W tym roku na głównym parkiecie warszawskiej giełdy (nie licząc przenosin z rynku NewConnect) zadebiutowały jedynie cztery spółki: deweloper Archicom, producent suplementów diety Master Pharm, związany z branżą ochrony zdrowia Polski Bank Komórek Macierzystych oraz dom maklerski X-Trade Brokers. Łączna wartość tych IPO wyniosła 346,7 mln zł. W analogicznym okresie poprzedniego roku na GPW liczba debiutów była podobna (na giełdę weszło wówczas pięć spółek: Dekpol, Private Equity Managers, Idea Bank, Wirtualna Polska i Uniwheels), ale wartość tamtych IPO wyniosła aż 1,13 mld zł. W całym minionym roku wartość ofert pierwotnych wyniosła natomiast 1,89 mld zł, a na giełdę zawitało łącznie 17 spółek.
Choć w tym roku o poprawę tych wyników będzie trudno, to co najmniej kilka ofert jest spodziewanych. I choćby dlatego warto sprawdzić, jak w średnim terminie radzą sobie na giełdzie debiutanci.
Debiutanci z potencjałem
Spośród łącznej liczby 21 spółek, które trafiły na główny parkiet od początku 2015 r. (pomijając awanse z małej giełdy), obecnie na plusie są kursy akcji 13 z nich. Najwięcej zarobili inwestorzy, którzy kupili w IPO akcje Wirtualnej Polski, Enter Air i Uniwheels. Co ciekawe, według trzech ostatnich rekomendacji papiery Wirtualnej Polski i Uniwheels mają jeszcze po około 20 proc. potencjału wzrostowego.
Z dwucyfrowych stóp zwrotu mogą się cieszyć również akcjonariusze Pekabeksu, Atalu, City Service, Korporacji KGL i Master Pharmu. A drugi biegun? Spośród ubiegłorocznych i tegorocznych debiutantów najwięcej straciły akcje Prairie Mining Limited i InPostu.
Warto podkreślić, że 15 spośród 21 spółek zachowywały się lepiej niż szeroki WIG. Gorzej niż szeroki rynek prezentowały się jedynie notowania Dekpolu, Prairie Mining Limited, AAT Holding, InPostu, Kofoli i Krynicy Vitamin. Średnia stopa zwrotu dla akcji spółek, które zadebiutowały na GPW, wynosi 5,2 proc. Tymczasem WIG od początku 2015 r. stracił około 10 proc.