Zagraniczni liderzy płynności

Spółki z zagranicy stanowią nieco ponad połowę kapitalizacji warszawskiej giełdy, ale handel ich akcjami to zaledwie 2 proc. ogółu obrotów na całym rynku. Są jednak płynne firmy spoza Polski, którym warto się przyjrzeć.

Publikacja: 27.05.2015 14:00

Zagraniczni liderzy płynności

Foto: Fotorzepa, Krzysztof Skłodowski Krzysztof Skłodowski

Na głównym rynku GPW są już 52 spółki zagraniczne (spośród 472 wszystkich firm notowanych na giełdzie). Ich łączna kapitalizacja sięga 705 mld zł, czyli stanowi nieco ponad połowę kapitalizacji całego warszawskiego parkietu (1,35 mld zł). Wartość zagranicznych firm podbija mocno: hiszpański Santander i włoski Unicredit, wyceniane odpowiednio na 398 mld zł i 152 mld zł. Okazuje się jednak, że handel akcjami zagranicznych firm jest na GPW mizerny i w 2014 r. stanowił zaledwie 2 proc. ogółu obrotów.

Wirtualne notowania

Małe zainteresowanie inwestorów dotyczy zdecydowanej większości firm zagranicznych. – Czasami ciężko byłoby przeprowadzać transakcje, gdyby nie obecność animatora. Mowa o spółkach, dla których Warszawa nie jest głównym parkietem i z oczywistych względów aktywny handel prowadzony jest na rynku macierzystym. Wynika to również z niskiego free floatu i jego zwiększenie byłoby częściową receptą na niską płynność. Inną kwestią są częste zaniedbania w prowadzeniu relacji inwestorskich, co nie przyczynia się do popularyzacji tego typu podmiotów – mówi Łukasz Bugaj, analityk DM BOŚ.

Dual-listing nie sprzyja choćby Santanderowi i Unicreditowi. Średni dzienny wolumen obrotu akcjami hiszpańskiego banku na GPW w ostatnich trzech miesiącach to zaledwie 3,9 tys. sztuk (o wartości ok. 100 tys. zł). Jeśli chodzi o Unicredit, jest jeszcze gorzej – średnio na warszawskiej sesji właścicieli zmienia 1,9 tys. akcji (o wartości 50 tys. zł). W obu spółkach zdarzają się dni bez żadnej transakcji. Tymczasem na hiszpańskiej giełdzie, podstawowym rynku Santandera, dzienny wolumen obrotu wynosi średnio 51 mln sztuk, co daje wartość prawie 1,4 mld zł. Z kolei dzienne obroty akcjami Unicreditu na jego rodzimej giełdzie w Mediolanie wynoszą średnio aż 64 mln sztuk, co daje 1,6 mld zł wartości obrotu.

Czy notowanie takich firm ma sens (wspomniane banki trafiły na GPW z powodu wymogów KNF). – To zależy m.in. od sposobu dopuszczenia do obrotu i atrakcyjności samej spółki. Niewielka płynność na GPW powoduje, że inwestorzy zainteresowani spółką kierują uwagę na parkiet macierzysty. W przypadku kosztów transakcyjnych wiele zależy od wielkości transakcji i jej celu. Co do zasady koszty samej prowizji na GPW są mniejsze, ale spready na rynku są większe i zawarcie większej transakcji utrudnione – dodaje Bugaj.

Mało płynnych spółek

Największe wartościowo obroty, spośród zagranicznych spółek notowanych na GPW, w kwietniu zanotował MOL (średnio 45 tys. sztuk na sesję, czyli ok. 8 mln zł). Ostanie rekomendacje dla spółki są przeciwstawne – od „kupuj" (DM mBanku) przez „trzymaj" (DM PKO BP) po „sprzedaj" (Wood & Co.). Przez trzy miesiące akcje MOL podrożały o 21 proc.

