Piąty wzrostowy tydzień z rzędu indeksu sWIG80 i przebicie wrześniowego szczytu 12 716 pkt to najważniejsze techniczne sygnały minionego tygodnia. Małe spółki wracają do łask inwestorów, a analitycy uważają, że dobre zachowanie „maluchów" może zapowiadać powrót hossy na całym szerokim rynku. Zdaniem Wojciecha Woźniaka z DM Millennium sWIG80 może teraz wzrosnąć do 13 322 pkt lub nawet 13 836 pkt.
Z kolei Piotr Neidek, ekspert DM mBanku, sugerował, że wskaźnik może celować nawet w obszar 14 000 pkt, gdzie znajduje się otwarta luka bessy. Za optymistycznym scenariuszem dla małych spółek przemawiają też historyczne statystyki. Przypomnijmy, że sWIG80 zakończył styczeń zwyżką o 3,3, proc., a z 13 takich przypadków z ostatnich 20 lat aż 11 zapowiadało zwyżki do końca roku. Ewentualne korekty notowań powinny być zatrzymywane przez poziom 12 716 pkt (opór jest teraz wsparciem) lub niżej przez 12 000 pkt.
Całkiem nieźle radził sobie w minionym tygodniu mWIG40. Indeks w końcu odbił się od poziomu 3550 pkt i w porywach dotarł do 3590 pkt. Jeśli wskaźnik będzie kontynuował rajd na północ i przebije 3600 pkt, zwyżka powinna sięgnąć szczytu hossy przy 3710 pkt. Realizacja takiego scenariusza potwierdzi pozytywne sygnały z rynku małych spółek i zwiększy szanse na powrót hossy na cały warszawski rynek. Wsparciem dla mWIG40 jest teraz strefa 3550–3500 pkt.
Istotnym sygnałem z szerokiego rynku jest przebicie przez indeks WIG średniej kroczącej z 200 sesji (obecnie przy 52 386 pkt). Wskaźnik przebił linię średniej w poprzedni poniedziałek i zdołał utrzymać się powyżej jej poziomu do końca tygodnia. W najlepszym momencie WIG dotarł do 52 834 pkt. Teoretycznie indeks ma teraz otwartą drogę do oporu 54 000 pkt, ale z perspektywy długoterminowej wciąż nic się nie zmienia. Wskaźnik tkwi w konsolidacji między 55 500 i 49 500 pkt, i dopiero przebicie jednego z tych poziomów zmieni układ sił na rynku. Najbliższym wsparciem dla notowań WIG jest 200-sesyjna średnia. Niżej barierę stanowi poziom 51 850 pkt.
Najsłabiej prezentuje się ostatnio indeks WIG20. Wskaźnik zaatakował wprawdzie opór 2453 pkt, ale nie udało się bykom utrzymać notowań powyżej tego pułapu. Analitycy uważają, że niemoc indeksu wynika z jego specyficznego składu. Duży udział mają w nim spółki finansowe i surowcowe, którym nie sprzyjają ostatnio warunki makroekonomiczne – niskie stopy procentowe oraz taniejąca ropa naftowa i strajki górników.