Od początku roku WIG-Budownictwo stracił ponad 4 proc. W podobnym tempie spadał WIG. Na rynku znalazły się jednak spółki budowlane, które zachowywały się lepiej. Do tego grona można zaliczyć Prochem, Unibep?czy Elektrobudowę, które zyskały po co najmniej 10 proc. Czy w kolejnych miesiącach znajdą się podobne okazje?
Jak typować perełki
Zdaniem Piotra Nawrockiego z Millennium DM w długim terminie lepiej jest się skupiać na spółkach, które mają zdrowy bilans lub zidentyfikowały błędy i je naprawiły, niż grać spekulacyjnie, jak robią to niektórzy inwestorzy w nadziei, że może się uda. – Jeśli bowiem spółka ponosi straty na kolejnych kontraktach, to trudno jest wierzyć w to, że raptem mogłoby się to odwrócić – uzasadnia.
Adrian Kyrcz z DM BZ WBK okazji inwestycyjnych szukałby przede wszystkim wśród mniejszych firm. – Wydaje mi się, że ożywienie gospodarcze, które ma nastąpić przed końcem tego roku, szybciej będzie widoczne w wynikach takich spółek – uzasadnia. – Szybciej powinny być w nich też widoczne efekty restrukturyzacji, gdyż pewne działania w mniejszych firmach można realizować sprawniej. Sytuacja całej branży wciąż nie jest jednak różowa – dodaje.
Co kupować?
Andrzej Bernatowicz z DM?IDMSA powstrzymuje się od wskazywania spółek budowlanych, których notowania mogą się zachowywać dobrze na tle rynku, gdyż dla żadnej z pokrywanych przez to biuro firm nie ma ono rekomendacji „kupuj". – Sytuacja może się jednak dynamicznie zmieniać, gdyż notowania wielu firm budowlanych cechuje olbrzymia zmienność. Jest to typowe w spółkach, gdzie występuje duża dźwignia operacyjna, a często dochodzi do tego jeszcze dźwignia finansowa – mówi. – W wypadku takich firm często nawet niewielka modyfikacja oczekiwań dotyczących rentowności może drastycznie zmienić wycenę, co znajduje odzwierciedlenie także we wspomnianej zmienności kursów – dodaje.
Kyrcz przypomina, że w strategii rocznej DM BZ?WBK wśród spółek, którymi warto się zainteresować, wskazano m.in. Prochem i Projprzem. – Firmy te są atrakcyjne, gdyż nie są praktycznie zadłużone (zadłużenie jest niskie lub w ogóle nie występuje). W wypadku Prochemu już teraz widać ponadto, że firma ma dobry portfel zamówień i że powinna wyjść na plus – uzasadnia.