Na razie bykom udało się obronić dołek

Pozytywne dywergencje okazały się na razie trafną wskazówką co do losów rynku akcji. WIG zdołał oddalić się w górę od kluczowego wsparcia

Aktualizacja: 18.02.2017 09:42 Publikacja: 11.06.2012 01:03

Na razie bykom udało się obronić dołek

Foto: GG Parkiet

Tydzień temu przekonywałem, że pozytywne dywergencje pojawiające się na wykresach popularnych wskaźników technicznych zapowiadają podjęcie przez byki próby obrony kluczowych poziomów wsparcia. Na razie taka optymistyczna na  krótką metę diagnoza okazała się słuszna. Po tym jak we wtorek WIG niebezpiecznie zbliżył się do ubiegłorocznych dołków, kupujący przystąpili do działania, oddalając groźbę przebicia wsparcia. Nie bez znaczenia jest tu fakt, że środowy wyskok indeksu o 2,9 proc. był największą dzienną zwyżką od końca listopada ub.r. WIG kończył tydzień, wspinając się powyżej 38 tys. pkt, co jest poziomem najwyższym od połowy maja.

Uwagę zwraca też coraz większa odporność rynku na  negatywne informacje, których nadal zresztą nie brakuje (i pewnie nie będzie brakowało jeszcze przez dłuższy czas). Dobrym przykładem były piątkowe notowania. Poranna przecena wywołana rozczarowującymi słowami Bena Bernankego i spekulacjami na temat opłakanej kondycji hiszpańskich banków została krok po kroku zniwelowana.

Na to nakłada się rosnąca siła relatywna polskiej giełdy względem indeksów zachodnich. Pod  koniec tygodnia wskaźnik siły relatywnej WIG względem niemieckiego DAX był o krok od  ustanowienia ponadtrzymiesięcznego maksimum. To zupełnie nowa jakość na tle tego, z czym mieliśmy do czynienia jeszcze do niedawna. Jeszcze w przedostatnim tygodniu maja siła relatywna naszego rynku znalazła się najniżej od marca 2009 r.

Można pokusić się o diagnozę, według której negatywne zjawiska znajdują ujście już „tylko" w pewnych segmentach rynku, ale niekoniecznie przekładają się na jego ogólny obraz. Jednym z tych segmentów jest oczywiście budownictwo, gdzie mamy spektakularne przykłady tego, jak drastyczny może być trend spadkowy.

Niemniej w skali całego rynku tendencja zniżkowa trwająca od połowy marca wyraźnie straciła impet. Pytanie jednak, czy należy już uznać ten trend za zakończony, czy może na tak radykalną diagnozę jest jeszcze za wcześnie? Optymizmem napawa fakt, że pozytywne dywergencje, o których pisałem przed tygodniem, nie tylko nie zaczęły zanikać, ale stały się jeszcze bardziej wyraziste. Słupki histogramu MACD wspięły się na pułap najwyższy od lutego, natomiast wskaźnik RSI po przebiciu opadającej linii wyprowadzonej z lutowego szczytu wspina się na coraz wyższe poziomy.

Oczywiście, te pozytywne zjawiska nie powinny uśpić czujności. Przecież jeszcze parę dni temu WIG był o krok od przebicia dolnej granicy wielomiesięcznej konsolidacji.

Wybicie w dół skłaniałoby do ucinania strat w oczekiwaniu?na kolejną falę bessy. Podsumowując, w krótkim okresie mamy oznaki poprawy, ale w dłuższym groźba niekorzystnych rozstrzygnięć pozostaje realna.

Byki tygodnia, czyli komu sprzyjał początek czerwca...

Energopol-Południe Kupujący przejęli inicjatywę

Od sierpnia 2010 r. cena akcji przedstawiciela branży budowlanej znajdowała się w trendzie spadkowym. Sytuacja uległa zmianie dopiero pod koniec marca. Spadki zatrzymały się na lokalnym minimum 4,91 zł i to byki przejęły inicjatywę. Kurs zaczął poruszać się w szerokim kanale wzrostowym, konsekwentnie odrabiając wcześniejsze straty. W ubiegłym tygodniu udało się kontynuować tą dobrą passę. Poniedziałkowa sesja otworzyła się luką pokonując tym samym górną granicę wzrostowego kanału. Byki wykorzystały techniczny sygnał kupna i w środę cena dotarła do nowego maksimum wzrostów 7,86 zł. Potencjalny zasięg dalszych zwyżek to strefa 8,5 zł–8,7 zł, czyli lokalne szczyty z listopada 2011 r. W?razie ataku niedźwiedzi, spadki powinny być zatrzymywane na górnej granicy kanału.

