Boże, chroń królową… i zyski inwestorów

Kolekcjonerzy płacą wysokie ceny za królewskie pamiątki. Wzięciem cieszą się nawet kawałek tortu weselnego czy tkanina nasączona krwią monarchy, skazanego na ścięcie.

Aktualizacja: 11.02.2017 09:15 Publikacja: 16.11.2013 14:16

Memorabilia związane z królową Elżbietą II cieszą się dużym zainteresowaniem kolekcjonerów. Niektóre

Memorabilia związane z królową Elżbietą II cieszą się dużym zainteresowaniem kolekcjonerów. Niektóre z nich osiągają na aukcjach ceny liczone w dziesiątkach tysięcy funtów.

Foto: Archiwum

Brytyjska rodzina królewska od pewnego czasu znów znajduje się w centrum uwagi, zarówno samych Wyspiarzy, jak i reszty świata. Okazji ku temu nie brakuje: ślub księcia Williama i księżnej Kate, narodziny ich pierworodnego potomka, a w międzyczasie 60. rocznica wstąpienia na tron przez królową Elżbietę II. Brytyjczycy świętują kolejne wydarzenia, a przy tym ochoczo sięgają do portfeli, wydając pieniądze na okolicznościowe pamiątki. Dość powiedzieć, że tylko na same gadżety związane ze ślubem Williama i Kate wydali ponad 163 mln GBP. Niektórzy z kupujących pamiątki liczą, że za pewien czas ich wartość znacznie wzrośnie. Czy aby jednak na pewno?

Amerykanie nakręcają popyt

Królewskie memorabilia można generalnie podzielić na dwie kategorie. Do pierwszej zalicza się np. wyroby porcelanowe czy okolicznościowe monety z wizerunkiem członków rodzin królewskich. W tym przypadku trudno zazwyczaj liczyć na większy zysk z bardzo prozaicznej przyczyny – tego typu przedmioty są wytwarzane w hurtowych ilościach. Zupełnie inaczej wygląda jednak sprawa z pamiątkami bezpośrednio związanymi z konkretnymi osobami, w których żyłach płynie „błękitna krew", takimi jak listy, dokumenty czy ubrania, a nawet... kawałki tortu weselnego. Choć brzmi to absurdalnie, są chętni, by zainwestować w ciasto, którego z pewnością nie da się już zjeść. Kawałek tortu z wesela Williama i Kate w ubiegłym roku został sprzedany przez PFC Auctions za blisko 2 tys. GBP!

Oczywiście w przypadku tej drugiej kategorii zasada jest dość prosta – im starszy monarcha, tym większą wartość mają pamiątki z nim związane. Co ciekawe, największy popyt na tego typu inwestycje zgłaszają nie Brytyjczycy, ale Amerykanie. 60 proc. transakcji pamiątkami związanymi z brytyjską rodziną królewską, realizowanych przez znaną firmę Paul Fraser Collectibles, odbywa się właśnie w Stanach Zjednoczonych. Sporym wzięciem za Atlantykiem cieszą się m.in. przedmioty związane z Edwardem VIII i Wallis Simpson, dla której monarcha zrzekł się tronu. W Stanach dobrze sprzedają się również pamiątki związane z Jerzym III, który zasiadał na brytyjskim tronie w czasie wojny o niepodległość w latach 70. XVII wieku. Może więc tradycje republikańskie, przynajmniej dla części obywateli USA, wcale nie są tak silne, jak nam się powszechnie wydaje?

Skandal zawsze podbija cenę

Tak stare przedmioty, jak te należące do Jerzego III, trafiają się na rynku aukcyjnym naturalnie dość rzadko. Znacznie łatwiej trafić na memorabilia związane z dwudziestowiecznymi przedstawicielami rodu Windsorów. Co więcej, niektóre z nich można nawet wykorzystywać na co dzień. Miłośnicy motoryzacji mogli nabyć w listopadzie 2012 r. Land Rovera serii III pochodzącego z 1978 r., którym przewożona była królowa Elżbieta II. Zwycięzca aukcji musiał zapłacić za pojazd ponad 47 tys. USD, czyli niemal 60 proc. więcej, niż wynosiła przewidywana cena. Jeszcze więcej, 77 tys. USD, wydał pewien Japończyk w 2010 r. na zakup innego samochodu z królewskiego garażu – Daimlera Double Six z 1984 r. Auto posiada oczywiście specjalne wyposażenie, choć przed sprzedażą usunięto z niego system umożliwiający bezpośrednie połączenie telefonicznie z siedzibą premiera na Downing Street.

