Atrakcyjne branże na GPW

Firmy chemiczne, spożywcze i budowlane, które przewodziły zwyżkom w zeszłym roku, w tym mogą nie być już tak atrakcyjną inwestycją. Okazji można szukać w przecenionych sektorach, ale nie tylko – wskazują eksperci.

Publikacja: 11.02.2016 13:00

Atrakcyjne branże na GPW

Foto: Fotorzepa, Grzegorz Psujek gkmp Grzegorz Psujek

Po wielomiesiecznych spadkach kursów w niektórych sektorach na giełdzie może nadejść odwilż. Lecz równolegle nie należy się spodziewać kontynuacji wzrostu tych najlepiej zachowujących się względem rynku branż – oceniają eksperci.

Nie bez podstaw. Bo trzej ubiegłoroczni maruderzy, czyli indeksy skupiające odpowiednio spółki surowcowe, energetyczne oraz banki, w ostatnich tygodniach odreagowują. Z drugiej strony obiecujące wcześniej przedsiębiorstwa chemiczne, spożywcze i budowlane nie wydają się już tak dobrymi strzałami.

Tylko korekta trendu?

– Dotychczasowi maruderzy nie wybiją się na pozycję liderów. W najlepszym wypadku oczekiwałbym stabilizacji – uważa Łukasz Bugaj, analityk DM BOŚ. Nie widzi on też dużych szans na kontynuowanie dobrej passy u niektórych ubiegłorocznych przodowników. – Widać zadyszkę wśród spółek spożywczych i budowlanych. W przypadku pierwszych może to być pokłosie opodatkowania sklepów. Z kolei spółki budowlane spowalniają inwestycje z uwagi na opóźnienia w kontraktowaniu środków unijnych z nowej perspektywy – wyjaśnia Bugaj.

Czynniki lokalne bardziej ważą też na bankach i energetyce, gdzie materializują się sygnalizowane wcześniej czynniki ryzyka. Inaczej jest wśród spółek surowcowych, gdzie działają głównie globalne sentymenty.

Jak wskazuje Jarosław Niedzielewski, dyrektor zarządzający funduszami w Investors TFI, ostatnie odbicie kursu KGHM i innych firm surowcowych jest reakcją na wzrost lub stabilizację cen wielu metali w okresie osłabienia dolara do walut rynków wschodzących i euro. – Poza silnym wzrostem cen metali szlachetnych, traktowanych w tych ciężkich czasach jako bezpieczna przystań, inwestorzy zaczęli przychylniej patrzeć także na miedź, cynk, ołów czy aluminium. Zmiana nastawienia przełożyła się na lepsze zachowanie się większości rynków wschodzących, w tym Polski, w porównaniu z zachodnimi parkietami – tłumaczy Niedzielewski.

Według niego należy to traktować jako korektę, a nie zasadniczą zmianę trendu. Bo nie widać szans na szybką likwidację nadpodaży wielu surowców. Co gorsza, poza coraz mniejszym popytem ze słabnącej chińskiej gospodarki w ostatnich tygodniach wzrosło też zagrożenie wystąpieniem prawdziwej recesji w USA i Europie.

Pod znakiem konsumpcji

Co do potencjału energetyki i banków zdania są podzielone. Według jednych rynek już wycenił większość obciążeń, które mogą spaść na barki spółek (kupno kopalń przez firmy energetyczne i opodatkowanie banków). Apetyty inwestorów rozbudziły też informacje o utrzymaniu dywidend przez wytwórców prądu. – Z kolei wyniki największych banków były na przyzwoitym poziomie. A ostatnie zapowiedzi dotyczące tzw. ustawy frankowej świadczą o tym, że najczarniejsze scenariusze nie zostaną najprawdopodobniej zrealizowane – zauważa Andrzej Domański, dyrektor zarządzający w Noble TFI.

Sobiesław Kozłowski z DM Raiffeisen radzi jednak unikać tego sektora. Wyjątkiem są banki z małym portfelem kredytów walutowych, jak Alior, który w dłuższym terminie może okazać się dobrym strzałem.

Jego zdaniem dobrą passę będą miały firmy z branży wierzytelności, np. Kruk, ale też te mogące się stać podmiotem giełdowego wezwania (np. Netia, Magellan) czy planujące skupy akcji (m.in. Monnari).

– Ten rok upłynie pod znakiem wyższej konsumpcji. Postawiłbym więc na sektory, które skorzystają ze wzmożonego popytu, także na dobra z wyższej półki – wskazuje Bugaj. Wśród potencjalnych tegorocznych perełek wymienia np. odzieżową Vistulę i Bytom, restauracje, ale też dystrybutorów części do aut, jak Inter Cars czy oferującego karty MultiSport Benefit Systems. – Lepiej niż rynek powinny sobie też radzić spółki chemiczne, a także deweloperzy – ocenia analityk. Ciemne chmury pojawiają się co prawda także i nad tym sektorem, bo program „MdM" nie zostanie przedłużony, a banki mogą podnosić marże kredytów hipotecznych.

Domański też typuje spółki mające ekspozycję na konsumenta, który będzie beneficjentem programu „500 plus". Radzi przyglądać się branży gastronomicznej i odzieżowej.

– Dodatkowe wpływy rodzin z programu socjalnego mogą zostać częściowo skonsumowane przez wzrost cen produktów wywołany przerzucaniem na klientów obciążeń przez opodatkowane sklepy i banki – oponuje Niedzielewski. Wybieranie spółek do portfela spośród rosnących branż ocenia on jako dobrą strategię. – Na razie nie wiadomo, czy znajdujemy się w przededniu recesji, czy tylko spowolnienia, więc inwestorzy uciekają do spółek użyteczności publicznej jak energetyka, a także tych działających na rynkach regulowanych jak telekomunikacja – wskazuje Niedzielewski. Jak twierdzi, w tym kierunku podążają inwestorzy na światowych rynkach, szczególnie w USA. – Jeśli jednak za dwa–trzy miesiące sprawdzi się czarny scenariusz, to prawdziwą bezpieczną przystanią staną się obligacje i być może złoto – dodaje.

[email protected]

Analizy rynkowe
Spółki z potencjałem do portfela na 2025 rok. Na kogo stawiają analitycy?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Analizy rynkowe
Prześwietlamy transakcje insiderów. Co widać między wierszami?
Analizy rynkowe
Co czeka WIG w 2025 roku? Co najmniej stabilizacja, ale raczej wzrosty
Analizy rynkowe
Marże giełdowych prymusów w górę
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Analizy rynkowe
Tydzień na rynkach: Rajd św. Mikołaja i bitcoina
Analizy rynkowe
S&P 500 po dwóch bardzo udanych latach – co dalej?