WIG20 znów ostrzega przed bessą

Indeks WIG20 dużymi krokami zbliża się do dolnego ograniczenia prawie rocznej konsolidacji. Analitycy techniczni uważają, że przebicie pułapu 2039 pkt może wywołać silną wyprzedaż

Aktualizacja: 19.02.2017 01:16 Publikacja: 25.07.2012 14:00

WIG20 znów ostrzega przed bessą

Foto: GG Parkiet

Poniedziałkowa sesja sprawiła, że warszawscy inwestorzy znów poczuli oddech bessy na swoich plecach. Indeks WIG20 stracił 3,3 proc. i kurs zamknięcia wyniósł 2101 pkt. Udało się wprawdzie obronić psychologiczne 2100 pkt, ale atmosfera na rynku znowu przypomina tą z końca maja, gdy wskaźnik blue chipów zmierzał w kierunku dolnej granicy prawie rocznej konsolidacji w strefie 2050–2010 pkt. Ankietowani przez nas wówczas eksperci od analizy technicznej sugerowali, że przebicie tej granicy może spowodować spadek do 1895 pkt. Najczarniejsze scenariusze mówiły nawet o przecenie do 1458 pkt. Byki obroniły jednak strefę wsparcia, a czerwiec pozwolił na chwilę zapomnieć o słowie „spadki".

Pierwszy miesiąc wakacji wygląda jak powtórka z majowej historii, więc ponownie zapytaliśmy ekspertów, czy tym razem niedźwiedzie przejmą kontrolę nad warszawską giełdą?

O krok od bessy

Analitycy są zgodni, że poniedziałkowa sesja znacznie pogorszyła techniczny obraz naszego rynku. Słowa „bessa" starają się jednak unikać. Większość uważa, że o dalszych losach indeksu WIG20 przesądzi dopiero wsparcie w okolicy 2039 pkt. Jeśli przecena sięgnie tego pułapu, właśnie tam przekonamy się, kto ma przewagę w starciu byka z niedźwiedziem.

Ryzyko spadku do 2039 pkt jest całkiem spore. Zachowanie WIG20 w ostatnim czasie wysyła bowiem kilka ostrzeżeń. Kurs cały czas znajduje się poniżej średniej ruchomej z 200 sesji, a układ kresek zbudował średnioterminową formację trójkąta symetrycznego oraz krótkoterminową flagę. Obie formacje należą do tych, które zwiastują kontynuację spadkowej tendencji.

Do tego dochodzą też wskazania oscylatorów, które sugerują, że WIG20 nie dotarł jeszcze do strefy wyprzedania. Jeden z tych najbardziej popularnych – RSI, przyjmuje wartość 35 pkt. Niedźwiedzie mają więc jeszcze 5 pkt do „zagospodarowania", zanim rynek już po raz czwarty znajdzie się w cyklicznym dołku konsolidacji.

To nie jest wina KGHM

Analitycy techniczni przyznają, że układ kresek na indeksie WIG20 został ostatnio zaburzony przez odjęcie prawa do dywidendy miedziowego potentata, co może zniekształcać całą analizę. Podkreślają jednak, że negatywne sygnały wysyłają też inne segmenty warszawskiej giełdy, co uzasadnia w dużym stopniu obawy o dalsze losy wskaźnika blue chipów i całego parkietu.

Eksperci szczególną uwagę zwracają na zachowanie rynku kasowego, reprezentowanego przez indeks szerokiego rynku WIG. Na wykresie wskaźnika powstała prospadkowa formacja głowy z ramionami, która zasięg potencjalnej zniżki określa na 38200 pkt. To oznacza, że czeka nas pogłębienie aktualnej przeceny o kolejne 2 proc. Mało tego, podobny układ kresek powstał też na rynku terminowym. Kurs kontraktu na WIG20 przebił w poniedziałek linię szyi, co zwiastuje spadek do 2050 pkt.

Zgodnie z teorią analizy technicznej, im więcej wskazań ma podobny wydźwięk, tym silniejszy jest wysyłany przez nie sygnał. Idąc tym tropem, wiele wskazuje na to, że przed WIG20?czwarty test dolnej granicy?konsolidacji w okolicy 2039 pkt.

