Na akcjach debiutantów można zarobić

Zweryfikowana przez rynek jakość firm wchodzących na giełdę daje większą szansę na zyski z inwestycji.

Publikacja: 23.04.2015 06:01

Na akcjach debiutantów można zarobić

Foto: Fotorzepa, Krzysztof Skłodowski Krzysztof Skłodowski

Kurs na warszawską giełdę obrało kilka ciekawych spółek, które niebawem zadebiutują na rynku głównym. W trakcie przeprowadzania ofert publicznych akcji są Wirtualna Polska i Uniwheels. Do wejścia na GPW szykują się m.in.: Raiffeisen Polbank, Bank Pocztowy, InPost, PGF, TXM, Lokum Deweloper czy Atal.

Koniunktura nie do końca sprzyja jednak debiutantom. Trudny okres, w którym przyszło spółkom pozyskiwać kapitał z rynku, nie powinien jednak martwić inwestorów zainteresowanych ofertami pierwotnymi. Wprawdzie jest ich znacząco mniej niż w okresach sprzyjającej koniunktury, jednak zweryfikowana przez rynek jakość firm wchodzących na giełdę daje większą szanse na zyski z takiej inwestycji.

Debiutantów niewielu, ale...

Optymistyczne wnioski można wysunąć, oceniając zachowanie notowań akcji firm, które zadebiutowały na GPW od początku 2014 r., a więc w okresie, gdy giełdowa koniunktura nie rozpieszczała inwestorów. W ubiegłym roku na parkiecie zadebiutowało kilkanaście spółek. To jeden ze słabszych wyników ostatnich lat na warszawskiej giełdzie. Pocieszeniem jednak może być fakt, że papiery niemal wszystkich debiutantów, z wyjątkiem dwóch firm o chińskim rodowodzie: JJ Auto i Fengshua, są teraz więcej warte niż w czasie IPO. Co więcej, zdecydowana większość walorów przyniosła dwucyfrowe zyski inwestorom, choć w większości przypadków od debiutu nie minął nawet rok.

Najbardziej zyskowną inwestycją okazały się akcje technologicznej spółki LiveChat. Kto kupił w kwietniu ubiegłego roku w ofercie papiery tej firmy, dziś jest ponad 77 proc. do przodu. Niewiele mniej dał już zarobić inny ubiegłoroczny debiutant Alumetal, którego kurs w ciągu zaledwie dziewięciu miesięcy podskoczył aż o 74 proc. Z kolei ponad 50-proc. stopę zwrotu przyniosły akcje Torpolu, budowlanej spółki specjalizującej się w segmencie infrastruktury kolejowej.

Czy warto wiązać się na dłużej?

Jak podkreśla Piotr Kaczmarek, analityk Domu Maklerskiego BDM, inwestorzy mają dwa różne podejścia do rynku pierwotnego. Podejście inwestycyjne to kupno akcji spółki z myślą o długim horyzoncie czasowym, a podejście spekulacyjne zakłada sprzedaż akcji już na pierwszej sesji niezależnie od ceny. – Pierwsze z nich powoduje, że bierze się udział w mniejszej liczbie najciekawszych ofert pierwotnych. Przy drugim inwestorzy biorą udział w bardzo wielu ofertach, zyskując na statystycznym efekcie wzrostu na debiucie. Wybór podejścia do IPO zależy przede wszystkim od stylu inwestycji danego inwestora, choć równie ważne jest to, z jaką koniunkturą mamy do czynienia na rynku wtórnym – uważa ekspert.

Jak podkreśla Łukasz Bugaj, analityk Domu Maklerskiego BOŚ, w minionym roku w pierwszym dniu notowań o spektakularne zwyżki kursu było ciężko, głównie właśnie z uwagi na słabszą koniunkturę na rynku, ale obecnie sytuacja wygląda nieco lepiej. – Kondycja rynku się poprawiła, więc i debiuty wyglądają okazalej. Warto zawsze pamiętać o tym, że zarówno sam debiut, jak i późniejsze zachowanie spółki na parkiecie są wypadkową dwóch czynników: atrakcyjności danej firmy oraz ceny, po której zostały sprzedawane jej akcje. Im spółka ciekawsza, a cena niższa, tym sam debiut oraz późniejsze zachowanie firmy na giełdzie korzystniejsze – wskazuje specjalista.

