GPW kończyły się, kiedy omawiany wskaźnik był już w dość zaawansowanej fazie wzrostu, wyraźnie powyżej dołka i zarazem najwyżej od co najmniej kilku lat. Z wykresu wynikałoby, że z taką sytuacją nie mamy jeszcze do czynienia. Wskaźnik jest dopiero na etapie wychodzenia z cyklicznego dołka. To pokrywa się z konkluzjami płynącymi z analizy wartości ofert IPO. Czyli krótko mówiąc – wszystko idzie zgodnie z planem.

Na koniec chciałbym zwrócić uwagę na jeszcze jeden aspekt rozkręcającej się koniunktury na rynku pierwotnym. Proste badanie pokazuje, że podstawowym źródłem ożywienia są podnoszące się wyceny akcji na rynku wtórnym. Na rys. 3 widać wyraźną zależność. Im wyższe są wyceny spółek z GPW mierzone wskaźnikiem cena do prognozowanego zysku, tym bardziej chętne do wejścia na parkiet są kolejne firmy. Krótko mówiąc – mogą drożej sprzedać swe akcje. Nabywcom to jednak, jak widać, nie przeszkadza. Część z nich liczy zapewne po prostu na szybki zysk na debiucie na fali powszechnego entuzjazmu. Dla innych liczy się np. możliwość większej dywersyfikacji portfela, zwłaszcza w przypadku debiutów spółek z niszowych branż.

KONKLUZJE

- Hossa na GPW wkroczyła w kolejny etap, na którym wyższe wyceny akcji zachęcają coraz więcej spółek do wchodzenia na giełdowy parkiet;

- Historyczne zależności sugerują, że punkt kulminacyjny koniunktury na rynku pierwotnym (a także na rynku wtórnym) może mieć miejsce w przyszłym roku.

Analizy rynkowe
Spółki z potencjałem do portfela na 2025 rok. Na kogo stawiają analitycy?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Analizy rynkowe
Prześwietlamy transakcje insiderów. Co widać między wierszami?
Analizy rynkowe
Co czeka WIG w 2025 roku? Co najmniej stabilizacja, ale raczej wzrosty
Analizy rynkowe
Marże giełdowych prymusów w górę
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Analizy rynkowe
Tydzień na rynkach: Rajd św. Mikołaja i bitcoina
Analizy rynkowe
S&P 500 po dwóch bardzo udanych latach – co dalej?