Według danych Banku Rozrachunków Międzynarodowych juan jest dziś dziewiątą najczęściej wykorzystywaną na świecie walutą, podczas gdy jeszcze trzy lata temu był 17. w tym rankingu. To wymowny awans, ale czy ma jakiekolwiek znaczenie dla statystycznego mieszkańca np. Polski?
Wiadomo, dlaczego internacjonalizacja juana ma znaczenie dla firm handlujących z Chinami oraz dla instytucji finansowych. Ale dla zwykłych obywateli też ma. Choćby dlatego, że wraz z popularyzacją juana rośnie jego kurs, co mogliśmy obserwować w praktyce w ciągu kilku ostatnich lat. To oznacza, że z perspektywy konsumentów np. wakacje w Chinach stały się droższe. Z drugiej strony, Chińscy turyści odwiedzający Europę będą mieli wyższy dochód rozporządzalny do wydania na te wakacje.
Juan może mieć wpływ na życie statystycznego mieszkańca Polski również ze względu na fakt, że firmy rozliczające się z chińskimi partnerami w RMB (symbol renminbi, jak oficjalnie nazywa się chińska waluta – red.) osiągają wymierne i długofalowe korzyści z tego tytułu. Chodzi m.in. o oszczędności wynikające z ograniczenia ryzyka walutowego i kosztów związanych z operacjami na rynku walutowym oraz możliwość wynegocjowania dłuższego terminu zapłaty. To może mieć przełożenie na cenę, jaką za importowany z Chin towar zapłacą polscy konsumenci lub na ogólną kondycję finansową polskich pracodawców współpracujących z chińskimi partnerami.
W ostatnich miesiącach Chiński Bank Ludowy (PBOC) przyspieszył akumulację rezerw walutowych. To sugeruje, że interweniował na rynku walutowym, aby zahamować aprecjację juana, która była w ostatnich latach symbolem liberalizacji chińskiego reżimu walutowego. Jak należy to rozumieć?
Chińskie rezerwy walutowe sięgają dziś około 3,3 bln USD. W dużej mierze są one zapłatą za realne dobra: Chiny sprzedawały zabawkę, a dostawały za to dolary. Nic więc dziwnego, że rząd chce bronić wartości tych rezerw. Tymczasem ich wartość w przeliczeniu na juany może się zmniejszyć w związku ze zmiennością kursu dolara i warunkami panującymi na globalnym rynku. W interesie Chin jest dbanie o to, aby wycena ich waluty była godziwa (ang. fair value). A naszym zdaniem renminbi , który od 2005 r. umocnił się wobec dolara o ponad 30 proc., zbliżył się już do godziwej wyceny.