W ostatnich latach najpopularniejszą firmą zagraniczną na GPW był ukraiński Kernel, który wchodził w skład indeksu WIG20 (opuścił go z początkiem II kwartału). Pomimo tego rolnicza grupa nadal jest płynna i przyciąga inwestorów (w kwietniu była drugą największą pod względem obrotów spółką zagraniczną na GPW ze średnim wolumenem na poziomie 85 tys. sztuk). Zdaniem analityków kurs Kernela nie ma świetlanych prespektyw. – Spółka w czwartek poda wyniki za III kw. roku obrachunkowego 2014/2015, które operacyjnie będą lepsze rok do roku z powodu poprawy w segmencie rolnym. Ale to zasługa osłabienia hrywny względem dolara, co przekłada się na poprawę rentowności. Waluty mają też negatywny wpływ na poziomie netto, z tego powodu Kernel zanotuje straty będące efektem przeszacowania jego należności z tytułu zwrotu VAT – mówi Jakub Szkopek, analityk DM mBanku.

W kolejnych kwartałach firmie trudno będzie poprawiać wyniki z powodu wysokiej ubiegłorocznej bazy i kłopotów ukraińskiej gospodarki. – Biorąc pod uwagę ryzyko związane z sytuacją na Ukrainie, widzę większy potencjał do spadku niż do wzrostu notowań Kernela w perspektywie kilku miesięcy – dodaje Szkopek. Trudna sytuacja gospodarcza Ukrainy i Rosji oraz dewaluacja walut tych krajów będą wywierały presję także na wyniki słoweńskich Gorenja i Krki. Producenci AGD i leków z tych rynków czerpią po ok. 15 proc. obrotów.

Popularny wśród inwestorów jest czeski CEZ. – Przez kolejne trzy lata CEZ powinien być typową spółką dywidendową. Niedawno zarząd zmienił politykę w tym zakresie i zdecydował, że do podziału będzie trafiało nie 50–60 proc. zysku, ale 60–80 proc., co jest możliwe dzięki ograniczeniu wydatków inwestycyjnych. W obliczu nieco spadających zysków pozwala to utrzymać kwotowo dywidendę na akcję na podobnym poziomie jak w poprzednich latach – mówi Flawiusz Pawluk z Pekao IB.

Łukasz Rozbicki, zarządzający MM Prime TFI, zwraca uwagę na Uniwheels, niemieckiego producenta felg aluminiowych. – Firma chce się dalej rozwijać w tempie 7–8 proc. rocznie, deklaruje też ambitną politykę dywidendową zakładającą wypłacanie 50 proc. zysku netto – dodaje. – Przestrzegałbym przed szukaniem okazji wśród spółek ukraińskich, szczególnie groszowych. Mają trudną sytuację finansową i inwestowanie w nie to spekulacja. Nie można wykluczyć wśród nich bankructw – zaznacza.

[email protected]

MOL | Różne oceny węgierskiej grupy

Węgierski koncern naftowy był w kwietniu najbardziej popularną spółką zagraniczną na GPW. Ostatnio kurs mocno wzrósł (prawie o jedną trzecią od początku roku) i analitycy Wood & Company w rekomendacji z 22 maja, pomimo podniesienia ceny docelowej do ok. 176 zł za walor, zalecają sprzedaż akcji, ponieważ cena na GPW wynosi już 195,45 zł. Na początku maja eksperci DM mBanku podnieśli wycenę do 251,6 zł, a zalecenie inwestycyjne do „kupuj" z „akumuluj". Arbitraż cenowy w przypadku węgierskiej firmy jest w tej chwili niewykonalny, bo na giełdzie w Budapeszcie jej walory notowane są po niemal identycznej cenie, czyli 14 645 HUF (ok. 195,43 zł). MR

Kernel | Osłabienie hrywny pomaga i szkodzi

Po głębokich spadkach w latach 2013 i 2014 akcje Kernela podrożały od początku tego roku o jedną trzecią, do 36,8 zł. Notowaniom sprzyjało ustabilizowanie konfliktu rosyjsko-ukraińskiego oraz poprawa wyników operacyjnych. Kernel jest głównie eksporterem, więc osłabienie hrywny wobec dolara pozytywnie wpłynęło na rentowność. Jednak mocny dolar szkodzi na poziomie netto, gdzie możliwe jest przeszacowanie należności z tytułu zwrotu nadpłaconego podatku VAT. Zdaniem analityków inwestycja w ukraińskie spółki jest dość ryzykowna z powodu niepewnej sytuacji na Wschodzie oraz bardzo słabej kondycji gospodarki Ukrainy. MR

