Inwestować we wzrost czy wartość?

Być jak Warren Buffet i kupować przecenione spółki mające szanse na odbicie w przyszłości czy podążać za trendem i nabywać drogie akcje obecnych liderów wzrostu?

Aktualizacja: 14.02.2017 16:04 Publikacja: 12.11.2012 13:00

Inwestować we wzrost czy wartość?

Foto: Fotorzepa, Michał Walczak Michał Walczak

Inwestowanie w wartość czy we wzrost? Przez wiele lat spierano się, która ze strategii jest lepsza. Pod koniec lat 90. na amerykańskiej giełdzie lepsze wyniki dawało inwestowanie w spółki wzrostowe (tzw. growth). Jednak od 2000 r. do głosu wróciły atrakcyjnie wycenione akcje firm wartościowych (typu „value"). Niektórzy gracze twierdzą nawet, że są to osobne klasy aktywów.

– Trudno powiedzieć, czy któraś z tych strategii jest lepsza lub gorsza. W obu grupach można znaleźć atrakcyjnie wycenione spółki i najważniejsza jest trafna selekcja – zaznacza Grzegorz Łętocha, dyrektor departamentu zarządzania aktywami w BPH TFI.

– To jest typowy dylemat inwestora: kupić akcje dobrej spółki, które są wyceniane nieco powyżej mnożników rynkowych, czy nabyć walory wyceniane poniżej mnożników i liczyć na ich poprawę – mówi Sobiesław Kozłowski, ekspert ds. rynku akcji w DM Raiffeisen Banku.

Bezpieczniej na dekoniunkturę

Czym się kierować, stosując jedną ze strategii? – Aby odpowiedzieć na to pytanie, trzeba uwzględnić lokalne uwarunkowania naszego rynku kapitałowego, gdzie nie ma wielu spółek wzrostowych – podkreśla Zbigniew Obara, ekspert ds. analiz w DM Alior Banku. Zaznacza, że dobór stylu inwestowania zależy od koniunktury polskiej gospodarki w najbliższych kwartałach. – Jedynym dotychczas okresem na polskiej giełdzie, kiedy zdecydowanie wyższe były stopy zwrotu z inwestycji w spółki wartościowe od wzrostowych, miał miejsce w latach 2004–2007, poprzedzających rekordową koniunkturę minionej dekady – mówi Obara. Dlatego jego zdaniem obecnie najbezpieczniejszą formą inwestowania na GPW pozostają spółki typu value – nisko wyceniane, biorąc pod uwagę wskaźniki C/Z, C/WK, umiarkowanie zadłużone, ze stabilnymi dodatnimi przepływami operacyjnymi i stosunkowo wysokim zwrotem na kapitale (ROE).

– Należy szukać takich spółek, które mają wysokie przepływy pieniężne i w miarę trwałe przewagi konkurencyjne. Oczywiście atrakcyjna powinna być też cena – radzi Grzegorz Łętocha. Jak dodaje, spółki typu value można znaleźć głównie w branżach defensywnych, natomiast firmy wzrostowe w sektorach rozwojowych. – W czasie hossy często bardziej zyskują spółki wzrostowe. Natomiast w okresie dekoniunktury lepiej sprawdzają się spółki typu value – dodaje Łętocha. – Inwestowanie w akcje spółek typu value, zwłaszcza tych wypłacających dywidendę lub przeprowadzających skupy akcji, ma niezaprzeczalny atut w postaci minimalizowania ryzyka poniesienia strat na skutek niegospodarności bądź błędów zarządów – zaznacza Obara.

Wyłapać perełkę

Analityk DM Alior Banku zaznacza, że na GPW jest stosunkowo mało spółek wzrostowych: innowacyjnych, działających w perspektywicznych sektorach i mogących przebić się ze swoją działalnością na skalę globalną. – Dlatego istnieje ryzyko, że inwestorzy wyceniają je zbyt optymistycznie i ulegną tzw. „iluzji wzrostu" – dodaje Obara.

Przed przepłaceniem przestrzega także Grzegorz Łętocha. – Spółki wzrostowe bywają zbyt wysoko wycenione, bo oczekiwania inwestorów co do wzrostu zysków w przyszłości są przesadzone. Trzeba szukać takich spółek, których potencjał wzrostu nie jest jeszcze w pełni dostrzegany przez rynek – mówi Łętocha. Jakie mogą być przesłanki zwiastujące poprawę wyników w przyszłości? Jak zaznaczają eksperci, może to być wejście firmy na rynki zagraniczne, wdrożenie nowych technologii lub produktów, rozbudowa mocy produkcyjnych czy przejęcia. – Rozwój wiąże się z inwestycjami, dlatego bardzo ważne jest, by wybierać spółki, które mają strategię dopasowaną do możliwości rynku i wiarygodnych menedżerów – zaznacza Łętocha. Jego zdaniem sygnałem ostrzegawczym jest nadmierne finansowanie rozwoju zadłużeniem.