Zdaniem Jerzego Nikorowskiego, doradcy inwestycyjnego BM BNP Paribas Polska, strategia transakcyjna powinna wynikać z celu, w jakim spółka przez inwestora została nabyta. – Zakupy w celu uzupełnienia portfela inwestycyjnego o ciekawą spółką, tzn. reprezentującą jedyny w swoim rodzaju sektor na GPW, np. charakteryzujący się niewielką liczbą firm godnym uwagi lub odporny na cykle koniunkturalne w gospodarce, są zakupami średnio- lub długoterminowymi i zachowanie kursu spółki na pierwszej sesji jest mało istotne. Natomiast w przypadkach zakupów o charakterze spekulacyjnym mamy do czynienia z tzw. niższym ryzykiem niewiedzy i sprzedaż akcji debiutanta na pierwszej sesji ma swoje uzasadnienie – wyjaśnia ekspert.

Łatwiej o zarobek w długim terminie

Zdaniem Piotra Kaczmarka słabsza koniunktura na rynku zdecydowanie sprzyja inwestorom długoterminowym. – Na „trudny" rynek pierwotny trafiają wtedy głównie ciekawe fundamentalnie spółki, a ceny ich akcji zwykle są dość atrakcyjne. Odwrotnie sytuacja wygląda w mocnej hossie, gdy częściej na rynek wchodzą gorsze jakościowo spółki, a wyceny są wygórowane. Wówczas nawet dla inwestorów długoterminowych liczy się głównie szybki zysk w pierwszym okresie handlu papierami – przekonuje.

Wtóruje mu Jerzy Nikorowski. Jego zdaniem brak zainteresowania inwestorów nowymi spółkami wymusza większe dyskonto w cenie sprzedaży akcji podczas IPO. – Z tego powodu w przypadku inwestorów długoterminowych zakupy atrakcyjnych cenowo akcji debiutanta i odsprzedaż w okresie lepszej koniunktury na rynku może pozwolić na wygenerowanie wysokiej stopy zwrotu – wskazuje ekspert BM Paribas Polska. Dodaje jednak, że kluczowym czynnikiem rozstrzygającym o dalszych losach debiutantów jest to, czy po wprowadzeniu na rynek spółka poprawia wyniki finansowe i czy ta poprawa ma źródło w działalności operacyjnej. Tu może się pojawić problem z oceną zawartych w prospekcie prognoz i planów spółki, nieznanej wcześniej inwestorom. – Warto wskazać na podwyższone ryzyko inwestycji w akcje debiutujących spółek, ponieważ przed debiutem giełdowym zarząd może dążyć do zwiększenia atrakcyjności firmy poprzez krótkoterminowe wyśrubowanie wskaźników zyskowności – wskazuje Nikorowski. – W przypadku polskiego rynku o efektywnej weryfikacji przez rynek przed ofertą można mówić wyłącznie w przypadku dużych spółek, które są w stanie zainteresować sobą dużą liczbę analityków – dodaje.

Reforma OFE zrobiła swoje

Zdaniem Łukasza Bugaja istotny wpływ na rynek pierwotny miała zmiana w funkcjonowaniu otwartych funduszy emerytalnych. Dodaje, że po reformie OFE bardzo ostrożnie podchodzą do inwestycji w nowe spółki. – Mniej środków w OFE oraz ich większy apetyt na płynne oraz zagraniczne spółki oznacza, że firmy wybierające się na GPW są bardzo pieczołowicie analizowane pod względem atrakcyjności. W przypadku podmiotów mniej interesujących zdarzały się sytuacje, że oferta do skutku nie dochodziła, była wyraźnie ograniczana bądź sprzedający pogodzić się musiał z zaoferowaniem sporego dyskonta kupującym. Bardzo rzadko cena sprzedaży akcji osiąga poziom maksymalny, co w przeszłości było częstym widokiem. Wszystko to oznacza, że inwestowanie w debiutantów stało się atrakcyjniejsze, niż to miało miejsce w przeszłości, gdyż kupujący są zdolni wynegocjować większe dyskonto w cenie – przekonuje specjalista DM BOŚ.

Jego zdaniem to w dużej mierze wyjaśnia, dlaczego zmiana kursów akcji spółek z krótką historią notowań jest tak pozytywna, co z kolei oznacza, że sprzedaż w dniu debiutu niekoniecznie jest preferowaną strategią. – Oczywiście wszystko zależy od indywidualnych preferencji i nie można mówić, że jedna strategia jest gorsza bądź lepsza. Jest po prostu inna i obarczona innym ryzykiem – ocenia Bugaj.

