Wielkie wyzwania przed nowym prezesem warszawskiej giełdy

Wybory nowego prezesa Giełdy Papierów Wartościowych zostały odsunięte przez Skarb Państwa do przyszłego roku. Całe szczęście, że nie debatowano teraz nad tym zbyt długo, gdyż karuzela nazwisk niebezpiecznie się już rozpędzała.

Aktualizacja: 16.02.2017 01:06 Publikacja: 21.01.2013 05:00

Michał Masłowski, Stowarzyszenie Inwestorów Indywidualnych

Michał Masłowski, Stowarzyszenie Inwestorów Indywidualnych

Foto: Archiwum

Przeprowadzenie konkursu na prezesa GPW teraz i powtarzanie tego samego za rok, czyli pod koniec kadencji, byłoby tylko niepotrzebnym przedstawieniem medialnym. Było za to sprawnie, krótko i merytorycznie. Walne GPW, podczas którego zdążono odwołać prezesa Sobolewskiego i powołać na to stanowisko dotychczasowego wiceprezesa Adama Maciejewskiego, nie trwało nawet pół godziny.

Nad czym musi zapanować prezes Maciejewski? Wprzód należy sobie zdać sprawę jak bardzo nietypową rolę pełni prezes tak unikatowej spółki jak Giełda Papierów Wartościowych. Prezes giełdy jest osobą, która w odróżnieniu od prezesów innych spółek handlowych musi zadbać o interesy nie tylko swojej spółki, ale także liczyć się ze zdaniem wielu grup interesariuszy. To jednak od postawy giełdy zależy całokształt postrzegania polskiego rynku kapitałowego.

Po pierwsze i najważniejsze, giełda to spółka publiczna z dużym udziałem Skarbu Państwa. Właściciel oczywiście żąda jak najwyższego zysku i w konsekwencji wysokiej dywidendy. To naturalne, giełda ma zarabiać pieniądze na rzecz swoich akcjonariuszy.

Taki mechanizm jest prawdziwy w większości spółek. Jednakże giełda to nie jest zwykła spółka. Od jednej decyzji jej prezesa zależy los i powodzenie biznesu biur maklerskich, różnorakich instytucji finansowych, inwestorów instytucjonalnych na inwestorach indywidualnych kończąc. Co ciekawe, często ten interes jest sprzeczny. Przesuwanie przez giełdę suwaka preferencji w kierunku jednej z tych grup bardzo często powoduje pogorszenie sytuacji dla innej.

Żeby zdać sobie sprawę jak ciężkie i skomplikowane decyzje musi podejmować prezes giełdy, weźmy dla przykładu sprawę wysokości prowizji od transakcji. Obniżenie opłat, które GPW pobiera od domów maklerskich, powoduje z jednej strony pogorszenie wyniku finansowego giełdy. Z drugiej strony wcale tak być nie musi, gdyż niższe prowizje mogą w dłuższym terminie przełożyć się na większe obroty, co wyrówna giełdzie różnicę z nawiązką. Z trzeciej strony obniżenie prowizji przez giełdę powoduje polepszenie sytuacji domów maklerskich, chyba że... te w całości oddadzą tę zniżkę inwestorom. Patrząc na to z perspektywy inwestorów, taka decyzja może być zarówno pozytywna, jak i neutralna, gdyż biura maklerskie mogą, ale nie muszą przełożyć obniżkę opłat przez giełdę na inwestorów.

Już na przykładzie samej wysokości opłat (które to stanowią główne źródło przychodu dla giełdy) widać, że podejmując decyzję o jej zmianie trzeba patrzeć na cały rynek, gdyż giełda oprócz swojego interesu, będąc tak szczególną dla całej infrastruktury instytucją, musi dbać o wszystkich pozostałych uczestników rynku kapitałowego.

Problemów przed prezesem Maciejewskim do rozwiązania jest dużo i każdy jest nie mniej wielowątkowy niż wspomniany problem wysokości opłat. W poczekalni czeka nabrzmiały problem czasu trwania sesji giełdowej. Prezes Maciejewski zadeklarował w mediach, że zajmie się tą sprawą w pierwszej kolejności. O ile jest to palący problem dla biur maklerskich, to dla inwestorów indywidualnych nie jest to sprawa kluczowa. Na dokończenie czeka wprowadzenie systemu UTP, czyli niezwykle wyczekiwana przez inwestorów sprawa. Wraz z tym z pewnością pojawi się handel HFT, który też będzie wymagał dalszych decyzji i regulacji. Warto w końcu zająć się także niejednokrotnie podnoszonym problemem jakości spółek wpuszczanych na rynek NewConnect. A co z przyciąganiem nowych spółek na rynek? Zarówno polskich, jak i zagranicznych? Itd. Pracy nowemu prezesowi z pewnością nie zabraknie.

Podsumowując – dobrze się stało, że prezesem giełdy został „człowiek z rynku", któremu nie trzeba tłumaczyć kim są inwestorzy indywidualni i jak ważna jest ich rola na polskim rynku kapitałowym. Dobrze że przyszedł ktoś, z kim można na wyrywki porozmawiać np. o aferze WGI, czy też o aferze 100 sekund z 4 lutego 2004 r. itd. Nam, inwestorom indywidualnym potrzebny jest właśnie taki „człowiek z rynku", który nasze problemy zna od podszewki i bez zbędnego tłumaczenia.

Analizy rynkowe
Spółki z potencjałem do portfela na 2025 rok. Na kogo stawiają analitycy?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Analizy rynkowe
Prześwietlamy transakcje insiderów. Co widać między wierszami?
Analizy rynkowe
Co czeka WIG w 2025 roku? Co najmniej stabilizacja, ale raczej wzrosty
Analizy rynkowe
Marże giełdowych prymusów w górę
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Analizy rynkowe
Tydzień na rynkach: Rajd św. Mikołaja i bitcoina
Analizy rynkowe
S&P 500 po dwóch bardzo udanych latach – co dalej?