Według Zbigniewa Obary spółki wzrostowe w przystępnych cenach na GPW będą się pojawiać, ale inwestorzy indywidualni przy ich wyszukiwaniu będą narażeni na ryzyko istotnego rozczarowania z powodu nadmiernych oczekiwań.

– Znacznie lepiej w tym segmencie powinny sobie radzić fundusze private equity, mające większe możliwości analityczne i dłuższy horyzont inwestycyjny – dodaje Obara.

[email protected]

Wybrane spółki wartościowe...

Orbis

organizator wakacji znalazł uznanie u analityków Citigroup, którzy zalecają kupno jego akcji. Ich cena docelowa została ustalona na 40 zł. W piątek akcje Orbisu kosztowały 37,92 zł

Firma Oponiarska Dębica

stosunkowo niskie poziomy wskaźników C/WK (0,84) i C/Z (8) powodują, że producent opon jest atrakcyjnym kąskiem w oczekiwaniu na poprawę koniunktury gospodarczej

TP

dobra na trudne czasy spółka kusi 7-proc. stopą dywidendy. Ponadto, poza koniecznością wydatków na pasmo LTE, jej nakłady inwestycyjne są stosunkowo niskie

...i spółki wzrostowe na GPW

LPP

największy obecnie polski detalista odzieżowy to klasyczny przykład spółki wzrostowej. Ten rok będzie czwartym z rzędu, w którym LPP zwiększy zyski

Wawel

krakowski producent słodyczy od kilku kwartałów regularnie poprawia wyniki. Ma to odzwierciedlenie w kursie - od początku roku akcje Wawelu zdrożały o prawie 45 proc., do 708,50 zł

Eurocash

w niepewnej sytuacji gospodarczej handlowa spółka wykazała się odwagą i pod koniec ubiegłego roku za 1,1 mld zł przejęła Tradis, co wyraźnie umocniło jej pozycję na rynku

Podstawą jest zdrowy model biznesowy

Sobiesław Kozłowski ekspert ds. rynku  akcji w DM Raiffeisen Banku

Czym się charakteryzuje inwestowanie w wartość?

W swoich założeniach jest podobne do strategii Warrena Buffeta, kupującego akcje tych spółek, które mają zdrowy model biznesowy.

Przejściowo ich wyniki mogą być nieco słabsze, ale w dłuższym terminie powinny wrócić do normy, a nawet mogą być ponadprzeciętne.

Jak wyselekcjonować takie przyszłe perełki?

Odpowiedź na to pytanie wymaga dogłębnej analizy biznesu danej spółki. Trzeba przyjrzeć się nie tylko dotychczasowym wynikom, ale także spróbować oszacować przyszłe rezultaty. Należy ocenić, czy rynek, na którym działa spółka, może rosnąć. Warto sprawdzić, czy firma realizowała prognozy finansowe. Bardzo ważne są również kompetencje zarządu, weryfikowane poprzez zachowanie w trudnych czasach. Używając terminologii kolarskiej – prawdziwego górala poznaje się w górach podczas stromego podjazdu.

Komu powinien odpowiadać ten styl inwestowania?

Inwestowanie w wartość jest zwykle długoterminowe i w tym przypadku bardziej czasochłonny jest początek inwestycji, czyli dokonanie oceny spółki. Później można raz na jakiś czas kontrolować, czy wydarzenia w firmie toczą się po naszej myśli.

Dlatego ważna jest ilość czasu, jaką dysponuje inwestor. Pozycją obowiązkową są publikowane przez spółkę wyniki. Ten rodzaj strategii przeznaczony jest raczej dla osób cierpliwych i zdecydowanych, które wierzą w swoje założenia i ocenę spółki. Jest to ważne w kontekście ewentualnych odchyleń od przyjętych założeń.

Jak to wygląda w przypadku spółek wzrostowych?

Inwestowanie w te firmy, wykorzystując efekt momentum, jest raczej krótkoterminowe. Podjęcie decyzji o wyborze spółki może być mniej czasochłonne, ale później trzeba częściej kontrolować inwestycję. Istotna jest tutaj konsekwencja w realizowaniu strategii, którą można określić wręcz mianem zaprogramowanych działań. Chodzi o to, aby inwestor trzymał się swojej strategii i zamykał pozycje po dotarciu kursu do poziomów take profit lub stop loss.

Analizy rynkowe
Bessa w pełnej okazałości
Gospodarka krajowa
Stopy nie muszą przewyższyć inflacji, żeby ją ograniczyć
Analizy rynkowe
Spadki na giełdach boleśnie uderzają w portfele miliarderów
Analizy rynkowe
Dywidendy nie takie skromne
Analizy rynkowe
NewConnect: Liczba debiutów wyhamowała
Analizy rynkowe
Jesteśmy na półmetku bessy. Oto trzy argumenty