Aż 8 spośród 14 notowanych na giełdzie banków poprawiło w I półroczu wynik netto. Prawie wszystkie zaskoczyły rynek danymi, które były znacznie lepsze od oczekiwań analityków. To dużo, zwłaszcza że prognozy były nadzwyczaj pesymistyczne. Zyski banków ograniczać miały niskie stopy procentowe, spowolnienie polskiej gospodarki czy słaba sprzedaż kredytów korporacyjnych. Tymczasem banki poradziły sobie całkiem dobrze. A inwestorzy w ślad za dobrymi wynikami zaczęli kupować akcje banków, windując ich kurs nawet o 5 proc. w ciągu sesji.
Banki przyczyną wakacyjnej hossy
Festiwal dobrych wyników rozpoczął Bank Millenium, który 25 lipca zaraportował zysk netto w II kwartale blisko 20 mln zł wyższy od rynkowego konsensusu. W ciągu tygodnia akcje banku podrożały o przeszło 7 proc., ustanawiając roczne maksima. W lipcu swoje wyniki podał jeszcze BZ WBK, którego zysk netto był aż o 55,2 mln zł wyższy od prognoz analityków. W ciągu następnych 7 dni walory zdrożały o 6,5 proc. Kurs nie tylko ustanowił roczne maksima, ale i znalazł się najwyżej w całej 20-letniej historii notowań spółki na GPW. Kolejne były BRE i Pekao. Pierwszy bank zaraportował w II kwartale zysk netto o 19 mln zł wyższy od oczekiwań, drugi miał aż 90 mln zł nadwyżkę względem prognoz. Wszystkie kolejne banki, z wyjątkiem Aliora i PKO BP, przedstawiły wyniki lepsze od rynkowego konsensusu.
W ślad za dobrymi wynikami spółek z sektora akcje banków zaczęły silnie drożeć. Jako że jest to sektor najsilniej reprezentowany wśród blue chips, nie ma wątpliwości, że to m.in. właśnie one odpowiadają za wakacyjną hossę na GPW. Optymistyczny obraz rynku dopełniały zwyżki mniejszych spółek, z Millenium na czele, ING i Getin Noble Bank. Od początku roku branżowy WIG-Banki zarobił już 12,5 proc., podczas gdy stopa zwrotu WIG wyniosła zaledwie 4,5 proc., a blue chips są aż 7,5 proc. pod kreską.
Przeszłość: obligacje i prowizje
– Rynek nie spodziewał się tak dobrego wyniku odsetkowego – przekonuje Piotr Palenik, analityk ING Securities. – Wiele banków wykazało również znaczące zyski z obligacji. I to pomimo tego, że rynek obligacji był spadkowy, a ich całkowita wartość w portfelach banków spadała. Spodziewałem się, że z powodu niższych cen obligacji banki wykażą stratę. Na tle sektora pozytywnie wyróżnił się Millennium i BZ WBK – zaznacza.
– Banki poszły dalej w cięciu oprocentowania depozytów, niż mogłoby się wydawać, dzięki temu nastąpiła poprawa wyników odsetkowych – przekonuje z kolei Michał Sobolewski, analityk IDMSA, i dodaje: – Wiele spółek zaraportowało również lepszy wynik prowizyjny, na co wpływ miała lepsza transakcyjność w przypadku kart kredytowych czy napływ środków do funduszy inwestycyjnych, na których prowizji banki zarabiają. Banki poprawiły również sprzedaż kredytów, szczególnie gotówkowych.