Eurocash Nowy rekord zwyżek

Kurs handlowej spółki znajduje się w trendzie wzrostowym od końca listopada ubiegłego roku. Firma bardzo pozytywnie wyróżnia się na tle rynku. Indeks WIG20 znajduje się obecnie na poziomie zbliżonym do tego z początku roku. W?tym samym czasie kurs Eurocashu wzrósł o prawie 50 proc. Nawet w trudnym dla naszego rynku maju walory handlowej spółki uniknęły wyprzedaży. Cena konsolidowała się w strefie 38,1 zł–40,5 zł. Tempo wzrostu spadło – linia trendu została przebita od góry, ale w minionym tygodniu wróciły nadzieje na kontynuację hossy. W środę kurs przebił górną granicę konsolidacji i ustanowił nowy historyczny rekord 42 zł. Wybicie i średnioterminowy trend wzrostowy to bycze atuty. Jeśli uda się je wykorzystać, nowe historyczne maksima będą tylko kwestią czasu.

Polnord Imponujące odbicie

Deweloper znalazł się w gronie byków tylko z jednego powodu – imponującego wybicia podczas środowej sesji. Cena wzrosła w trakcie notowań o 38,2 proc., do 14,5 zł. Była to reakcja na pozytywne dla Polnordu rozstrzygnięcie sporu z miastem stołecznym Warszawa o odszkodowania za grunty. Zaangażowanie kupujących było tak duże, że udało się odrobić całość majowych spadków. Pytanie tylko, czy jednorazowy skok ma szansę zmienić się w trwalsze odbicie. Z?perspektywy długoterminowej kurs Polnordu systematycznie traci, a na początku minionego tygodnia odnotował nowe minimum spadków 10,23 zł. Środowe wybicie niewiele wnosi w całokształt sytuacji technicznej. Dla poprawy tego obrazu potrzebny jest ruch w okolice 20 zł – to lokalny szczyt z lutego.

ZWG Z szansą na wybicie

Producent gumy notowany jest na NewConnect od listopada ubiegłego roku. Od lutego kurs zaczął poruszać się w silnym trendzie wzrostowym, który zatrzymał się w połowie kwietnia, gdy cena osiągnęła nowy historyczny szczyt 2,64 zł. Od tego momentu kurs zaczął się konsolidować w coraz węższym paśmie wahań. Na wykresie uformowała się formacja trójkąta symetrycznego. W minionym tygodniu kurs zbliżył się do jej górnego ograniczenia. Gdyby powiodło się wybicie w górę, potencjalny zasięg zwyżek to 2,64 zł, choć niewykluczone, że dojście do tego oporu zachęciłoby byki do jeszcze większych zakupów. W razie ataku niedźwiedzi, najbliższy zasięg spadków to 1,8 zł. Jest to poziom lokalnego minimum ustanowionego podczas kwietniowej korekty wzrostu.

...i niedźwiedzie, czyli których akcji chętnie się pozbywano

Alterco Pogłębianie dołków trwa

Spółka inwestycyjna działająca na rynku nieruchomości drugi raz z rzędu znalazła się w gronie naszych niedźwiedzi tygodnia. W ubiegły poniedziałek pisaliśmy, że kurs akcji zachowuje się pod dyktando niedźwiedzi i gra wbrew trendowi może okazać się bardzo ryzykowna. Podtrzymujemy tę opinię. W minionym tygodniu cena dotarła do nowego historycznego minimum 7,43 zł, co potwierdza dominację podaży. Chociaż ostatnia sesja tygodnia przyniosła lekkie odreagowanie, to mimo wszystko sytuacja techniczna nadal nie napawa optymizmem. Cena spada bardzo gwałtownie od początku kwietnia. Jeszcze dwa miesiące temu za akcję płacono około 30 zł. Minimum ubiegłego tygodnia 7,43 zł oznacza, że akcjonariusze stracili w ostatnim czasie aż 75 proc. i raczej trudno liczyć na zysk w najbliższym czasie. Ewentualną okazję do zarobku mogą stanowić jednorazowe ataki spekulacyjne.