Astarta | Niewielkie przychody w euro nie pomagają

Pod koniec 2014 r. kurs akcji jednego z największych na Ukrainie producentów cukru gwałtownie spadał, ale od początku tego roku odbił o 23 proc. Notowania Astarty są dość mocno skorelowane z kursem hrywny do euro, który w 2014 r. mocno spadał. Ukraińska spółka ma duże zadłużenie w walutach obcych, ale osiąga zdecydowaną większość przychodów, bo nawet 60–70 proc. na rynku lokalnym i rozlicza je w hrywnie. Z tytułu różnic kursowych tylko w I kwartale Astarta zanotowała 59 mln euro straty. Dodatkowo notowania firmy wrażliwe są na informacje płynące ze wschodnich regionów Ukrainy, które stanowią sporą część jej rynku. MR

CEZ | Dywidenda utrzymana

Czeski producent energii notuje nieco słabsze zyski niż w poprzednich latach, ale dzięki ograniczeniu wydatków inwestycyjnych i zwiększeniu kwoty zysku do podziału utrzymuje dywidendę na zbliżonym poziomie do lat poprzednich. – Nie spodziewam się akwizycji ani rozbudowy elektrowni w Temelinie, dlatego w okresie pięciu–ośmiu lat nie powinny pojawić się duże nakłady inwestycyjne. Zmienność kursu nie powinna być duża dzięki stabilnym cenom energii, co może skutkować stopą dywidendy w okolicach 6 proc. w kolejnych latach. Dlatego inwestycja w CEZ trochę przypomina obligacje – uważa Flawiusz Pawluk, analityk Pekao IB. MR

Asbis | Biznes na wschodzie ciąży na wynikach

Notowania dystrybutora komputerów i sprzętu IT cechują się w tym roku bardzo wysoką zmiennością. W styczniu i lutym kurs akcji Asbisu mocno zwyżkował, sięgając nawet 2,4 zł, ale po słabszych wynikach za IV kwartał 2014 r. i I kwartał 2015 r. mocno spadał i dotarł do okolic 1,08 zł. Zarząd tłumaczy, że spore pogorszenie rezultatów to przede wszystkim słabe otoczenie rynkowe, głównie w krajach b. ZSRR, oraz rosnąca konkurencja wśród marek własnych. Po zanotowaniu ponad 12 mln USD straty netto w I kwartale Asbis oczekuje wyraźnej i systematycznej poprawy wyników finansowych od II kwartału, ale nadal może zamknąć się pod kreską. MR

ACE | Celem wzrost szybszy niż rynek

Hiszpański Automotive Components Europe był jedną z najbardziej płynnych spółek zagranicznych na GPW w ubiegłym miesiącu. Firma notuje dobre wyniki finansowe – w I kwartale 2015 r. jej przychody wzrosły do 30,1 mln USD z 26,6 mln USD rok temu, a zysk netto do 1,6 mln USD z 1 mln USD. Od początku tego roku kurs ACE wzrósł o ponad 22 proc. Firma zapowiada, że chce zwiększać sprzedaż w tempie szybszym, niż rośnie rynek motoryzacyjny. ACE wypłaca też dywidendę. W tym roku będzie mniejsza i prawdopodobnie wyniesie 0,07 euro na akcję wobec 0,24 euro rok temu. Zarząd podtrzymał czasowe wstrzymanie skupu akcji własnych. MR

Analizy rynkowe
Spółki z potencjałem do portfela na 2025 rok. Na kogo stawiają analitycy?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Analizy rynkowe
Prześwietlamy transakcje insiderów. Co widać między wierszami?
Analizy rynkowe
Co czeka WIG w 2025 roku? Co najmniej stabilizacja, ale raczej wzrosty
Analizy rynkowe
Marże giełdowych prymusów w górę
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Analizy rynkowe
Tydzień na rynkach: Rajd św. Mikołaja i bitcoina
Analizy rynkowe
S&P 500 po dwóch bardzo udanych latach – co dalej?