Do czterech razy sztuka?

Trend horyzontalny na warszawskim rynku trwa już prawie rok, co plasuje go w ścisłym gronie najdłuższych ruchów bocznych na GPW. Konsolidacje mają to do siebie, że im dłużej trwają, tym silniejsze jest z nich wybicie. WIG20 ponownie zbliża się do dolnej granicy, więc dreszczyk emocji jest coraz większy.

Historia pokazuje, że wyjścia z długoterminowych konsolidacji przynosiły ruch w kierunku wybicia o skali przynajmniej równej rozpiętości wahań. Tak było m.in. w 1996 r. Po rocznych „wzlotach i upadkach" między 750 i 950 pkt kurs przebił górną granicę i w ciągu roku dotarł do 1900 pkt.

Z kolei w latach 1997–1998 kurs konsolidował się między 1900 i 1450 pkt. Wybicie dołem wywołało gwałtowny spadek i zaledwie trzy miesiące wystarczyły, by WIG20 znów testował poziom 1000 pkt.

Jeśli historia się powtórzy, a teoria potwierdzi, zejście kursu WIG20 poniżej 2039 pkt może wywołać spadek rzędu nawet 425 pkt. W tak czarnym scenariuszy indeks zatrzymałby się dopiero w okolicy 1600 pkt. Warto zatem śledzić zachowanie WIG20 w najbliższym czasie i w razie wybicia uzbroić się w krótkie pozycje.

[email protected]

Opinie

Piotr Kaźmierkiewicz  |  analityk CDM?Pekao

Ostatnie sesje przyniosły znaczne pogorszenie sytuacji technicznej WIG20. Nawet bez uwzględnienia dywidend znajdujemy się poniżej 200-sesyjnej średniej, co jest średnioterminowym sygnałem sprzedaży. Brak wyraźnej korekty ostatnich spadków świadczy o słabej kondycji popytu, co zwiększa prawdopodobieństwo testu tegorocznych minimów w ciągu najbliższych dni. Bliskość okrągłego poziomu 2000 pkt powinna jednak aktywować popyt przy pierwszej próbie ich pokonania. Warto wtedy uważnie śledzić styl odbicia. Niewielki jego zasięg i zmniejszone obroty zapowiedzą kolejny test, który tym razem powinien być udany. Ryzyko negatywnego scenariusza wskazuje, że póki co lepiej obserwować opory niż wsparcia. Dopiero przełamanie kluczowego z nich (jakim jest poniedziałkowa luka bessy: 2168 pkt) pozwoli mówić o powrocie do wzrostu. PZ

Mariusz Truchan  |  analityk DM?Banku BPS

W moim bazowym scenariuszu cały czas obstawiam próbę przetestowania minimum z drugiej połowy maja przy 2036 pkt (w cenie zamknięcia). Czerwcowe odreagowanie wzrostowe traktowałbym jako klasyczny powrót w rejon przełamanego na przełomie maja i kwietnia dolnego ograniczenia kilkumiesięcznej formacji trójkąta symetrycznego, po czym należałoby oczekiwać kontynuacji przeceny w średnim terminie. Także z perspektywy krótkoterminowej sytuacja nie wygląda ciekawie. Na poniedziałkowej sesji doszło do wygenerowania negatywnego sygnału, jakim było otwarcie z wyraźną luką w dół i przełamanie ostatniego lokalnego minimum z 12 lipca. Lepiej tutaj jednak sytuację techniczną obrazuje indeks szerokiego rynku WIG (z racji skorygowania odjętego prawa do dywidendy na KGHM), na którym to doszło do ukształtowania prospadkowej formacji głowy z ramionami. PZ

Katarzyna Płaczek  |  analityk DM?IDMSA

Gwałtowna przecena, jaka miała miejsce na WIG20 na poniedziałkowej sesji, wpisuje się krótkoterminowo w formację spadkowej flagi, na podstawie której można oczekiwać spadku indeksu w najbliższym czasie w okolice 2015 pkt. Poziom ten wpisuje się w mocne wsparcie wynikające z dwóch poprzednich dołków (wrzesień 2011 r. i maj 2012 r.) i można oczekiwać, że byki spróbują ponownie go bronić. Z drugiej strony, jeśli spojrzymy na wykres w ujęciu długoterminowym, to trwająca od sierpnia 2011 r. konsolidacja ma kształt trójkąta symetrycznego, z którego kurs wybił się w dół na początku maja. Na tej podstawie można postawić prognozę spadków do poziomu 1850 pkt. Potwierdzeniem tego scenariusza będzie złamanie wsparcia na poziomie 2015 pkt. PZ

