Maj okazał się trudny dla inwestorów na GPW. Wszystkie główne indeksy odnotowały zniżkę. Tłumaczyć to można równie słabą postawą indeksu rynków wschodzących, z którym szczególnie nasz WIG20 jest silnie skorelowany, ale to tylko część prawdy. Licząc bowiem od początku roku, nasz rynek jest wyraźnie w tyle nawet za emerging markets. Początek czerwca tylko pogłębił te rozbieżności.
Plaga niepewności co do pojawiających się co rusz pomysłów polityków zdaje się tu mieć kluczowe znaczenie, wywołując kryzys zaufania zarówno u zagranicznych, jak i polskich inwestorów. Właśnie w maju na pierwszy plan powróciły spekulacje medialne na temat przyszłości OFE, a konkretnie możliwości ich likwidacji i przeniesienia aktywów do państwowego funduszu. W efekcie takiej operacji doszłoby do de facto masowej nacjonalizacji spółek na GPW, nawet tych, które powstały jako prywatne i nigdy wcześniej nie były kontrolowane przez polityków. Niebawem powrócić też może temat ocen agencji ratingowych. Nie powinno więc dziwić, że w tej sytuacji kapitał zagraniczny omija szerokim łukiem nasz rynek, i trudno powiedzieć, kiedy to mogłoby się definitywnie zmienić.
Zagrożeń nie brakuje też w skali globalnej. Już za kilka tygodni Brytyjczycy odpowiedzą w referendum na pytanie, czy chcą opuścić Unię Europejską. Ewentualny Brexit mógłby się okazać szokiem dla rynków. Rozkład głosów w sondażach jest tak niejednoznaczny, że niepewność może się utrzymywać do ostatniej chwili.
Najlepsza recepta: dywersyfikacja
Czy jest jakieś lekarstwo na te czynniki ryzyka? Owszem: dywersyfikacja. Zauważmy proste mechanizmy. Gdyby polskie aktywa miały nadal popadać w niełaskę, to prawdopodobnie towarzyszyłoby temu dalsze osłabienie złotego względem euro i dolara. W tej sytuacji warto by mieć w portfelu także aktywa denominowane w walutach obcych. Nie jest to jednak równoznaczne z całkowitym pozbyciem się polskich akcji, bo w przypadku nagłego „cudownego uzdrowienia" to one mogłyby się okazać najlepsze (i towarzyszyłoby temu umocnienie złotego). To samo dotyczy Brexitu. Jeśli Brytyjczycy wyrażą chęć wyjścia z UE, może to wywołać np. osłabienie walut europejskich i umocnienie USD, także względem złotego. Jeśli Brexitu nie będzie, reakcja może być odwrotna. Idea jest taka, że dobrze zdywersyfikowany portfel będzie przygotowany na różne scenariusze.
Zresztą dywersyfikacja sprawdza się nie tylko w teorii. Przegląd stóp zwrotu z monitorowanych przez nas klas aktywów pokazuje, że o ile WIG zakończył maj z wynikiem minus 1,3 proc. od początku roku, to były też dużo lepsze aktywa. Mimo majowej korekty na szczycie rankingu ciągle plasuje się w tym roku złoto, z dwucyfrową stopą zwrotu. Na drugiej pozycji są tureckie akcje (w naszym zestawieniu zmiana indeksu BIST100 uwzględnia też zmianę kursu liry tureckiej – wahania na rynku walutowym mają tu istotne znaczenie). Co ciekawe, mimo mizernej postawy WIG lub WIG20 niemal wszystkie pozostałe klasy aktywów (z wyjątkiem niemieckich akcji) są w tym roku na plusie.