Bomi Witamy w gronie groszówek

W połowie kwietnia pisaliśmy, że kurs akcji handlowej spółki zmierza w kierunku bariery 1 zł. Ostrzegaliśmy, że długoterminowy trend spadkowy przemawia za kontynuacją przeceny. Podaż wykorzystała swoją przewagę i w połowie maja cena naruszyła wsparcie 1 zł. Przez dwa tygodnie byki broniły się przed spadkiem i kurs oscylował tuż nad psychologiczną barierą. W miniony poniedziałek niedźwiedzie znów zaatakowały i kurs przełamał wsparcie 1 zł. Podczas wtorkowej sesji cena osiągnęła nawet 0,78 zł, ustanawiając w ten sposób nowe historyczne minimum. Do końca tygodnia byki nie zdołały przeciwstawić się naporowi sprzedających. Wygląda na to, że Bomi może na dłużej zagościć w niechlubnym gronie groszowych spółek. Najbliższe wsparcie wyznacza dołek 0,78 zł, natomiast oporem dla prób wzrostowych będzie oczywiście 1 zł.

Hydrobudowa W dół o 60 proc.

Kurs akcji budowlanej spółki znajduje się w długoterminowym trendzie spadkowym. Na początku tego roku byki próbowały odwrócić niekorzystną tendencję, ale sztuka te nie powiodła się. W marcu rozpoczęła się kolejna fala spadkowa. Kurs poruszał się w wąskim kanale i na początku kwietnia znalazł się poniżej 1 zł. W?minionym tygodniu spadki znacznie przyspieszyły. Poniedziałkowa informacja o złożeniu wniosku o upadłość wywołała silną wyprzedaż. Wtorkowe notowania otworzyły się 32 proc. poniżej poniedziałkowego zamknięcia, przebijając w ten sposób dolną granicę wspomnianego kanału. Niedźwiedzie kontynuowały wyprzedaż do końca tygodnia. Minimum piątkowej sesji 0,15 zł, będące jednocześnie najniższym kursem w historii Hydrobudowy, oznacza, że w ciągu tygodnia akcjonariusze tracili nawet 60 proc. „Nóż" spada i tylko ataki spekulacyjne mogą dać szansę na krótkoterminowy zysk.

PBG Kolejny spadający nóż

Budowlana spółka to niekwestionowany hit minionego tygodnia. Hit w negatywnym tego słowa znaczeniu. Poniedziałkowa informacja o złożeniu wniosku o upadłość nie mogła wywołać innej reakcji akcjonariuszy, jak masowe pozbywanie się walorów. Efekt? Wtorkowa sesja otworzyła się spadkową luką i zakończyła aż 42,3 proc. poniżej zamknięcia poprzednich notowań. Z łatwością pękła dolna granica kanału spadkowego, w którym cena poruszała się od początku lutego. W środę i piątek na rynku również dominowały niedźwiedzie. Na ostatniej sesji tygodnia kurs dotarł już?do 5,35 zł. Trudno znaleźć argumenty za ewentualnym?odbiciem. Zarówno technika, jak i fundamenty przemawiają za spadkami. Co gorsza, w przeciwieństwie do Hydrobudowy, kursowi akcji PBG daleko jeszcze do najniższej możliwej ceny, czyli 1 gr. Niedźwiedzie mają zatem jeszcze spore pole do popisu.

Analizy rynkowe
Bessa w pełnej okazałości
Gospodarka krajowa
Stopy nie muszą przewyższyć inflacji, żeby ją ograniczyć
Analizy rynkowe
Spadki na giełdach boleśnie uderzają w portfele miliarderów
Analizy rynkowe
Dywidendy nie takie skromne
Analizy rynkowe
NewConnect: Liczba debiutów wyhamowała
Analizy rynkowe
Jesteśmy na półmetku bessy. Oto trzy argumenty