Piotr Neidek  | analityk DI?BRE?Banku

Dla zachowania byczej koncepcji WIG20 nie powinien zejść poniżej majowego denka, czyli 2009 pkt, chociaż bardziej odpowiednim warunkiem jest to, aby WIG nie zszedł poniżej 36483–36653 pkt. Pierwsze pięciofalowe struktury (24 V – 5 VII) lubią być mocno znoszone, dlatego też obecnie trwające spadki jeszcze nie generują nowej fali bessy. Posługując się proporcjami dla składowych obecnego zygzaka, docelowe poziomy trwającej korekty to 2099 pkt oraz 2039 pkt i chociaż pierwszy pułap został już osiągnięty, to jednak nie wyklucza to możliwości stabilizacji wokół tego poziomu. Poza tym pozostawienie niedomkniętej luki oraz spadające ceny niemieckich obligacji pozwalają sądzić, że wkrótce WIG20 poderwie się na północ. PZ

Krzysztof Ojczyk  |  analityk Noble Securities

Sytuację techniczną warszawskiego parkietu dobrze obrazuje też rynek terminowy, a dokładnie kontrakty na WIG20. Poniedziałkowa sesja przyniosła wybicie dołem z budowanej od połowy czerwca formacji głowy z ramionami (RGR), której linia sygnalna położona jest na wysokości 2140 pkt. Zasięg ruchu w dół szacowany na podstawie wysokości opuszczonej formacji wynosi około 2050 pkt. Położone nieco wyżej wsparcie związane z luką hossy z 11 czerwca oraz 61,8-procentowym zniesieniem Fibonacciego ostatniej fali wzrostowej (2070 pkt) zostało już osiągnięte. Biorąc po uwagę dużą dynamikę ostatniej zniżki, szanse na obronę tego wsparcia są niestety znikome. PZ

Tomasz Jerzyk  | analityk DM?BZWBK

WIG20 przebił wcześniejsze lokalne minimum na 2142 pkt i pogłębił spadek do 2089 pkt. Analiza indeksu jest zakłócona przez ustalenie prawa do dywidendy na akcjach KGHM. Indeks nie jest korygowany o ten czynnik, dlatego korekta wydaje się silna. Patrząc na WIG spadek nie wygląda tak dramatycznie, a popyt pojawił się w rejonie wsparcia wynikającego z 50 proc. zniesienia wzrostu od dołka z 24 maja na 36483 pkt do szczytu z 5 lipca na 41217 pkt. Zakładam, że spadek jest/będzie korektą, ale po jej zakończeniu zwyżka powinna być kontynuowana powyżej maksimum z 5 lipca. Najbliższe wsparcie dla WIG to wtorkowy dołek na 38810 pkt, a w razie jego przełamania kupujący powinni bronić strefy 38 100–38 300 pkt. Sygnałem zakończenia korekty będzie przebicie 39 714 pkt. Przenosząc tę rzeczywistość na WIG20 myślę, że powinien działać wczorajszy dołek na 2089 pkt, a w przypadku jego przełamania kupujący powinni bronić 2039 pkt. Sygnałem zakończenia spadku będzie pokonanie 2142 pkt. PZ

Analizy rynkowe
Prześwietlamy transakcje insiderów. Co widać między wierszami?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Analizy rynkowe
Co czeka WIG w 2025 roku? Co najmniej stabilizacja, ale raczej wzrosty
Analizy rynkowe
Marże giełdowych prymusów w górę
Analizy rynkowe
Tydzień na rynkach: Rajd św. Mikołaja i bitcoina
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Analizy rynkowe
S&P 500 po dwóch bardzo udanych latach – co dalej?
Analizy rynkowe
Czy Święty Mikołaj zawita w tym roku na giełdę?