Dobra koniunktura sprawia, że grono niedowartościowanych spółek jest na naszym parkiecie coraz mniejsze. Równocześnie jednak przybywa emitentów cieszących się najwyższą wyceną rynkową w historii. Poprosiliśmy analityków o wytypowanie kilku kandydatów aspirujących do tej pierwszej grupy.
Potencjał w blue chipach
Na GPW drożeją zwłaszcza mniejsze spółki. Hossa, wyłączając banki, omija na razie potentatów z WIG20. Analitycy właśnie wśród blue chips upatrują kilku kandydatów do portfela na hossę. Do łask inwestorów powoli wracają spółki energetyczne. W ocenie analityków DI BRE, faworytem tej branży jest Tauron. – Oczekujemy kontynuacji pozytywnych tendencji z uwagi na fakt, że rynek choć oswoił się już z faktem przebicia konsensusu wyników w tym roku, to nadal zbyt pesymistycznie podchodzi do prognoz na 2014 r. Ostatnia decyzja o zaniechaniu projektu CCGT w Katowicach również powinna wspierać notowania, poprawiając bilans przepływów pieniężnych w kolejnych latach – argumentuje Kamil Kliszcz, analityk DI BRE.
W ocenie analityków DM BPS, ciekawą propozycją jest Synthos. Przekonują, że nastawienie rynku do spółki jest zbyt pesymistyczne i nie odzwierciedla możliwości poprawy wyników w przypadku odbicia w gospodarce. – Prognozujemy, że zysk netto Synthosu poprawi się w 2014 roku o 78 proc. (r./r.), dzięki wyższym zyskom w segmencie kauczuków oraz produktów styrenopochodnych. Oczekiwana globalna poprawa gospodarcza w przyszłym roku powinna się przełożyć na odbicie w branży motoryzacyjnej i budowlanej – uważa Kamil Szlaga, analityk DM BPS.
Do gry już wkrótce powinny wrócić akcje KGHM. – Najważniejsze ryzyko związane z opóźnieniem projektu Sierra Gorda znacząco spadło. Ponadto coraz więcej prognoz wskazuje, że w 2014 r. podaż na rynku miedzi może zostać zbilansowana przez rosnący popyt, co powinno ustabilizować ceny surowca – przekonuje Andrzej Knigawka, szef działu analiz ING Securities.
Okazje wśród maluchów
Mimo solidnych zwyżek segment małych i średnich spółek też kryje okazje. W ocenie Sobiesława Kozłowskiego z Raiffeisen Brokers, do takich można zaliczyć akcje Sfinksa. Za inwestycją w spółkę przemawiają pozytywne efekty restrukturyzacji. – Wydłużenie terminów zapadalności zadłużenia, stopniowa poprawa rezultatów oraz plany wdrożenia franczyzy w mniejszych miastach są czynnikami pozytywnie ocenianymi przez rynek – uważa specjalista Raiffeisena. Podkreśla, że spółki udanie przeprowadzające restrukturyzację są z reguły wyraźnie nagradzane przez inwestorów. Zdaniem analityka warto też się przyjrzeć papierom PHN. Zwraca uwagę, że spółka jest atrakcyjnie wyceniana wskaźnikowo (P/BV na 0,68). – Spółka jest praktycznie niezadłużona i posiada blisko 170 mln zł gotówki. Zakończenie procesu poszukiwania inwestora branżowego otworzyłoby szansę na szybszy proces dochodzenia do wartości godziwej – dodaje.