Na niezłą inwestycję można liczyć również w przypadku, gdy licytowany przedmiot wywołuje pewien ferment wśród opinii publicznej. Taki przypadek miał miejsce w styczniu tego roku, gdy na aukcji w amerykańskim Amherst w stanie New Hampshire pod młotek trafiła nieznana wcześniej fotografia księżnej Diany, pochodząca z archiwum „Daily Mirror", z odręcznym dopiskiem „nie do publikacji". Zdjęcie trafiło do Stanów Zjednoczonych osiem lat temu, kiedy to archiwum fotograficzne brytyjskiej gazety zostało nabyte przez nowojorską firmę kolekcjonerską Caren Archive.

Fotografia przedstawia nastoletnią Dianę Spencer leżącą obok młodego mężczyzny czytającego książkę. Na parapecie stoi butelka whisky. Brytyjskie media prześcigały się w spekulacjach dotyczących tożsamości towarzysza przyszłej księżnej Walii. Padały takie nazwiska jak Rory Scott – jeden z adoratorów Diany, czy James Colthurst – jeden z jej najbliższych przyjaciół. Tajemniczą postacią okazał się być ostatecznie inny przyjaciel Diany, Adam Russell, prawnuk brytyjskiego premiera Stanleya Baldwina. Zdjęcie zostało wykonane najprawdopodobniej w 1979 lub 1980 r. w szwajcarskim domku na stoku narciarskim. Pikanterii całej sprawie nadaje jednak fakt, że na odwrocie widnieje data 26 lutego 1981 r., czyli dwa dni po tym, gdy ogłoszono zaręczyny Diany z księciem Karolem. Posmak skandalu zrobił swoje. W ostrożnych szacunkach przed aukcją fotografię wyceniano na 1 tys. USD. Nieujawniony z nazwiska nabywca z San Diego zapłacił za nie aż 18,3 tys. USD!

Wolność, równość, braterstwo... i śmierć

Większość królewskich memorabiliów pojawiających się w obrocie aukcyjnym pochodzi wprawdzie z Wielkiej Brytanii, ale nie oznacza to, że na rynku nie trafiają się czasem przedmioty związane z monarchami rządzącymi w innych państwach. Trzeba przyznać, że niektóre z nich są nad wyraz interesujące. W kwietniu br. we francuskim domu aukcyjnym Coutau-Begarie za 24,4 tys. USD sprzedano... kawałek tkaniny nasączonej krwią króla Ludwika XVI, ściętego w styczniu 1793 r. przez francuskich rewolucjonistów. Materiał o wymiarach 9x13 cm umieszczony był w miniaturowej trumience, w której znalazła się również garść piasku, pochodząca rzekomo z miejsca, w którym zgładzono króla. Opłacalność tej inwestycji stoi jednak pod znakiem zapytania, ponieważ z powodu braku DNA do porównania nie ma pewności, czy krew faktycznie płynęła w żyłach Ludwika XVI.

Przyjemność z inwestycji

Nie da się ukryć, że faktyczna wartość opisywanych przedmiotów jest trudna do oszacowania i ciężko powiedzieć, czy na kolejnych aukcjach osiągną one jeszcze wyższe ceny. Istnieje jednak pewna kategoria królewskich memorabiliów, której wartość idzie systematycznie w górę. W 2011 r. z okazji ślubu Williama i Kate znana destylarnia Macallan wprowadziła na rynek whisky Macallan Royal Wedding. Początkowa cena każdej z 1000 butelek wynosiła 150 GBP. Dziś za trunek trzeba zapłacić 750 GBP. Taka inwestycja ma dodatkowo istotną przewagę nad zakupem np. kawałka nieświeżego ciasta – zawsze można ją bowiem samemu skonsumować.

I to z przyjemnością.

Analizy rynkowe
Spółki z potencjałem do portfela na 2025 rok. Na kogo stawiają analitycy?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Analizy rynkowe
Prześwietlamy transakcje insiderów. Co widać między wierszami?
Analizy rynkowe
Co czeka WIG w 2025 roku? Co najmniej stabilizacja, ale raczej wzrosty
Analizy rynkowe
Marże giełdowych prymusów w górę
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Analizy rynkowe
Tydzień na rynkach: Rajd św. Mikołaja i bitcoina
Analizy rynkowe
S&P 500 po dwóch bardzo udanych latach – co dalej?