Spółka produkująca stopy aluminium ze złomu przeprowadziła największą ubiegłoroczną ofertę (293 mln zł). Od lipcowego debiutu akcje Alumetalu systematycznie drożały – obecnie są notowane o ponad 74 proc. powyżej ceny sprzedaży. Inwestorzy liczą, że firma będąca dostawcą dla producentów aut skorzysta z ożywienia na europejskim rynku motoryzacyjnym.

Technologiczna spółka dynamicznie zwiększa liczbę klientów i średnie przychody od każdego z nich. Sprzyja jej też mocny dolar. Zarząd nie wykluczył podniesienia prognozy wyników. Dynamiczny rozwój znajduje uznanie w oczach inwestorów. Od debiutu, który miał miejsce niemal dokładnie rok temu, akcje spółki zyskały już 77 proc.

Akcje chemicznej spółki zadebiutowały na giełdzie niemal przed rokiem. Wzmożony popyt na jej walory pojawił się dopiero w ostatnich miesiącach. Firma sporo inwestuje, w planach ma także ekspansję zagraniczną. Nie bez znaczenia jest płacona dywidenda. Pomimo napiętego programu inwestycyjnego zarząd zarekomendował wypłatę niemal całego zysku za 2014 r.

Chemiczna firma od październikowego debiutu dała zarobić już 26 proc. Niedawno ogłosiła strategię, której istotnym elementem są nowe inwestycje. W planach jest zmiana portfolio produktów na specjalistyczne wyroby parafinowe, które mogą być wykorzystywane w różnych gałęziach przemysłu i na których można osiągać wyższe marże.

Wchodząc na warszawską giełdę, fundusz musiał zaoferować inwestorom niemałe dyskonto, by oferta zakończyła się powodzeniem. Spółka znajduje jednak uznanie w oczach inwestorów, bo zaledwie w pół roku od debiutu jej akcje zdrożały o blisko 50 proc. Pozytywnie wyróżnia ją atrakcyjna stopa dywidendy.

Od lipcowego debiutu akcje budowlanej spółki specjalizującej się w segmencie infrastruktury szynowej zdrożały o ponad 50 proc. Torpol przyciąga inwestorów wynikami, które w 2014 r. znacząco poprawił. Może się też pochwalić sporym portfelem zamówień, którego wartość na koniec zeszłego roku wynosiła 1,6 mld zł, przy czym 50 proc. przypada na bieżący rok.

[email protected]

Rynek IPO w Europie odżył. Na GPW najgorzej od dziesięciu lat

Pierwszy kwartał tego roku był najlepszym od 2000 r. pod względem wartości ofert publicznych (IPO) na europejskich giełdach – wynika z danych PwC. Według firmy doradczej w tym okresie miało miejsce 81 debiutów, których łączna wartość wyniosła 16,4 mld euro. Zarówno pod względem wartości, jak i ilości IPO liderem w I kw. była giełda w Londynie. Zadebiutowało tam 27 firm, a łączna wartość przeprowadzonych ofert wyniosła 4,65 mld euro. Niestety, statystyki warszawskiej giełdy na tym tle prezentują się blado. W I kwartale w Warszawie przeprowadzono jedynie dwa IPO o łącznej wartości 8,2 mln euro. Tym samym pomimo powracającego na rynki europejskie optymizmu chęć do przeprowadzania ofert na rynku pierwotnym na polskiej giełdzie była najniższa od ponad dziesięciu lat. Jedyną ofertą na rynku głównym było IPO zajmującej się budownictwem spółki Dekpol (6,9 mln euro), natomiast na NewConnect odnotowano debiut Gekoplastu (1,3 mln euro).

Analizy rynkowe
Giełdowe rekiny są coraz grubsze. Założyciel Dino odskoczył całej reszcie
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Analizy rynkowe
Polski rynek wciąż zyskuje bez euforii wśród inwestorów
Analizy rynkowe
Lokomotywy z indeksu mWIG40 dały zarobić
Analizy rynkowe
Ewolucja protekcjonizmu od Obamy do Trumpa 2.0
Materiał Promocyjny
Lenovo i Motorola dalej rosną na polskim rynku
Analizy rynkowe
Czy Trump chce wyrzucić Powella, czy tylko gra na osłabienie dolara?
Analizy rynkowe
Czy należy robić odwrotnie niż radzi Jim Cramer?